Czemu low kick taki popularny, a nie lepiej kopać wyżej?

Ja mogę się wypowiedzieć na temat skuteczności low kicka :)
Trenowałem wcześniej 2 lata i byłem w miare przyzwyczajony na kopnięcia w ochraniaczach. Mieliśmy na treningach "delikatne" akcje bez ochraniaczy na piszczele i jak zwykle trafiają się napaleńce to ja z takim ćwiczyłem.
2 Miesiące przerwy po lołach. Z początku lekarze myśleli, że to zwapnienie kości powstało na wskutek uderzeń, a potem okazało się naszczscię że był to krwiak mięsnia spowodowany uderzeniami :)
Bolało tak, że jak ktoś przyłożył lowa delikatnie to nie dało sie ustać na nodze.

Na podpitych działa szczególniej bo mniejsza równowaga a gdy dojdzie strzał nad kolano to w 70% przypadkach gleba a na glebie to juz jest po zawodach.

Mardol

Pryznam sie ze nigdy nie dostałem mocnego low kicka wiec nie wiem czy jest faktyznie taki bolesny.

Mardol

Ale low kick idzie na udo czy tam podudzie. To sa mieśnie od tego nockoutu nie bedzie.

Po dobrym low kicku jest KO nie dlatego, że ktoś traci przytomność, ale dlatego, że nie jest w stanie ustać na kopniętej nodze - ma zmiażdżony mięsień udowy. Dobrze wsadzony lk z dokręceniem z biodra jest strasznie bolesny. Dziwie się, że jeszcze się o tym nie przekonałeś na MT....

Powiem Ci,że za nim zacząłem chodzić na treningi boksu , nauczyłem się z filmików na necie low-kick'a mniej więcej poprawna technika z neta ... na pewno była kulawa,ale to co , trenowałem to i kopałem w worek ... po miesiącu wyraźnie moja siła wzrosła.
Jakoś tak wyszło,że kumpel poprosił o zabawę na łapki:P
Kopnąłem go właśnie tak jak się uczyłem ... położył się i stękał,a potem się żalił,że ciągle go boli , przeszło mu po jakiś 3 dniach.

Teraz tak nie kopne bo od kiedy chodze na boks trenuje tylko łapy i nie ma zabawy kopania worka i wszystko spadło,ale wtedy zauważyłem,że to są dobre kopnięcia,jeśli masz dynamike w nogach (nie twierdze,że ja ją miałem) i siłę.
a też kiedyś myślałem,że to kopnięcie tylko dla picu by pokazać,że się dotkneło rywala , otóż nie


Spójrz na Cain Velasquez vs nogueria
Myślisz,że po ch** on ciągle się narażał na kontre , aby uderzyć go tą nóżką? na pewno nie dla picu i drobnego zauważenia u sędziów.

Od siebie dodam, że młodzi adepci jak przychodzą i gdy się zapomnę i takiego luźnego ciut szybszego ale na poziomie 20-30% siły sprzedam lowa to potem się plują i stękają ;P A ważę normalnie 68 kg ;P Więc co by było gdybym przyfasolił 100%?

Dobry low to świetna sprawa. Warto się do niego przyłożyć. Dużo plusów, co zresztą tutaj wymienili co do minusów to gdy trafisz na obeznanego to nie jest przyjemne w bloku nadziać się na piszczel

Zmieniony przez - Wojekv w dniu 2011-11-16 15:33:46

W dzieciństwie trenowałem taekwondo, i nie było tam żadnych kopnięć na poniżej pasa:) przynajmniej mnie nie uczono.

MT trenuje dopiero od niedawna w sekcji poczatkujacej, zdziwiła mnie ta popularność low kickow, wydawało mi sie ze jest to raczej dobre dla ludzi albo niskich albo słabo rozciągniętych . Bo miesień to miesien , w dodatku miesnie nóg wydawały mi sie dość mocne, nawet jak sie upada z wysokosci to dobrze jest upasc bokiem na tyłek i uda:)

A skoro ktos moze kopnąć wyzej to wydawało mi sie to lepsze i skuteczniejsze:) Czy Bruce Lee albo Van Damme kopał low kicki? chyba nie:)

OCzywiscie napisalem to skad sie wziely moje watpliwosci i to co napisaliscie przyjmuje do swiadomosci i nie bede podważał bo nie mam wiedzy ani doswiadczenia:)

Czemu lowkick jest tak popularny? Odpowiedź - bo jest skuteczny! Nie ma drugiego takiego kopnięcia, które miałoby tak destrukcyjny wpływ na przeciwnika. Prawidłowy, techniczny lowkick to iście zabójcza broń i wie o tym każdy kto trenował formuły z niskimi kopnięciami. Oczywiście jest kilka warunków bez spełnienia, których nie kopnie się dobrego lowa. Po pierwsze kopiemy PISZCZELEM, nie stopą. Różnica jest ogromna. To, którą wysokością piszczela kopniemy nie ma już większego znaczenia, powiedziałbym, że to zależy od sytuacji i ogólnie położenia przeciwnika (i naszego) w czasie walki. Ważne jest natomiast by uderzać kością. Po drugie - trzeba włożyć biodro. Siła tego kopnięcia nie bierze się z samej nogi, ani z ruchu w przód. Bierze się z wypchnięcia biodra (a co za tym idzie kopiącej nogi) w bok, POPRZEZ NOGĘ przeciwnika. Bardzo pomocny jest w tym krok drugą nogą w bok, który ustawia nas w dogodnej pozycji do tego kopnięcia, znacznie je wzmacnia, a jednocześnie pozwala nagle skrócić dystans, zmniejszając ryzyko kontry. Lowkick ma PRZEBIĆ nogę, a nie uderzyć. Kopiemy tak jakbyśmy mieli uderzyć piszczelem w drugą nogę, za tą, w którą uderzamy. Nie możemy cofać nogi od razu po dotknięciu, ani też kopać zbyt wyprostowaną. To trzeba wyćwiczyć. Pomocnym może być też ruch ręką w przeciwnym kierunku do kopnięcia. Utrudnia on kontrę w postaci ciosu prostego, a w muay thai na przykład pozwala ściągnąć głowę rywala w bok co maksymalizuje skutki kopnięcia. Do tego dodaje dynamiki. I po trzecie, ostatnie - kopiemy NAD KOLANEM. Tam są przyczepy mięśni , w dodatku masa nerwów. Skutki mocnego uderzenia w to miejsce to min. uszkodzenie przyczepów mięśni mogące nawet uniemożliwić ustanie na nodze oraz (bardzo) silny ból. Nie muszę chyba mówić, że brak możliwości korzystania z nogi w sportach walki (na ulicy też, drodzy streetfighterzy ;) ) to w zasadzie koniec walki. Bez nogi nie wyprowadzicie żadnego silnego ciosu (nie wkręcie biodra), nie będziecie balansować tułowiem (bo do tego praca nóg też jest potrzebna), nie będziecie kontrolować dystansu, nie będziecie amortyzować ciosów... w zasadzie to macie przesrane. Na koniec wspomnę tylko, że lowkicki są skuteczną formą ataku na osoby bazujące na boksie czy też innych sportach walki gdzie pozycja wyjściowa jest zbliżona do bocznej. Nie bez powodu w twardym kickboxingu postawa jest bliżona do frontalnej - inne zbyt odsłaniają nogi, nie da się z nich blokować niskich kopnięć. Już nie mówiąc o tym, że dobry low zmusza przeciwnika do rozdzielania uwagi w obronie nie tylko na partie nad pasem, a każdy wie, że zdezorientowanemu ciężko się walczy. Co do wyższości mid i high kicków nad lowkickami... kogoś chyba posrało. Po pierwsze te kopnięcia nie konkurują ze sobą tylko się uzupełniają. A po drugie jest znacznie łatwiejszy w wykonaniu w walce z dobrze wyszkolonym technicznie przeciwnikiem (czytać takim, który umie trzymać gardę nie tylko gdy stoi w miejscu, ale i też gdy uderzaj, rusza się), co ma ogromne znaczenie. Midkick jest dobry z kontry, oraz fajnie się łączy z kombinacjami bokserskimi (podobny zasięg do ciosu prostego). Highkick to już wyższa szkoła jazdy, tutaj wchodzi raczej ze względu na błąd przeciwnika bo ręce za nisko trzymał. Dobrego zawodnika ciężko na głowę ustrzelić ot tak. Już nie mówiąc o ulicy (bo widzę, że to popularny temat wśród pseudofighterów) gdzie highkicka tylko samobójcy kopią. Podsumowując - lowkick to ekstremalnie skuteczne kopnięcie, o wielkiej sile, którego skuteczność została udowodniona choćby przez zawodników muay thai, którzy zdominowali współczesny kickboxing (a po część także MMA). A każdemu kto nie wierzy polecam sparing z porządnym kickboxerem walczącym w formułach od lowkicka wzwyż.

Mardol: Bruce sam przyznał, że w prawdziwej walce nigdy nie kopał powyżej pasa. To co widzisz na filmach to czysta fikcja.


Zmieniony przez - Lucyfer92 w dniu 2011-11-16 16:03:21

Low kick z dobrym ustawieniem nogi i poprowadzony z biodra to miazga

Ja juz myślałem że mam nogę obitą ale ostatnio trafiłem na gościa w parze który kumał lowkick'i lepiej niż inni, i znowu krwiaki i tydzień przerwy.

grrubas Może nie tyle co kumał ale miał inną budowę nogi. Ostatnio zauważyłem dziwny fakt. Trener czasem potrzebuje 2-3 razy poprawić, żeby doświadczony uczeń mocno odczuł lowa. Ale przychodzą tacy którzy nie mają połowy tej techniki i celności a siła to śmiech na sali używają zaledwie 40% i koniec kaplica za pierwszym strzałem.
Zacząłem przyglądać się ich nóżkom szukając przyczyny (pomińmy podteksty ) No więc zauważyłem, że Ci co mają mocno rozbudowane łydki i mięśnie zakrywający od przodu piszczel kopią mocniej ale nie nokautują tak jak Ci którzy mają cały piszczel odkryty czyli cały przód jest mocno kościsty i szpiczasty.
Zgodził by się ktoś z tym spostrzeżeniem?