A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
...
Napisał(a)
No i pięnie, już teraz to z górki!
...
Napisał(a)
Wtorek 15 Listopada 2011
Kończy się 3 z 5 dni oczyszczania.
Zestaw obowiązkowy rano + soki, zupa i herbatki zgodnie z zaleceniami.
Samopoczucie znacznie lepsze - dalej czuje się słabo ale ustąpił ból głowy i mam trochę więcej energii. No, ale generalnie to jestem głodna:) Tylko mocne postanowienie wytwania w zaleceniach Marty nie pozwala mi zaglądnąć do lodówki.
Stwierdzam że uwielbiam swoją czystą miskę redukcyjną:) I nie mogę się doczekać kiedy do niej wrócę!
Jutro będzie już "z górki" jak napisała Ruda
Choroba powoli ustępuje choć jeszcze daje o sobie znać. W piątek planuję powrot do treningów, czyli w pierwszy dzień po zakończeniu oczyszczania.
Kończy się 3 z 5 dni oczyszczania.
Zestaw obowiązkowy rano + soki, zupa i herbatki zgodnie z zaleceniami.
Samopoczucie znacznie lepsze - dalej czuje się słabo ale ustąpił ból głowy i mam trochę więcej energii. No, ale generalnie to jestem głodna:) Tylko mocne postanowienie wytwania w zaleceniach Marty nie pozwala mi zaglądnąć do lodówki.
Stwierdzam że uwielbiam swoją czystą miskę redukcyjną:) I nie mogę się doczekać kiedy do niej wrócę!
Jutro będzie już "z górki" jak napisała Ruda
Choroba powoli ustępuje choć jeszcze daje o sobie znać. W piątek planuję powrot do treningów, czyli w pierwszy dzień po zakończeniu oczyszczania.
...
Napisał(a)
Pomyśl, że właściwie jutro ostatni dzień męki, bo piątego dnia przynajmniej pochrupiemy warzywa
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
...
Napisał(a)
Witaj Owieczko Moje myśli krążą już blisko tego 5tego dnia i warzyw. Zrobiłam już zakupy i nie mogę się doczekać!
Pisałaś u siebie że zupka Ci nie podchodzi - powiem Ci że mnie nawet smakuje, dodałam całą ostrą papryczkę do niej i ona zdominowała smak.
Oveja - czy myślisz że jest sens wpisywać do dziennika pomiary po oczyszczaniu? Wydaje mi się że one spadły ale nie utrzymają się na takim poziomie jak wróce do jedzenia...
Środa 16 Listopada 2011
Dziś 4 z 5 dni oczyszczania. - Wszystko idzie zgodnie z planem.
Energia wróciła a przeziębienie odchodzi do przeszłości mimo, iż nie brałam żadnych leków. Samopoczucie dobre, ale jestem dosyć słaba - treningu nie dałabym rady chyba, z resztą dziś jeszcze doleczam chorobę.
Wydawało mi się że w trakcie całego oczyszczania przestanę po jakimś czasie czuć głód ale wcale tak nie jest więc dobrze że to już końcówka tej próby sił
Pisałaś u siebie że zupka Ci nie podchodzi - powiem Ci że mnie nawet smakuje, dodałam całą ostrą papryczkę do niej i ona zdominowała smak.
Oveja - czy myślisz że jest sens wpisywać do dziennika pomiary po oczyszczaniu? Wydaje mi się że one spadły ale nie utrzymają się na takim poziomie jak wróce do jedzenia...
Środa 16 Listopada 2011
Dziś 4 z 5 dni oczyszczania. - Wszystko idzie zgodnie z planem.
Energia wróciła a przeziębienie odchodzi do przeszłości mimo, iż nie brałam żadnych leków. Samopoczucie dobre, ale jestem dosyć słaba - treningu nie dałabym rady chyba, z resztą dziś jeszcze doleczam chorobę.
Wydawało mi się że w trakcie całego oczyszczania przestanę po jakimś czasie czuć głód ale wcale tak nie jest więc dobrze że to już końcówka tej próby sił
...
Napisał(a)
Dla mnie ta zupa jest za ostra. Pierwszego dnia mi jako tako smakowała,ale potem zaczęła drażnić.
Co do pomiarów, ja będę się mierzyła. To tylko 5 dni i na pewno większość to woda, ale chcę się przekonać ile wody zlezie W sumie, ciekawość by mi nie pozwoliła się nie zmierzyć
Co do pomiarów, ja będę się mierzyła. To tylko 5 dni i na pewno większość to woda, ale chcę się przekonać ile wody zlezie W sumie, ciekawość by mi nie pozwoliła się nie zmierzyć
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
...
Napisał(a)
ja mysle pomiar po ozyszczaniu jest istotny własnie ze wzgledu na to ze widac ile nadmiaru wody nosiłyśmy O to w tym wszytskim chodzi, a ze to 5 dni to na pewno tez troche schudac sie da
...
Napisał(a)
W Czwartek 20 Listopada 2011 był ostatni, piąty dzień oczyszczania. Mój żołądek się trochę zbuntował i choć mnóstwo warzyw zabrałam ze sobą do pracy to wcale dużo z nich nie zjadłam.
Podsumowując całość oczyszczania - nie chcę wyjść na marudę ale było dosyć ciężko. Po pierwsze ze względu na przeziębienie, po drugie byłam słaba i naprawdę cholernie głodna:)
Zaczynając w lipcu z Ladies nie mogłam zmieścić tych 1800 kcal, teraz widać że po paru miesiacach się tak przyzwyczaiłam jest ciężko bez jedzonka:)
Uratowało mnie zwolnienie z pracy (L4) z powodu przeziębienia, mogłam być w domu, nie wychodzić na mróz i przygotowywać wszystkie zupki/soczki/herbatki. Zaznaczam że nie brałam żadnych lekarstw mimo iż lekaż zapisał antybiotyk - czas wyzdrowienia na samych herbatkach i wodzie z cytryną był więc i tak bardzo dobry bo w czwartek byłam już w pracy na pełnych obrotach.
W piątek 21 Listopada, po oczyszczaniu czułam się super. Mnóstwo energi, zaczełam jeść choć nie było za bardzo apetytu.
Po oczyszczniu nie mam ochoty na kawę co jest świetne bo byłam baaaardzo uzależniona.
Po ciele widziałam że dużo wody zeszło, nie byłam spuchnięta, zarysowały się mieśnie, stopy takie małe się zrobiły, fajne:)
Co do pomiarów - przed oczyszczaniem mogły być trochę podniesione bo to był 1 dzień przed początkiem cyklu.
W czasie tych 5 dni centymetry spadły ale myślałam że to chwilowe - mierzyłam się w piątek.
Drugi raz zmierzyłam się dzisiaj czyli w niedzielę - już po 2 dniach normalnego jedzenia.....i cała góra spadła jeszcze o centymetr wszędzie !!!
Nie wpisuje tego dzisiejszego pomiaru do tabelki bo to chyba się nie utrzyma....sprawdzę za tydzień w niedzielę jaka jest sytuacja.
(Miskę +trenig wczorajszą i dzisiejszą opiszę wieczorem)
PS. Jak to robicie że edytujecie posty...ja nie mogę?
Podsumowując całość oczyszczania - nie chcę wyjść na marudę ale było dosyć ciężko. Po pierwsze ze względu na przeziębienie, po drugie byłam słaba i naprawdę cholernie głodna:)
Zaczynając w lipcu z Ladies nie mogłam zmieścić tych 1800 kcal, teraz widać że po paru miesiacach się tak przyzwyczaiłam jest ciężko bez jedzonka:)
Uratowało mnie zwolnienie z pracy (L4) z powodu przeziębienia, mogłam być w domu, nie wychodzić na mróz i przygotowywać wszystkie zupki/soczki/herbatki. Zaznaczam że nie brałam żadnych lekarstw mimo iż lekaż zapisał antybiotyk - czas wyzdrowienia na samych herbatkach i wodzie z cytryną był więc i tak bardzo dobry bo w czwartek byłam już w pracy na pełnych obrotach.
W piątek 21 Listopada, po oczyszczaniu czułam się super. Mnóstwo energi, zaczełam jeść choć nie było za bardzo apetytu.
Po oczyszczniu nie mam ochoty na kawę co jest świetne bo byłam baaaardzo uzależniona.
Po ciele widziałam że dużo wody zeszło, nie byłam spuchnięta, zarysowały się mieśnie, stopy takie małe się zrobiły, fajne:)
Co do pomiarów - przed oczyszczaniem mogły być trochę podniesione bo to był 1 dzień przed początkiem cyklu.
W czasie tych 5 dni centymetry spadły ale myślałam że to chwilowe - mierzyłam się w piątek.
Drugi raz zmierzyłam się dzisiaj czyli w niedzielę - już po 2 dniach normalnego jedzenia.....i cała góra spadła jeszcze o centymetr wszędzie !!!
Nie wpisuje tego dzisiejszego pomiaru do tabelki bo to chyba się nie utrzyma....sprawdzę za tydzień w niedzielę jaka jest sytuacja.
(Miskę +trenig wczorajszą i dzisiejszą opiszę wieczorem)
PS. Jak to robicie że edytujecie posty...ja nie mogę?
...
Napisał(a)
alez oczywiście ze zostaje jeżeli spadła patologicznie zgromadzona woda to przynajmniej miesiąc masz ja z głowy do następnego okresu, a nawet wtedy najczęściej nie wraca do tego stopnia.
...
Napisał(a)
Obli, to dobra wiadomość:)
Widziałam po nogach, stopach, całym ciele że woda zeszła. Dopiero sobie zdałam sprawę jak mam spuchnięte nogi na codzień....
Zapomniałam napisać o wadze - przed oczyszczaniem 78,1 po oczyszczaniu 76,5 ale tu duże znaczenie miał też cykl (w ostatnie dni ważę więcej).
Widziałam po nogach, stopach, całym ciele że woda zeszła. Dopiero sobie zdałam sprawę jak mam spuchnięte nogi na codzień....
Zapomniałam napisać o wadze - przed oczyszczaniem 78,1 po oczyszczaniu 76,5 ale tu duże znaczenie miał też cykl (w ostatnie dni ważę więcej).
Poprzedni temat
Potrzebna pomoc z odstającym brzuchem
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- ...
- 42
Następny temat
Dziennik treningowy
Polecane artykuły