MISKA:
Śniadanie:
- płatki owsiane na mleku
Obiad:
- pierś z kurczaka, ogórki kiszony [Ten kwiatek w postaci bułki tartej to panierka (mama robiła kotlety) - częściowo się jej pozbyłam.]
Popołudniowy:
- pierś z kurczaka, papryka czerwona, zielona, żółta, cukinia, cebula (plus ocet i pewnie trochę oleju, bo to mój przetwór zimowy)
Chałwa:
bez komentarza
Wszystko szło dobrze, poza tą wieczorną chałwą, ale to było tylko kilka małych kęsków, a wyszło coś zatrważającego. No nic, spalę to na treningu. Po prostu czułam potrzebę najedzenia się. Przynajmniej to nie węgle . Ale jakąś karę za to poproszę. Dla większej motywacji.
TRENING:
- 25 min. aerobów
- brzuch:
1. Crunch z nogami w górze 3x30
2. Nożyce 3x30
3. Scyzoryki podwójne 2x30
4. Leg Up Touch Crunch 4x15
Wieczorem przyszedł czas na TRENING C:
1. Rozgrzewka 10 min. orbitrek
2. Prostowanie nóg na maszynie: 5x15x15kg
3. MC na prostych mogach 4x15x8kg
4. Wiosłowanie sztangielkami w opadzie 4x15x6kg
5. Rozpiętki 4x15x4kg
6. Wyciskanie hantli siedząc 3x15x3kg
7. Unoszenie ramion z supinacją 3x15x4kg
8. Wyciskanie francuskie oburącz leżąc 3x15x3kg
9. Wspięcie na palce 3x20x8kg
10. Stretching
Ogólnie trening uważam za niezaliczony, źle mi się ćwiczyło, przy jednym ćwiczeniu się po prostu (wstyd mówić) ze stresu popłakałam. Nie wiem, co mnie tak zestresowało - może to niskie węgle, ale przecież dziś przyszalałam z tą chałwą i wcale nie wyszły takie niskie. Tragicznie, po prostu tragicznie.
Po treningu szejk: 100ml mleka + WPC 30g
Może jutro będzie lepiej.
Zmieniony przez - Unloco w dniu 2011-11-06 18:31:49
Zmieniony przez - Unloco w dniu 2011-11-06 22:51:20