Dziś dzień prawie wolny od pracy zawodowej – powrót do chaty przed południem, co za tym idzie trening o ludzkiej porze. Mimo to poszło ch**owo. Sił ostatnio brak, to chyba przez tą pogodę. Znów zaliczyłem 2h drzemkę w dzień i złamałem dietę
Kolano nadal skrzypi, ale dziś już normalnie (ciszej niż we wtorek), czekam na Animals flex jutro powinien być.
Ogólnie czuję się jakbym dostał zastrzyk z pawulonu – co Wy robicie by mieć energię?
Miało być słońce, ciepło, wiosna, rower tak jak na tu:
A jest tak:
2012-03-01
TRENING:
Przysiad ze sztangą [12/12/12/12]: 70/70/72,5/75
MC [12/12/12/12]: 75/75/80/85
Wyciskanie sztangi na ławce prostej [12/12/9/8]: 55/60/60/60
Wyciskanie sztangi z klatki siedząc [12/8/8/8]: 30/30/35/35
Wiosłowanie sztangą podchwytem [12/12/12/10]: 55/55/55/55
Wyciskanie francuskie sztangi w superserii z uginaniem ramion ze sztangą [10/10/10/10]: 40/40/40/40
DIETA
śniadanie: : gulasz woły + ziemniaki + warzywa
przed treningiem: migdały
Po treningu: gulasz woły + pałka z kury + ryż + warzywa
przegryzka nieregulaminowa: galaretka owocowa + 2
wafle ryżowe z masłem orzechowym i dżemem (mały grzeszek ale to chyba podświadome szukanie doładowania by nie paść).
W planie:
kolacja: SAŁATKA: Gotowana na parze pierś z kurczaka pokrojona w drobną kostkę + jajka gotowane na twardo + warzywa polane oliwą z oliwek z sosem sałatkowym.
SUPLEMENTACJA
OMEGA 3 - 5 kaps - do 2 posiłku
BCAA 10g - przed i po treningu
Kreatyna 5g – rano i po treningu
Spalacz – 3 kaps 2h po śniadaniu
Odżywka białkowa 2 porcje - po treningu