Ardenka/zredukujcie mnie

he he to chyba nowośc ze w Polsce podciagają jaja pod wydziline gruczołów mlecznych ssaków
nie chodzi o to bys robiła aptekę ale o to by nabiał nie stał sie podstawowym żródłem twojego zapotrzebowania na białko, chyba ze jesteś Masajem Dodatek nabiału jako dresingi do sałatek, czy śmietanka do kawy nie graja roli
O progresie poczytaj, bez progresu nie ma treningu
https://www.sfd.pl/[Art]_Progres_jako_podstawa_treningu-t831133.html

A zatem 2 łyżeczek jogurtu stosowane jako dresing do sałatek oraz kilku łyżek mleka do kawy mam nie ujmować w ogóle w bilansie? Czy ujmować (aby wliczały się do kaloryczności) ale nie liczyć jako stricte nabiału?

O progresie poczytałam. Niektóre fragmenty kilka razy, bo brzmiały zawile :lol: Skoryguj moje myślenie, jeśli się mylę - pierwszą serię robię na ciężarze, którym spokojnie machnę 15 powtórzeń. Do drugiej serii dorzucam obciążenie tak asekuracyjnie, aby było więcej ale bym dała radę zrobić x15, natomiast w 3 serii rzucam sobie wyzwanie i ustawiam taki ciężar, że nawet jeśli zrobię przykładowo 8-10 powtórzeń to będzie ok?
A kolejny trening zaczynam od ciężarów ze środkowej serii i w kolejnych dokładam tak, aby ostatnia seria poszła na ciężarach większych niż ostatnia seria z poprzedniego treningu?

Wrzucam swoją miskę z dzisiaj oraz plan na jutro.
Dziś wypadł mi trening, więc planuję go jutro odrobić.

Mam natomiast inny problem. Jeszcze się nie rozkręciłam dietowo-treningowo, a już pierwsza kłoda pod nogi w postaci służbowego 4-dniowego wyjazdu. Siłownia OUT, no i brak możliwości gotowania, za to kuszący różnorodnością bufet szwedzki Może jakieś wskazówki dla nowicjuszki, jak sobie poradzić w tym czasie?

Rozkład: 1800 kcal/ B:130, W:130, T: reszta






Zmieniony przez - ardenka w dniu 2012-02-01 19:17:06

moze byc twój styl myślenia, w kazdym razie dobrze by ostatnia seria zawsze stanowiła dla ciebi wyzwanie, a co trening zawsze startuj juz od wyższego obciążenia

No to klops. Mam pocięty i zszyty palec u ręki, co oznacza, że z ćwiczeń nici w najbliższym czasie. A przynajmniej tych angażujących mięśnie rąk. Co w takiej sytuacji? Jeśli nie mogę ćwiczyć, czy powinnam obniżyć kaloryczność?

weż miałam zszyty palc bo sobie rozszerzyłam nozem przestrzen miedzy kciukiem i wskazującym i cwiczyłam, wiele ćwiczen daje sie wykonać, nie szukaj wymówki by obnizyc kalorie

Obli na konkurs szopenowski się wybierałaś żeby takimi radykalnymi metodami zwiększać rozstaw palców?

kapustę kroiłam

Nie szukam Przy przeciętej tętnicy ćwiczenia wciąż mają zastosowanie? ;) Jeśli nie ma przeciwskazań, a póki co boli jak cholera, to po zdjęciu szwów wracam do treningów.

wracaj wracaj, jak przestanie bolec opuchlizna zejdzie mozna duzo rzeczy robic,
samobójstwo chciałaś popełnić ?

Zdecydowanie nie, wystarczy mi w zupełności tyle krwi ile wczoraj się ze mnie wytoczyło Ale cieszę się z odpowiedzi, bo pierwszy raz od dłuuugiego czasu zabrałam się za siebie i gdybym teraz odpuściła, nie wiem kiedy bym się znowu ogarnęła. To michę trzymam dalej, a do treningów wracam za 2 tygodnie (bo i tak mam wyjazd). Dzięki za pomyślne wieści