A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
Wczorajsze żarełko. Jajka w obiadu poszły jako sadzone - mniam. Z warzyw kalafior i pomidory. Z łykanych rzeczy Harmonet, Omega-3 i żeń-szeń. Lepiej, żeby w końcu zaczął działać, bo jeszcze chwila i mąż mnie będzie rano musiał za nogi z wyra wywlekać
Wczorajszy dzień nt - z zaskoczenia przez niezapowiedzianych gości. Nadrobię dzisiaj
Edit: Piątkowy trening (09.09) - nie dotarłam na siłownię więc pomachałam sobie kettlą w domu, zmieściłam 4 obwody w niecałe 56 minut i miałam serdecznie dosyć. Oj nie ma kondycji po wakacjach, nie ma...
swing oburącz x 20
swing jednorącz x 10 na rękę
swing oburącz x 20
pompki x 15
swing oburącz x 20
burpee x 15
swing oburącz x 20
przysiady z kettlą x 20
swing oburącz x 20
przerwa 1 minuta
swing oburącz x 20
wypady bez kettli x 10 na nogę
swing oburącz x 20
podrzut kettlą x 15 na rękę
swing oburącz x 20
przysiady sumo z kettlą x 20
swing oburącz x 20
pompki x 15
swing oburącz x 20
przerwa 2 minuty
Edit:
Powoli nadganiam zaległości - ale bardzo powoli bo mi dzisiaj dzienniki chodzą jak krew z nosa. Na początek wczorajszy trening, sprostowano mnie, że obciążniki na wyciągach mają po 3,5 kg małe i 7kg duże - tu w rozpisce już dałam posumowane ciężary. W wyciskaniu leżąc jestem taki leszcz, że chowajcie się narody. Sam gryf mnie chciał wczoraj zabić, te 10 powtórzeń w serii cisnęłam trzęsącymi się łapami wzbudzając ogólną radochę Przysiad mi nie szedł, strasznie go męczyłam ale daję sobie rozgrzeszenie bo w sobotę oddawałam krew i może dlatego słabowałam ogólnie. 45 minut na bieżni na koniec w dziewięciu zestawach 4 minuty marszu prędkość 5,8km/h i minuta świńskiego truchtu prędkość 7,0km/h. Biorąc pod uwagę, że moje wielkie dupsko nigdy nie biegało - no chyba że goniąc autobus - fakt, że dałam radę te 45 minut poczytuję sobie za osobisty i wcale nie taki mały sukces.
Drugi dzień wstaję w miarę normalnie - nie wiem tylko czy to kwestia odespania w weekend czy może żeń szeń w końcu zaczął działać. Przy pierwszej pobudce otwieram oczy przytomna i mogę się podnosić. Dla porównania w zeszłym tygodniu bywało, że pobudki wcale nie słyszałam...
Uzupełniania zaległości ciąg dalszy, wczoraj był poniedziałek więc ważenie i pomiary. W nawiasach dane startowe z 6 lipca b.r. czyli sprzed trzech miesięcy, ale w tym czasie była przerwa urlopowa, więc nie są one do końca miarodajne.
Waga :78,3 (81,4)
Obwód w biuście : 105 (107)
Obwód pod biustem : 87 (88)
Obwód talii w najwęższym miejscu : 84 (87)
Obwód na wysokości pępka : 91,5 (97)
Obwód bioder : 103 (107) (bryczesy 106 (110))
Obwód uda: 64 (67) w najszerszym miejscu , 59,5 (59) w połowie uda
Obwód łydki: 44 (45)
Biceps: 33 (34)
Wrzucam wczorajszą rozpiskę jedzeniową i dzisiejszy plan - już w trakcie realizacji. Odżywkę białkową po treningu testuję o smaku owoców leśnych - zobaczę reakcje żołądka i podniebienia. Generalnie przy tej zadanej ilości białka wyrabiam się spokojnie dostarczając je z mięsa, ale ciekawość smaku jest silniejsza
Od kiedy zmieniłam miskę i przestałam solić większość potraw (kasza gryczana bez soli też nieźle smakuje) - tylko przy oddawaniu krwi i głodzie raz jedyny zaliczyłam ból głowy, poza tym żadnych tego typu atrakcji a wcześniej przynajmniej 2 razy w tygodniu musiałam się tabletkami ratować.
W przyszłym tygodniu upuszczę sobie krwi na cholesterol i hormony tarczycowe - mija miesiąc od urlopu, czysta miska i omega-3 - zobaczymy czy to coś w ogóle dało. Żeń szeń jakby działał, pomimo wczorajszego zasiedzenia na kabarecie do północy dzisiaj pobudka i start z wyra bez większych problemów.
Ale - pomocy. 4nn wywaliła mi cały nabiał i po trzech miesiącach bez większych oszustw (kilka kaw z MCSwiatu w drodze "na" i "z" urlopu - takich z mlekiem) nabiał zaczyna mi się po nocach śnić. Łażą za mną jogurty po sklepach, pchają mi się do koszyka same normalnie A takiego zsiadłego mleka jak bym zjadła... a twarogu z makaronem... jeeeezu. Podpowiedzcie co z tym cholerstwem zrobić, może jakieś oszukaństwo smakowe? Sojowe badziewia odpadają, to sama wiem ale co w zamian? A może mały czicik na zabicie głoda (metoda Mayi) nie zaszkodzi?
No i prosiłabym o jakieś słowo komentarza do treningu, jakiegoś kopa z poprawkami czy coś, bo na razie wszystko na czuja :)
Edit: wczorajszy trening:
Jak to jest, że każda osoba na siłowni ma inną teorię na temat ćwiczeń? Wg jednych robiłam martwy dobrze, wg innych kaleczyłam okrutnie a był i taki gość co mi powiedział, żebym nie ruszała tej sztangi bo sobie krzywdę zrobię
Kolejna ciekawa teoria z wczoraj - "Nie pij w trakcie aerobów, bo to niezdrowe" Dla czego i kogo niezdrowe już się nie dowiedziałam, faktem jest, że w trakcie treningu lekko wchodzi mi cała 1,5l butelka mineralki z czego ponad połowa w trakcie tych 45 minut na bieżni. Mogę dostać skrętu żołądka jak pies czy co?
Na bieżni marsz tempo 6,0 na zmianę z truchtem tempo 7,2. Starałam się zaczynać trucht z początkiem każdej piątej minuty pięciominutowych przedziałów jakie sobie narzuciłam, ale nie biegłam minuta i stop tylko leciałam aż mi tchu zabrakło. Czyli tak minuta piętnaście
Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-09-15 08:20:44
A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.
http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
w treningu musiałabym przejrzeć całośc jednak mam wraznei ze troche małe ciezary masz np w MC, przy czy przy unoszeniu sztangielek na barki to za duzo, no ale to kwestia łamania techniki
Jedna laska, która trenuje mocno - jak założyłam talerze na gryf (2x całe 2,5kg) stwierdziła, że to za dużo bo tyle to nawet ona nie bierze Fajna dziewczyna ale dużo drobniejsza ode mnie, może stąd różnica w ciężarach. Dla mnie to było w miarę lekkie ale mimo wszystko mam opory, bo wolę docisnąć technikę i nie zrobić sobie kuku w przyszłości.
Trener jest jaki jest, niby pomocny ale jak trzeba to z daleka rzuki okiem i wrzaśnie "Dajesz maleńka" no i tyle z pomocy. Szkoda mi zmieniać siłowni bo to jedyna w okolicy, gdzie się płaci za wstęp a nie za godzinę i nikt nie pilnuje ile się siedzi. Dzięki temu ogarniam czasowo i jakieś ciężary i aeroby na koniec.
Ruda - dzięki! Jakbyś znalazła linka bardzo chętnie poczytam a i sama coś poszukam. Małe łyczki co 10 minut oznaczają dla mnie mniej więcej szklankę, a nie 1,5 litra jak mi wchodzi. Ale nigdy nie byłam ortodoksem w stosowaniu jakichś zewnętrznych przykazań, słucham siebie. Chce mi się pić to piję
Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-09-15 12:52:34
A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.
http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html
A M rob klasyka, na razie taki jest najlepszy
Z wyciskaniem leżąc zrobiłam eksperyment i pojechałam trzy serie na max powtórzeń - bieda straszliwa
Wiosłowanie fajne, chyba lekko mogę zwiększyć ciężar. Był problem z "dzień dobry" bo nie ma wysokich stojaków i gryf musiałam zarzucać górą jak do bear complex - zmienię to chyba na martwy na prostych nogach.
Robiłam wczoraj martwy na zmianę z takimi dwoma młodymi chłopaczkami. Jednego próbowałam poprawić bo rwał sztangę z ziemi na kocim grzbiecie (trener przechodził ze trzy razy w tą i z powrotem i nic) i powiem Wam, że spotkałam się tylko z szyderczym uśmiechem i to wszystko... dzieciak został z kocim grzbietem a ja się poczułam jak starsza pani, która z nudów uprawia preaching... Przejdzie mi? Mam początkowy zryw jakiś czy co?
Aaaaaa zapomniałam do rozpiski dodać rozgrzewkę i aeroby. Rozgrzewka orbi 20 minut, aeroby na koniec orbi 45 minut - piąty poziom trudności - cokolwiek by to nie znaczyło w ustawieniach, ale okazuje się, że orbi też może dać w dupsko i stawiać niezły opór.
Po wczorajszym treningu stwierdzam, że wolne ciężary są o wiele trudniejsze i fajniejsze niż takie pitupitu na maszynach, dużo więcej mięśni pracuje a ja po pierwszej serii rozgrzewkowej już byłam czerwona jak burak :D I mam zdecydowanie słabe plecy - we wszelkich ćwiczeniach pochylonych to one najszybciej szwankują...
A i jeszcze łon mor kłeszczyn. Czy to normalne, że przy wyciskaniu leżąc, które generalnie jest ćwiczeniem na klatę - umierają mi tricepsy? Czy coś robię źle technicznie czy po prostu mam je tak słabe, że padają pierwsze?
EDIT:
Zrobiłam badania krwi i chyba nie jest tak źle jak myślałam.
TSH wyszło 3,44 przy normie 0,27 - 4,20 (poprzednio było 3,735), FT4 wyszło 1,15 przy normie 0,93 - 1,70, LDL 142 przy zalecanej do 129 - nie idealnie ale nie tragicznie i HDL 61 przy zalecanym minimum 60. Jeżeli dodawanie tych dwóch daje cholesterol całkowity (w dużym uproszczeniu) to razem to jest 203 - wynik sprzed dwóch miesięcy 223.
Jadę dalej z taką michą jak dotąd, biorę Omega-3 i korzystam z dobroci oliwy z oliwek - kontrola cholesterolu za miesiąc.
Trójglicerydy i cukier OK.
Wczorajszy trening przeniesiony na bliżej nieokreślony termin, miska totalnie kulawa. Pół zakładu u mnie rzyga więc ja nie chcąc być gorsza też mam jelitówkę... w misce nie ma co sumować a o treningu nie ma mowy bo ledwo pion trzymam. Odrobię z nawiązką w przyszłym tygodniu bo zamówiłam sobie cięższą kettlę
EDIT:
Powoli wracam do życia... poza szwankującym żołądem przeżyłam najzwyklejszą pod słońcem grypę z gorączką, kaszlem, glutem po kolana i leżeniem w łóżku. Do niedzieli na suchych bułach i herbacie ratowana jagodami na cukrze, od poniedziałku ryż i pierś indycza. Dzisiaj jest już tak nieźle, że po raz pierwszy od bardzo dawna mam bóla na słodkie - zapycham go jabłkiem bo na gruszki jeszcze nie mam odwagi. Lepiej żebym stanęła na nogi do soboty bo mi rocznica podpisania cyrografu wypada i dobrze by było wyglądać jak człowiek :)
Trening czeka, o filmiku pamiętam, wszystko do nadrobienia.
Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-09-28 19:22:28
A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.
http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html
jak dla mnie masz lekka niedocyznosc....TSH powinno byc w ok 1
jesli masz objawy niedoczynosci ( zmeczenie, sucha skora, wzrost wagi , trudnosci ze zrzuceniem wagi ) tzn odczywasz subiektywnie takie lub podobe , popros lekarza o najnizsza dawke tyroksyny
wielu lekarzy obecnie przychyla sie to normy TSH gora 2
akcja 40 tka i nie tylko http://www.sfd.pl/leah_/akcja_40stka_str._77-t760511-s85.html#post4
przemiana 2014 http://www.sfd.pl/konkurs/leah-t1015494.html
Dziewczyny - możecie polecić dobrego endokrynologa - chętnie woj. łódzkie?
A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.
http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html
Jagoda__ / redukcja / podsumowanie str.68
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- ...
- 41