Shake your ass with TREC Nutrition!/Esther/Podsumowanie str. 19

A ja strasznie przerażona czy Cię um, zadowolę

Skończyłam jabłkobranie jedyne za co muszę się pokajać to to, że wczoraj wieczorem napiłam się soku pomidorowego. W całym mieszkaniu tak pachniało carbonarą, że aż mnie skręcało i czułam, że jeszcze chwila a rzucę się na nią więc uspokoiłam żądzę czymkolwiek innym niż jabłka mam nadzieję, że to nie zepsuje efektu.

No i dzisiaj planowałam wrócić do mieszkania na obiad, a cały dzień biegałam po dziekanatach, ustalałam plany żeby się zgodziły i chodziłam na zajęcia. Dlatego w misce pojawił się ten śmieszny serek

Wrzucam pomiary, chociaż pewnie już wróciły do normy fajnie się czuję i jedzenie jest takie pyyycha!

Pomiary:


Jedzenie:
+omega, kawa, wiesiołek, przywrotnik




Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-02-28 19:53:37

Jezuu, laska 58 w pasie, toz ty jak osa jestes, jej jak bys gorset załozyła to normlanie szał czyli teraz 3 dni regeneracji i mozesz znowu wrócic do treningu, w razie czego jak chcesz cos nowego to kopiuj od laluś, ciekawa jestem stanu ciała

Okej, zajrzę do niej w wolnej chwili.
A, szkoda że nie mam aparatu bo bym Ci przesłała zdjęcia do oceny. W lapku tą kamerką to szkoda robić...
Gorsety odstają, chyba tylko na wymiar szyty... A najśmieszniejsze jest to, że na brzuchu dalej mam taką fałdę jak w grudniu więc możnaby tam coś jeszcze spalić. Ale co wtedy... dogoniłby talię

a nie w Anglii mozna gorsety dostac i malutkie pasowałby na ciebie na pewno Vollers`y sa drogie ale http://www.corsets-uk.com/ całkiem przyzwoite ceny

Ale cuda!!!

mam taki jeden kupiłam cały tylko brak biustu jednak u mnie wyklucza te gorsety, i Vollers`a mam krótki

I jak? Duża różnica jest w takim gorsecie? Nigdy nie widziałam na żywo

Regeneracja na finiszu. W sumie fajnie, że teraz wypadła bo przestawienie się z lenistwa na ganianie po uczelniach trochę trwa

Wrzucam miskę z wczoraj, dzisiaj będzie za dużo nabiału bo na śmierć zapomniałam o tym, że rano wyrobiłam normę

+omega, wiesiołek

no duza

Hmm to może jako prezent...

Grr, muszę się ogarnąć bo za bardzo sobie folguję. Najpierw ferie, teraz regeneracja i ubzdurało mi się że jest po cyklu i robię głupoty
Za dużo tego wina ostatnio, a szykują się jeszcze dwie okazje, no i te miski klecone na poczekaniu z jakimś dziadostwem i nabiał.

Nie chcę tu robić psychoanalizy, ale chyba za dużo osób wokół twierdzi albo że to skrajność (mama), albo 'napij się piwa, raz nie zaszkodzi' i takie tam. Potrzeba mi więcej asertywności i do roboty. Nie chcę mieć bylejakich efektów

Pogadała



+omega, wiesiołek, wino pół- albo nawet słodkie