W poszukiwaniu zaginionej talii - k_rol_k

aleś Ty biedna z tym okresem...

Ło matko! Współczuję bardzo! Trzymaj się ciepło, kobieto.

bulinko, azzi - dziękuję

Wrzucam wczorajsze żarcie. Biedne bo mnie cały dzień muliło i nie dałam rady wyrobić normy. Micha, która była planowana na dwa posiłki w pracy poszła na trzy razy i wywaliła mi obiad, który wszedł na kolację, na którą nie starczyło miejsca. Nospę wpierdzielam jak tic taki...
Dzisiaj już jestem w pracy po zestawie śniadaniowym - Apap plus Nospa Forte i na razie jakoś siedzę, zamulona oczywiście. Ale z dobrych wieści - @ w końcu dotarła Teraz może być już tylko lepiej...



warzywa: brokuł 400g, por 150g

picie: mineralna 1,5 litra, 1x melisa z pomarańczą, 2x herbata biała, 2x czerwona z grapefruitem

suplementacja: omega-3, żeń szeń, Capivit A+E

inne: Apap, Nurofen, No-spa

A co, spodobało mi się jak dokładne są wypiski innych dziewczyn


Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-10-26 07:34:48

Wrzucam dzisiejszy trening. Nie poszłam na siłownię - nie nadaję się na szarpanie ze sztangą. Pobujałam sobie czajnikiem w domu napędzana Apapem. Rozpiska wygląda co prawda na seryjną ale należy czytać ją kolumnami jako obwody. Pompki męskie połówkowe oznaczają "uginamy rączki najniżej jak się da, ale nie tak nisko żeby paść na klatę bez kontroli". Nadal nie doszłam nawet do równoległości ramienia do podłogi - sporo przede mną.

Pytanie do dziewczyn, które piekły chleb na zakwasie. Jak bardzo ma zakwas śmierdzieć i ew. po czym poznać, że się nie udał? Bo nie wiem czy to co wyszło się nadaje czy tylko wziąć i wywalić...




Dorzucam wczorajsze żarcie. Oprócz tego:

warzywa: kalafior 400g, brokuł 200g

picie: woda mineralna 1l, 1 szkl. wody przegotowanej, 3 herbaty owocowe, 2 herbaty zielone

suplementy: omega-3, żeń szeń, Capivit A+E

inne: Apap, Nurofen, No-spa.

Po wczorajszym treningu bolą mnie mięśnie pod pachami Żeń szeń zjem do końca opakowania i przestaję, bo mi się wydaje, że przestał działać. Jak wpadnę w dołek energetyczny - znaczy działał. Zastanawiam się czy ta zamułka nie jest od leków przeciwbólowych - dawno nie brałam w takich ilościach, no ale gdyby nie one to miałabym w biurku w pracy wygryzioną z bólu dziurę
Dzisiaj odbieram dziedziczony rowerek. Szefowa - bój się, zaczynam 12h aeroby i uzupełnianie WW czekoladą






Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-10-27 09:22:02

Wrzucam wczorajszą miskę:



warzywa: kalafior 300g, brokuł 300g

picie: mineralna 1,5l, 1x melisa z pomarańczą, 1x herbata czerwona grapefruitowa, 2x herbata biała

suplementy: omega-3, żeń-szeń, capivit A+E

I trening:



Już widzę, że popyerdoliłam datę - żarcie jest wczorajsze Trening delikatnie bo nadal nie za bardzo nadaję się do życia, ale pozytywne jest to, że wczorajszy dzień przeżyłam bez prochów i przespałam całą noc dzisiaj. Już mi sie marzy siłownia - cholera jednak brakuje żelastwa

Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-10-28 08:15:01

I wczorajsze żarełko. Data oczywiście pomerdana.



warzywa: por 100g, kalafior 400g

picie: mineralna 1,5l, 1x melisa z pomarańczą, 2x herbata czerwona, 2x herbata owocowa

suplementy: omega-3, Capivit A+E


Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-10-29 10:11:51

Wrzucam miskę z weekendu:






Suplementacja: co dzień Capivit A+E i omega-3

picie: dużo mineralnej i ciepłe herbatki czerwona, zielona i biała

Niedziela dniem obiadowego czitu. Załapałam się u rodziców na potrawę z parowanych ziemniaków i mąki. Uwielbiam ją, więc stwierdziłam, że od czasu do czasu można sobie zrobić dobrze Nie zrobiłam sobie za dobrze bo przypłaciłam to zgagą taką, że mogę ziać ogniem Kara mnie spotkała czyli.

Jest poniedziałek więc pomiary i ważenie:



@ ciągle jest. Jestem opuchnięta, cyc obolały, spodnie ciasne - mam nadzieję, że to szybko zejdzie bo czuję się jak ludzik Michelin

Upiekłam sobie chlebek orzechowy na zakwasie - pyszności!! Miałam wątpliwości co do zakwasu ale ryzyk fizyk i okazuje się, że wyszło dużo lepiej niż się spodziewałam. W następnej kolejności eksperyment z dynią.

I jeszcze dorzucam dzisiejszy trening. Próbowałam z nowych dzienników ale nie znalazłam guzika zrzutu a i wiele uwag mam do dziennika :)





Wznosy z opadu na tym samym treningu co taka ilość serii MC - poroniony pomysł - zapamiętać na przyszłość, że nie ma sensu tego łączyć. WL przy 27,5kg ostatnie 4 powtórzenia na raty ale bez odkładania sztangi. 30kg - 4 powtórzenia ciągiem - dwa domęczone. Martwy końcówka na raty. Przy prostowaniu rąk na triceps próbowałam wziąć następną sztabkę - ale nie dało rady. Zrobiłam dwa powtórzenia, których bynajmniej technicznie poprawnymi nazwać się nie dało. Następnym razem spróbuję dołożyć na linkę takie obciążniki na nogi na rzepy - bo tu dla mnie skok o 7kg to o wiele za wiele. Ściąganie drążka do klatki - pierwsza seria luz, druga średnio, trzecia już na drżącym tułowiu. Testowo wzięłam następną sztabkę ale to samo - technika poszła się paść.

Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-10-31 21:02:28

Dorzucam żarełko poniedziałkowe z dnia treningu i wczorajsze.






Wczorajszy dzień na luzie. Mam niesamowite zakwasy w kapturach a przecież ich nie cwiczyłam. Zrypałam przy czymś technikę?

Dzisiaj trening domowy bo siłka ma wolne do końca tygodnia. Uknuję sobie coś na popołudnie z ciężarem ciała i kettlą.

Po odstawieniu żeń-szenia nie zauważyłam żadnej zmiany, ani na lepiej ani na gorzej.

Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-11-02 07:22:27

Karolka, zakwas generalnie nie śmierdzi, pachnie kwasem. Niekórzy piszą o nucie jabłkowej, owoceowej czy coś No ale sama chyba poczujesz czy to smród zepsucia czy kwaśny zapach, ale IMO trudno zakwas "zgnić"

Witam żywą duszę na tym bezludziu

yosis - zakwas został wykorzystany, chleb był przepyszny a cała rodzina go jadła i wszyscy żyją - wnioskuję, było OK Pachniał lekko kwaskowato przez pierwsze 3 dni, ale potem się tak rozpędził, że czuć go było jak się do domu wchodziło, stąd moje zamartwianie się.
Następnym razem będę szukać "owocowej nutki", dzięki!