Kama / REDUKCJA podsum. str 39

To i ja się wtrącę, bo też mi ostatnio MagdaK poprawiała to ćwiczenie, bo podejrzanie wysokie obciążenie miałam (5 kg ) i poszukałam sobie co kiedyś obliques napisała Jagodzie:

Jagoda wznosy ramion celebruj czyli tempo 5250

oraz

Tempo to czas fazy pozytywnej/pauzy/fazy negatywnej/pauzy wiec np. 3130 to 3sek podnoszenia (lub opuszaczania, przyciagania, ściagania ciezaru zależnie od rodzaju cwiczenia) 1sek zatrzymania 3 sek ruchu powrotnego 0 sek pauzy Jezeli napisane jest 20X1 to wtedy to X oznacza ruch ekspersyjny - czyli gwałtowny, szybki
to też z obliques

kama na pewno tak się ślimaczysz, przez 5 sekund wznos i opuszczanie i wytrzymujesz w szczycie 2 sek?
Ja już wiem, że machałam jak wiatrakami

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2012-02-09 16:50:43

shrimp Dzięki za wskazówki Na pewno z nich skorzystam

Fakt 6 tak na bank nie zrobię, żeby utrzymać w górze, 5 robię powoli... jeszcze dopracuję, to tak jak napisałaś czyli powrót do 5, a jak już tak będzie łatwo, to wtedy rozważę 6 kg

Zabiłaś mnie tymi rozpiętkami po 6 kg - masz MOC Kobieto! :)

Wrzucam dzisiejsze pomiary. Brak pomiarów z ubiegłego tygodnia, bo od okresu byłam napompowana jak piłka.
Najbardziej jestem zaszokowana spadkiem centymetrów na łydce Myślałam, że zawsze będzie mieć taki rozmiar (nie żeby mi przeszkadzał, bo uważam, że łydki mam przyzwoite), zwłaszcza, że wcześniej była szczuplejsza, a kiedy zaczęłam intensywniej ćwiczyć przybrała wymiar 37 cm i trzymało się to od około pół roku.



Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-10 19:34:31

10 luty 2012


Trening: DNT


Miska:
1800 kcal, 130B, 85T,130W

Zapiekanka z łososia podzielona na dwa posiłki.

Warzywa: brokuł 450g.
Picie: woda mineralna, kawa z ekspresu zabielona mlekiem.
Przyprawy: świeża mięta, cynamon, imbir, papryka słodka.
Suplementy: żeń-szeń, ZMA.


+ 200 ml grzańca

Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-10 23:18:48

Kama, gdzie Ty przepadłaś? ;> Wracaj ;P

Cześć Dziewczyny!
Chwilowo nie mam czasu, aby dodawać wpisy, siłownia też odpada. Mam straszne zawirowania na uczelni związane z obroną i zapisami na mgr... Staram się, aby miska była czysta. Powinnam mieć więcej czasu pod koniec tygodnia ;) i ponownie regularnie pisać

15 luty 2012

Wróciłam do żywych

Trening: step śreni
Jutro z rana siłowy W godzinach wieczornych nie mam sił na siłowy, a do tego cała siłka zawalona ludźmi.


Miska:
1800 kcal, 130B, 85T,130W

Przez czas jak mnie nie było, tak jak wspominałam miska czysta.
Zapiekanka podzielona na 2 posiłki.
Co do słonecznika i orzechów laskowych wyjadam zapas, bo już trochę leży.

Warzywa: brokuł, kalarepa, papryka żółta.
Picie: woda mineralna, kawa z ekspresu zabielona mlekiem, herbata owocowa.
Przyprawy: świeża mięta, cynamon.
Suplementy: żeń-szeń, ZMA.





Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-15 15:41:53

16 luty 2012


Trening: dance aerobic średni
Siłownia wieczorem zawalona, więc wybrałam zajęcia fitness.

Miska:
1800 kcal, 130B, 85T,130W


Warzywa: brokuł 300g, papryka żółta.
Picie: woda mineralna, kawa z ekspresu zabielona mlekiem.
Przyprawy: cynamon, imbir, siemię lniane.
Suplementy: żeń-szeń, ZMA.





17 luty 2012

Czasu ostatnio mało, żeby tu regularnie zaglądać, ale staram się jak mogę pilnuję miski, z siłką muszę jakiś rozsądny plan ułożyć, bo teraz średnio mi to wychodzi, zwłaszcza jak całkowicie zmienił mi się rozkład dnia. We wtorek powinnam znać konkrety i wtedy na spokojnie będę mogła zaplanować godziny wizyt na siłce. Ja wolę te poranne, bo jak widać wieczorem jestem "ciężka" i nic mi z ćwiczeń nie wychodzi...

Trening: ???
Póki, co nie wiem jak będzie z treningiem siłowym, bo czuję się jak kobieta w ciąży, jestem ciężka i opuchnięta, mam nadzieję, że zmieni się to w ciągu 3 godzin i uda mi się wybrać na siłownię na 21.

Miska:
1800 kcal, 130B, 85T,130W


Warzywa: brokuł, papryka żółta, kukurydza.
Picie: woda mineralna, kawa z ekspresu, zielona herbata, melisa.
Przyprawy: cynamon, imbir, siemię lniane.
Suplementy: ZMA.




Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-17 18:38:41

18 luty 2012

Wstałam specjalnie o 7 rano, żeby móc spokojnie poćwiczyć na siłce. Poszłam, ale mało brakowało bym została w domu. Gdy wstałam myślałam, że te wzdęcia minęły, ale po 10 min mój brzuch napompował się jak balon. Pierwszy raz w życiu osiągnął tak olbrzymią wielkość! W pewnej chwili myślałam, że pęknę, bo tak rozpychało mnie od środka. Po 40 min ćwiczeń minęło całkiem, ale wystarczyło, że zjadłam kolejny posiłek i wróciło z taką samą siłą… i dalej trwa… A ostatnio chciałam się chwalić, ze problemy gastryczne zniknęły, bo przez 4 dni nic mi brzuch nie dokuczał…


Trening:





Miska:
1800 kcal, 130B, 85T,130W

Warzywa: brokuł, papryka żółta, kukurydza, kalarepa.
Picie: woda mineralna, kawa z ekspresu, herbata zielona, herbata owocowa.
Przyprawy: cynamon, imbir, siemię lniane.
Suplementy: żeń-szeń, ZMA, Ulgix max.





Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-18 13:11:33