FBW na masę, proszę o podpowiedź ws. treningu i diety

Walcz

MOC z Tobą

Dzięki BAMF. Walczę! No pain no game. Choć póki co painu ni ma po dzisiejszym treningu, znaczy, że za lekko było Postaram się pocisnąć lepiej w poniedziałek.

po jakims czasie zakwasy to rzadkosc

Z zakwasami (DOMS) to fakt, układ mięsniowy przyzwyczajony do pewnej mechaniki ruchu przestaje reagować podrażnieniem Swoją drogą Alegra - mogłabyś ćwiczyć a nie potykać się zapatrzona w jakieś ciacha

MOC z Tobą

Zmieniony przez - BAMF w dniu 2012-01-27 22:42:43

Całe szczęście:) Ja kończę dopiero drugi tydzień treningów, jeszcze nie raz mi się zdarzą pewnie, choć dziś po wykrokach, podczas których paliło dupsko niemiłosiernie - nie czuję nic. Zobaczymy jutro

BAMF: oj tam, oj tam.. minutkę miałam między seriami, to musiałam sobie czymś zająć czas. Staram się, żeby to wyglądało np: na obczajanie techniki a tak na serio, to sama nie lubię jak ktoś się na mnie gapi, więc staram się tego nie robić:)

Zmieniony przez - A_legra w dniu 2012-01-27 22:46:43

mi na szczęście zakwasy minęły, więc życzę oby tobie szybciutko się skończyły
BAMF, pewnie więcej razy faceci się potykają patrząc na nią co tam raz można się potknąć, gorzej przywalić sobie w czoło końcówką sztangi i mieć teraz fioletową plamkę dodającą uroku .. a jutro będę słyszała: "coś masz brudnego na czole"

UN - co do kolesi padających u Alegry na siłce - nie wątpię. Już fajna laska a niedługo to trup będzie się słał gęsto A w pracy mów że z bańki pociągnęłaś jakiemuś natrętnemu kolesiowi ... ty masz guza a on nie wstał

Unknovvn, jak Twoje czoło? no i egzamin?

Obiecałam sobie, że w weekend będę porządnie jeść, bo nie ukrywam, że trochę sobie odpuszczam. Poza tym zawsze są jakieś wymówki, typu: spotkanie ze znajomymi, jakieś wyjście, obiad w mieście, i trudno zachować "dyscyplinę". Sobota zaczęła się dobrze: placki owsiane, które polubiłam, wędzony pstrąg z domowym chlebem, obiad w restauracji z mamą, ale wzięłam gicz jagnięcą (zayebista) z marchewką, bobem i ziemniakami, pozwoliłam sobie nawet na deser, ale później się posypało, bo wypadło całkiem niespodziewanie wyjście do klubu i jakoś tak wyszło, że przez to niedziela była do doopy..
Za to dziś wzięłam się do pracy. Trening A:
1. przysiad ze sztangą - 15x23kg, 15x25kg
2a. wyciskanie sztangi - 15x10kg, 15x15kg
2b. przyciąganie drążka - 7x35kg, 15x27kg
3a. prostowanie nóg - 15x27, 15x35
3b. wznosy z opadu - bez obciążenia
4. plank

uwagi do trenigu:
1. pomału dodaję do przysiadu i nie jest tak źle, trochę buja, jest dość ciężko, ale same przysiady jakoś idą, choć nie mogę powiedzieć, że bez wysiłku
2a. też dodałam kg i jest ok, jeszcze nie mam wypracowanego płynnego ruchu, próbowałam opanować z małym obciążeniem, ale też trochę buja, to chyba kwestia wprawy
2b. połasiłam się na 35kg, ale zrobiłam tylko 7 razy, w drugiej serii wróciłam do mniejszego obciążenia
3a. tradycyjnie palenie w nogach
3b. tu za to nie czuję ani palenia w plecach, ani w pupie, czuję spięcia, ale bez przesady; patrzyłam na siebie w lustrze, chyba robię dobrze, instruktor patrzył - mówił, że ok.
4. nie mam zegarka:/ ale nie było zbyt długo, bo drżały mi ręce po wcześniejszych ćwiczeniach

Zdałam sobie dziś sprawę, że powinnam już nie robić 15 powtórzeń, tylko chyba 3x10 (jeśli dobrze zrozumiałam?). Dziś był chyba 6 trening.

Od jutra także dodaję sobie trening obwodowy z konkursu na pupę, do wykonywania w domu. Od wczoraj jest piłka, jest też taśma
1. Wejście na podwyższenie bokiem + odwodzenie wyprostowanej nogi dochodzącej w tył 25 - 20 - 18 powt. na nogę
2. Przysiad bułgarski na piłce 25 - 20 - 18 powt. na nogę
3. Spacer w bok z gumą na nogach* 30 - 25 - 20 powt. na nogę
4. Unoszenie bioder, nogi oparte na piłce 3x 30 powt.
5. Przysiad przy ścianie z piłką** 25 - 20 - 18 powt.

Jedzonko poniżej:

Alegra, czyja Ty jesteś?

Bo ja tu wielki bajzel widzę

No ja jestem "niczyja" właśnie....