może któraś z Was mnie pamięta, być może nikt na tyle się mną nie zainteresował, ale w każdym bądź razie, byłam tu. byłam, ale mi się nie udało. były wakacje, ja sobie odpuściłam, żałuję fakt, ale wchodzę na forum praktycznie codziennie. nie dałam sobie spokoju, czytam, śledzę i przede wszystkim myślę. myślę nad sobą i swoimi problemami, nad tym jakie postawić sobie cele, na ile mnie stać i co mnie ogranicza. chciałabym, aby ta redukcja była mogą ostatnią. chciałabym w końcu, aby patrząc w lustro w samych majtkach nie przekląć samej siebie. często uciekam przed odbiciem swojej sylwetki, ale czasami spinam się i patrzę co należy poprawić, nad czym mam pracować. takie wewnętrzne kontrowersacje na płaszczyźnie ja-moje ciało kończą się w dwojaki sposób.
1. szybko nakładam ubranie, stwierdzając, że są grubsi a ze mną nie jest tak źle.
2. wybucha we mnie złość, jestem później smutna, czuję, że to jak wyglądam stawia mi barierę w wielu dziedzinach życia. nie spotkam się z kimś, bo uzna, że jest mnie za dużo, nie pójdę do tablicy, bo wzrok innych zatonie w moim tłuszczu.
nie chcę tego, nie mam zamiaru narzekać na to jak wyglądam, chcę brać z życia ile tylko będzie mi dane, cieszyć się tym, że jestem zdrowa. to mój cel, zrobię wszystko by go osiągnąć. będzie dobrze, muszę tylko się postarać.
problemy: uczę się. ze względu na fakt, że moja szkoła jest mała i niemiastowa nie zaniosę do szkoły pojemniczka z mięskiem i warzywami. od długiego czasu kombinuję jak tu się ogarnąć z tym jedzeniem i wpadłam na dwa pomysły: kromkę chleba będę musiała zabrać, postaram się kupować większe ilości razowca na mieście i go mrozić, do szkoły mogę zrobić jakąś pastę z jajek/tuńczyka/ mam też przepis na pastę z piersi kurczaka. coś takiego. drugi posiłek mógłby stanowić jogurt/maślanka/kefir z dodatkami orzechów, migdałów przelany do kolorowego opakowania po słodkim jogurcie. coś takiego, może jeszcze na coś wpadnę.
drugi problem: moja rodzicielka. mama martwi się, uważa, że mam ortoreksję, jak do tej pory nie próbowałam jej wybić tego z głowy, ale mam zamiar, chcę z nią poważnie pogadać, pokazać to forum, opowiedzieć jak bardzo się męczę z moim wyglądem, ale wiem, że będzie ciężko. mama zawsze była chuda, teraz ma 44 lata i waży 50 kg przy 160cm, ma super figurę, tak ja powinnam wyglądać nie ona. nie wiem, czy będzie potrafiła postawić się w mojej sytuacji, ale zrobię wszystko, w końcu to moja mama, musi mi pomóc.
trzeci problem nie umiem gotować i trochę mam skromny budżet, być może mama zasponsoruje mi w 100% procentach jedzenie takie jak ja chcę, ale zobaczymy.
czwarty: jestem ograniczona czasowo. jestem w 3 gim czekają mnie egzaminy, bardzo dużo się uczę, ale wygospodaruję czas na ćwiczenia.
nie patrzcie na mój wiek, proszę. każdy ma ambicje, ja również, dopóki będę uwięziona w tym co mnie otacza, bo tak się istotnie czuję, nie będę mogła spać spokojnie.
Wiek : 16 lat
Waga : 60 kg
Wzrost : 164 cm
Obwód w biuście : 80 cm
Obwód pod biustem : 75 cm
Obwód talii w najwęższym miejscu : 68 cm
Obwód na wysokości pępka : zależy, czasami ok 76 czasami 86
Obwód bioder : 89 cm
Obwód uda : 57 cm
Obwód łydki : 38 cm
W którym miejscu najszybciej tyjesz : nogi, twarz
W którym miejscu najszybciej chudniesz : góra ciała, już przy tej wadze nie mam biustu, w ogóle, więc już nie ma czego żałować
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: dość intensywny wf, 2x badminton
Co lubisz jeść na śniadanie: omlet, koniecznie owoc
Co lubisz jeść na obiad : mięso, kocham mięso
Co jako przekąskę : owoce, twarożki, serki, cammamberty, kocham nabiał, choć teraz już nie jem dużo
Co jako deser : nie jem. to już 2 rok kiedy nie tknęłam słodyczy. to temat tabu, słodkości nie istnieją w moim życiu
Ograniczenia żywieniowe : toleruję wszystko, choć drażni mnie to, że objętość zjedzonego jedzenia równa się zwiększenie objętości brzucha
Stan zdrowia: wszystko ok, nie mam regularnego okresu
Preferowane formy aktywności fizycznej: co będzie konieczne, postaram się zrobić
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Stosowane wcześniej diety : dawno temu głodowałam, poza tym nic
dziękuje za wszystko, za każde słowo, boję się pracy, ale lubię wyzwania.
Zmieniony przez - distraught w dniu 2011-09-19 17:03:55