"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Ja bym szla w razowiec albo w kanapki owsianke/ze straczkowych robione w opiekaczu.
The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar
Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'
HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm
nastawienie... z tego co wiem im więcej będziesz osiągać swoich celów, tym więcej będzie się zmieniać samo, bo będziesz dumna sama z siebie najbardziej,
nic się nie stresuj
jesteś w dobrym miejsc żeby schudnąć zdrowo, na pewno szefowe poradzą od czego zacząć, a reszta dziewczyn jak to ogarnąć
a good plan today is better than a perfect plan tomorrow
---------------
II etap redukcji-http://www.sfd.pl/Margot:_uparta_i_zmotywowana_wg._cortuni_-t739823-s43.html#post8
pamiętaj, że dziewczyny tutaj NAPRAWDĘ chcą dla Ciebie dobrze. Ale nie można się nad sobą użalać.
nie wątpie, co jak co, ale atmosfera jest tu super
z tym posiłkiem w szkole - jasne, da się wykombinować coś, wierzę w to i coś wymyślę z małą pomocą z waszej strony.
jest teraz inna kwestia: co teraz? mam wklejać swoje jedzenie, tak? trening od października, mam hantle, regulowany ciężar do 20 kg na jedną.
ostatnio chyba mi troszeczkę przybyło, dziwne, nie przekraczam węgli (60-70g, w wakacje coś ok.40g) kalorie pewnie trochę niższe, żadnych rotacji, ani innych rozwiązań nie ma. nie liczę BTW w dzienniku, ale pewnie zostanie mi to zlecone. myślałam, że schudnę szczerze, bo w końcu nieznacznie ucięte węgle i nie przekraczanie górnej granicy węgli, myślałam że to skutkuje, jak widać niespecjalnie. ok, na schudnięcie trzeba sobie popracować.
a good plan today is better than a perfect plan tomorrow
---------------
II etap redukcji-http://www.sfd.pl/Margot:_uparta_i_zmotywowana_wg._cortuni_-t739823-s43.html#post8
no i jaha pamiętamy Cię...bierz się do roboty
swoją drogą ciekawa jestem fot, bo te 60 kg przy 164 to nie tragedia ja ważę 63 przy 162 i patologii nie zauważam
przyjęłam teorię im mniej węgli tym lepiej, jak widać słabo zaowocowała. nie wiem jak jadłam, pewnie za mało, ale już wracam do porządnie jedzących
naprawdę muszę wkleić zdjęcia? wiem, wymóg, ale może jednak?
poza tym Aga Ty masz piersi, super biodra i ogólnie wszystko pięknie rozłożone. a u mnie wąskie biodra, boczki, jakieś wklęsłości i Bóg wie co tam jeszcze.
A już to: nie pójdę do tablicy, bo wzrok innych zatonie w moim tłuszczu. Rozumiem jakbyś przy tym wzroście ważyła ze 100 kg A tak... No nie sądzę, byś mogła mieć takie niedoskonałości(jeszcze w ubraniu!) , że ludzie robiliby na Twój widok tak: Popatrz na siebie łaskawszym okiem, co? Inaczej, niezależnie od wymiarów, nigdy siebie nie polubisz, nigdy się nie otworzysz na innych. To o czym piszesz, naprawdę nie jest uzależnione od wagi lecz od Twojej samoakceptacji.
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Jeden mały krok każdego dnia przybliża mnie do celu.
http://www.sfd.pl/marcia1990_/_redukcyjno_motywacyjny_spowiednik_:_-t789605.html