Szacuny
29
Napisanych postów
283
Wiek
42 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
13098
Cheat to podstawawa, ale ja rozróżniam 2 rodzaje.
Jeden to coś nieoptymalnego, ale jeszcze trzymającego i dającego się wrzucić do diety 1-2 razy w tygodniu. Dla mnie jest to kebab ( ale tylko w jednym miejscu, gdzie mięso nie leży w tłuszczu, i mają całkiem fajną cielęcinkę i baraninę. Do tego można zamówić placek pełnoziarnisty. Nie więcej niż 700-800 kcal i naprawdę syci ( a z racji sporej ilości mięsa i rozsądnej ilości warzyw można dać jako w miarę pełnowartościowy posiłek ). Tak samo można potraktować np potrawę na niezbyt chudym mięsie np. Ale ten cheat wliczaj do bilansu.
Drugi to totalny śmieć. W stylu pizza czy inny fast food. Tu uważać, ale dla mnie to niezły wyznacznik czystości diety. Po tego typu jedzeniu u mnie pojawiają się różne sensacje żołądkowe ( odkąd wyregulowałem organizm na zdrowsze żywienie ). A taki cheat mobilizuje do diety i w miarę chętnie do niej powraca. Tu nie częściej niż raz 2-3 tygodnie, a lepiej i rzadziej.