Damian -10kg & -16kg (s. 52)

Heh, tzw. "Koksy". Klata, bary i bicek ino się dla nich liczy ; )

To na bank kupuję karnet na Ceglanej. U Nas w mieście, to jakby nie patrzeć ciężko o dobrą siłownię. W Altusie karnet to kurde drogi jak nie powiem co, w Pro Activ ponoć sprzęt ujnia, Pure to jak pisałem. A MOSiRy to już w ogólę. Karnet podrożał o 100%.

Swoją droga to gdzie Ty pracujesz jeżeli masz siłkę w pracy? Na fotach widać biurowiec..

W firmie informatycznej, szef który też polubił kokszenie przy okazji budowy naszego pierwszego biurowca wygospodarowal jedno pomieszczenie na siłownię :)

Wczoraj trochę z dietą popłynąłęm, bo mnie prawie w domu nie było, jak wbiłem na godzinę, to miałem tylko czas zrobić jajecznicę z 10 jaj, a poza tym wpadł duży kebab wołowy na mieście i u kumpla na urodzinach jakieś sałatki, koreczki i wódka + pepsi MAX.
Dzis udalo mi sie wyhaczyc filet ze szczupaka na próbę (20zl/kg), filety z pstraga bez skory za 17zl/kg i fartem piekna lopatka wolowa po 16zl/kg ().
Nie chce mi sie wyciagac maszynki do mielenia miesa na mielone z szynki, to dzis zrobie se w piekarniku 1kg karkowki + cheat meal

gdzie ty tak tanio kupujesz?

W Tesco na promocjach się akurat trafiło. A łopatka wołowa przypadkowo - babka pomyliła kody i mi nabiła "flaki", zorientowałem się dopiero w domu.

Pyknąłem dziś double Brownie - mój zwycięski tłustoczwartkowy wypiek. Masy (mięśniowej ) z tego nie będzie, ale rozkosz dla kubków smakowych jak najbardziej.

Łącznie 0,5kg cukru, 0,3kg mąki, 0,6kg gorzkiej czekolady, 0,5kg masła

Cóż to ?

Zwykłe niezdrowe, mega kaloryczne ciasto czekoladowe
http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasta/czekoladowe_brownie/przepis.html 

gooru

Widzę, że kolejny zadowolony. Cóż widać, że trenują pod okiem profesjonalisty.
Ale coś czuję, że wielu podobne efekty osiągnęłoby pod własnym okiem. Ale kasa wydana na konsultacje motywuje do pracy. Trzymam kciuki, bo w podobnym czasie zrzuciłem 14 kg. Ale zaczynałem z większego pułapu. I życzę zniknięcia boczków, bo sam czekam na to u siebie, ale to pewnie jeszcze z 2-3 miechy przynajmniej.

No niekoniecznie bo ja wcześniej nie wiedziałem, że potrzebna jest siłownia, żyłem w przekonaniu że bieganie wystarczy i zrucałem fat z mięchem, którego i tak prawie nie było. Jak już zaczynałem ćwiczyć nie wiedziałem po co ćwiczyć nogi itd. ...

Czasem warto trochę wydać by się czegoś nauczyć, teraz w sumie jak umiem trochę kombinować i jak zechcę to sam sobie coś poukładam do tego kuchnia sfd i byłoby pewnie ok, ale wolę nauczyć się karmienia swojego organizmu z czyjąś pomocą, bo robiąc błędy na samym starcie człowiek się zniechęca i otwiera chipsy i browar mówiąc sobie że i tak g**** z tego będzie.

wolę lody niż takie ciasta.