SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

W poszukiwaniu zaginionej talii - k_rol_k

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 36963

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
tyyy, ale fajnie znajomi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
k_rol_k aż z ciekawości po opisie wrażeń smakowych spróbuję żeń szenia A przemian mięśniowych gratuluję BARDZO!!

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1449 Wiek 43 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13082


Wczorajsze żarełko. Jajka w obiadu poszły jako sadzone - mniam. Z warzyw kalafior i pomidory. Z łykanych rzeczy Harmonet, Omega-3 i żeń-szeń. Lepiej, żeby w końcu zaczął działać, bo jeszcze chwila i mąż mnie będzie rano musiał za nogi z wyra wywlekać
Wczorajszy dzień nt - z zaskoczenia przez niezapowiedzianych gości. Nadrobię dzisiaj

Edit: Piątkowy trening (09.09) - nie dotarłam na siłownię więc pomachałam sobie kettlą w domu, zmieściłam 4 obwody w niecałe 56 minut i miałam serdecznie dosyć. Oj nie ma kondycji po wakacjach, nie ma...

swing oburącz x 20
swing jednorącz x 10 na rękę
swing oburącz x 20
pompki x 15
swing oburącz x 20
burpee x 15
swing oburącz x 20
przysiady z kettlą x 20
swing oburącz x 20

przerwa 1 minuta

swing oburącz x 20
wypady bez kettli x 10 na nogę
swing oburącz x 20
podrzut kettlą x 15 na rękę
swing oburącz x 20
przysiady sumo z kettlą x 20
swing oburącz x 20
pompki x 15
swing oburącz x 20

przerwa 2 minuty

Edit:


Powoli nadganiam zaległości - ale bardzo powoli bo mi dzisiaj dzienniki chodzą jak krew z nosa. Na początek wczorajszy trening, sprostowano mnie, że obciążniki na wyciągach mają po 3,5 kg małe i 7kg duże - tu w rozpisce już dałam posumowane ciężary. W wyciskaniu leżąc jestem taki leszcz, że chowajcie się narody. Sam gryf mnie chciał wczoraj zabić, te 10 powtórzeń w serii cisnęłam trzęsącymi się łapami wzbudzając ogólną radochę Przysiad mi nie szedł, strasznie go męczyłam ale daję sobie rozgrzeszenie bo w sobotę oddawałam krew i może dlatego słabowałam ogólnie. 45 minut na bieżni na koniec w dziewięciu zestawach 4 minuty marszu prędkość 5,8km/h i minuta świńskiego truchtu prędkość 7,0km/h. Biorąc pod uwagę, że moje wielkie dupsko nigdy nie biegało - no chyba że goniąc autobus - fakt, że dałam radę te 45 minut poczytuję sobie za osobisty i wcale nie taki mały sukces.

Drugi dzień wstaję w miarę normalnie - nie wiem tylko czy to kwestia odespania w weekend czy może żeń szeń w końcu zaczął działać. Przy pierwszej pobudce otwieram oczy przytomna i mogę się podnosić. Dla porównania w zeszłym tygodniu bywało, że pobudki wcale nie słyszałam...

Uzupełniania zaległości ciąg dalszy, wczoraj był poniedziałek więc ważenie i pomiary. W nawiasach dane startowe z 6 lipca b.r. czyli sprzed trzech miesięcy, ale w tym czasie była przerwa urlopowa, więc nie są one do końca miarodajne.

Waga :78,3 (81,4)
Obwód w biuście : 105 (107)
Obwód pod biustem : 87 (88)
Obwód talii w najwęższym miejscu : 84 (87)
Obwód na wysokości pępka : 91,5 (97)
Obwód bioder : 103 (107) (bryczesy 106 (110))
Obwód uda: 64 (67) w najszerszym miejscu , 59,5 (59) w połowie uda
Obwód łydki: 44 (45)
Biceps: 33 (34)








Wrzucam wczorajszą rozpiskę jedzeniową i dzisiejszy plan - już w trakcie realizacji. Odżywkę białkową po treningu testuję o smaku owoców leśnych - zobaczę reakcje żołądka i podniebienia. Generalnie przy tej zadanej ilości białka wyrabiam się spokojnie dostarczając je z mięsa, ale ciekawość smaku jest silniejsza

Od kiedy zmieniłam miskę i przestałam solić większość potraw (kasza gryczana bez soli też nieźle smakuje) - tylko przy oddawaniu krwi i głodzie raz jedyny zaliczyłam ból głowy, poza tym żadnych tego typu atrakcji a wcześniej przynajmniej 2 razy w tygodniu musiałam się tabletkami ratować.
W przyszłym tygodniu upuszczę sobie krwi na cholesterol i hormony tarczycowe - mija miesiąc od urlopu, czysta miska i omega-3 - zobaczymy czy to coś w ogóle dało. Żeń szeń jakby działał, pomimo wczorajszego zasiedzenia na kabarecie do północy dzisiaj pobudka i start z wyra bez większych problemów.

Ale - pomocy. 4nn wywaliła mi cały nabiał i po trzech miesiącach bez większych oszustw (kilka kaw z MCSwiatu w drodze "na" i "z" urlopu - takich z mlekiem) nabiał zaczyna mi się po nocach śnić. Łażą za mną jogurty po sklepach, pchają mi się do koszyka same normalnie A takiego zsiadłego mleka jak bym zjadła... a twarogu z makaronem... jeeeezu. Podpowiedzcie co z tym cholerstwem zrobić, może jakieś oszukaństwo smakowe? Sojowe badziewia odpadają, to sama wiem ale co w zamian? A może mały czicik na zabicie głoda (metoda Mayi) nie zaszkodzi?

No i prosiłabym o jakieś słowo komentarza do treningu, jakiegoś kopa z poprawkami czy coś, bo na razie wszystko na czuja :)

Edit: wczorajszy trening:





Jak to jest, że każda osoba na siłowni ma inną teorię na temat ćwiczeń? Wg jednych robiłam martwy dobrze, wg innych kaleczyłam okrutnie a był i taki gość co mi powiedział, żebym nie ruszała tej sztangi bo sobie krzywdę zrobię

Kolejna ciekawa teoria z wczoraj - "Nie pij w trakcie aerobów, bo to niezdrowe" Dla czego i kogo niezdrowe już się nie dowiedziałam, faktem jest, że w trakcie treningu lekko wchodzi mi cała 1,5l butelka mineralki z czego ponad połowa w trakcie tych 45 minut na bieżni. Mogę dostać skrętu żołądka jak pies czy co?

Na bieżni marsz tempo 6,0 na zmianę z truchtem tempo 7,2. Starałam się zaczynać trucht z początkiem każdej piątej minuty pięciominutowych przedziałów jakie sobie narzuciłam, ale nie biegłam minuta i stop tylko leciałam aż mi tchu zabrakło. Czyli tak minuta piętnaście


Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-09-15 08:20:44

A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.

http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
k_rol_k , kiedyś była teoria, że nie należy pić podczas wysiłku, żeby poprawiać wydolność organizmu. Obecne mądrości mówią, że pić należy - małe łyczki co 10 minut Gdzieś miałam linka do publikacji na temat picia podczas treningów (wrzucę, jak znajdę).

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Mozesz juz nabial z powrotem wprowadzic jako dodatek do pozywienia i ewentualnie jedna porcje bialka

w treningu musiałabym przejrzeć całośc jednak mam wraznei ze troche małe ciezary masz np w MC, przy czy przy unoszeniu sztangielek na barki to za duzo, no ale to kwestia łamania techniki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1449 Wiek 43 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13082
Martwego nie robiłam dawno i nie szarpałam wczoraj dużo z ziemi bo miałam ciągle wrażenie, że puszczam dół pleców w dolnej fazie, a dodatkowo, że mam słąbą górę i sztanga mnie tak ciągnie za łapy, że ucieka klata do środka i robi mi się garbik. Dodatkowo próbowali mi tłumaczyć, że do martwego się nóg nie ugina Jak zaczęłam tłumaczyć, że jest inna wersja na prostych nogach to patrzyli jak na idiotkę
Jedna laska, która trenuje mocno - jak założyłam talerze na gryf (2x całe 2,5kg) stwierdziła, że to za dużo bo tyle to nawet ona nie bierze Fajna dziewczyna ale dużo drobniejsza ode mnie, może stąd różnica w ciężarach. Dla mnie to było w miarę lekkie ale mimo wszystko mam opory, bo wolę docisnąć technikę i nie zrobić sobie kuku w przyszłości.
Trener jest jaki jest, niby pomocny ale jak trzeba to z daleka rzuki okiem i wrzaśnie "Dajesz maleńka" no i tyle z pomocy. Szkoda mi zmieniać siłowni bo to jedyna w okolicy, gdzie się płaci za wstęp a nie za godzinę i nikt nie pilnuje ile się siedzi. Dzięki temu ogarniam czasowo i jakieś ciężary i aeroby na koniec.

Ruda - dzięki! Jakbyś znalazła linka bardzo chętnie poczytam a i sama coś poszukam. Małe łyczki co 10 minut oznaczają dla mnie mniej więcej szklankę, a nie 1,5 litra jak mi wchodzi. Ale nigdy nie byłam ortodoksem w stosowaniu jakichś zewnętrznych przykazań, słucham siebie. Chce mi się pić to piję

Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-09-15 12:52:34

A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.

http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
to postaraj sie filmiki zrobic i wrzuc, poprawimy co trzeba
A M rob klasyka, na razie taki jest najlepszy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1449 Wiek 43 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13082
No to jedziemy - zaległe rozpiski kulinarne i wczorajszy trening














Z wyciskaniem leżąc zrobiłam eksperyment i pojechałam trzy serie na max powtórzeń - bieda straszliwa
Wiosłowanie fajne, chyba lekko mogę zwiększyć ciężar. Był problem z "dzień dobry" bo nie ma wysokich stojaków i gryf musiałam zarzucać górą jak do bear complex - zmienię to chyba na martwy na prostych nogach.

Robiłam wczoraj martwy na zmianę z takimi dwoma młodymi chłopaczkami. Jednego próbowałam poprawić bo rwał sztangę z ziemi na kocim grzbiecie (trener przechodził ze trzy razy w tą i z powrotem i nic) i powiem Wam, że spotkałam się tylko z szyderczym uśmiechem i to wszystko... dzieciak został z kocim grzbietem a ja się poczułam jak starsza pani, która z nudów uprawia preaching... Przejdzie mi? Mam początkowy zryw jakiś czy co?

Aaaaaa zapomniałam do rozpiski dodać rozgrzewkę i aeroby. Rozgrzewka orbi 20 minut, aeroby na koniec orbi 45 minut - piąty poziom trudności - cokolwiek by to nie znaczyło w ustawieniach, ale okazuje się, że orbi też może dać w dupsko i stawiać niezły opór.
Po wczorajszym treningu stwierdzam, że wolne ciężary są o wiele trudniejsze i fajniejsze niż takie pitupitu na maszynach, dużo więcej mięśni pracuje a ja po pierwszej serii rozgrzewkowej już byłam czerwona jak burak :D I mam zdecydowanie słabe plecy - we wszelkich ćwiczeniach pochylonych to one najszybciej szwankują...

A i jeszcze łon mor kłeszczyn. Czy to normalne, że przy wyciskaniu leżąc, które generalnie jest ćwiczeniem na klatę - umierają mi tricepsy? Czy coś robię źle technicznie czy po prostu mam je tak słabe, że padają pierwsze?

EDIT:
Zrobiłam badania krwi i chyba nie jest tak źle jak myślałam.
TSH wyszło 3,44 przy normie 0,27 - 4,20 (poprzednio było 3,735), FT4 wyszło 1,15 przy normie 0,93 - 1,70, LDL 142 przy zalecanej do 129 - nie idealnie ale nie tragicznie i HDL 61 przy zalecanym minimum 60. Jeżeli dodawanie tych dwóch daje cholesterol całkowity (w dużym uproszczeniu) to razem to jest 203 - wynik sprzed dwóch miesięcy 223.
Jadę dalej z taką michą jak dotąd, biorę Omega-3 i korzystam z dobroci oliwy z oliwek - kontrola cholesterolu za miesiąc.
Trójglicerydy i cukier OK.
Wczorajszy trening przeniesiony na bliżej nieokreślony termin, miska totalnie kulawa. Pół zakładu u mnie rzyga więc ja nie chcąc być gorsza też mam jelitówkę... w misce nie ma co sumować a o treningu nie ma mowy bo ledwo pion trzymam. Odrobię z nawiązką w przyszłym tygodniu bo zamówiłam sobie cięższą kettlę

EDIT:
Powoli wracam do życia... poza szwankującym żołądem przeżyłam najzwyklejszą pod słońcem grypę z gorączką, kaszlem, glutem po kolana i leżeniem w łóżku. Do niedzieli na suchych bułach i herbacie ratowana jagodami na cukrze, od poniedziałku ryż i pierś indycza. Dzisiaj jest już tak nieźle, że po raz pierwszy od bardzo dawna mam bóla na słodkie - zapycham go jabłkiem bo na gruszki jeszcze nie mam odwagi. Lepiej żebym stanęła na nogi do soboty bo mi rocznica podpisania cyrografu wypada i dobrze by było wyglądać jak człowiek :)
Trening czeka, o filmiku pamiętam, wszystko do nadrobienia.

Zmieniony przez - k_rol_k w dniu 2011-09-28 19:22:28

A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.

http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1750 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 35061
TSH wyszło 3,44 przy normie 0,27 - 4,20
jak dla mnie masz lekka niedocyznosc....TSH powinno byc w ok 1


jesli masz objawy niedoczynosci ( zmeczenie, sucha skora, wzrost wagi , trudnosci ze zrzuceniem wagi ) tzn odczywasz subiektywnie takie lub podobe , popros lekarza o najnizsza dawke tyroksyny

wielu lekarzy obecnie przychyla sie to normy TSH gora 2
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1449 Wiek 43 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 13082
leah - nie mam endokrynologa, rodzinny twierdził, że 3,735 było w normie - górnej granicy ale ciągle w normie. I w sumie paszcza mi się złuszcza, z wyra pomimo żeńszenia wyłażę znowu pół godziny a nadwagę miałam zawsze...

Dziewczyny - możecie polecić dobrego endokrynologa - chętnie woj. łódzkie?

A woman is like a tea bag. You never know how strong she is until she gets into hot water.

http://www.sfd.pl/W_poszukiwaniu_zaginionej_talii__k_rol_k-t764731-s17.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Jagoda__ / redukcja / podsumowanie str.68

Następny temat

Redukcja - prosba o kompleksowa pomoc! dieta, suplementy

WHEY premium