Dobrze wam już znana, Metoda Lafaya - dziennik treningowy.

Witam wszystkich serdecznie w moim nowym dzienniku treningowym. Od jakiegoś czasu myślałem, nad jego założeniem, w dniu dzisiejszym postanowiłem się w końcu za to zabrać. Ćwiczę od kilku tygodni Metodą Lafay'a. Jak na razie jestem na drugim poziomie, dążę do tego by w ćwiczeniu C1 uzyskać 6 serii po 5 powtórzeń, lecz nie podchwytem, a nachwytem. Jestem już blisko celu. Na początek przedstawię wam progres w tym konkretnym ćwiczeniu.

Piątek 12.08.2011 r. - 25s. pomiędzy seriami, powtórzeniami.
B1: 5-5-5-5-5-5
A3: 5-5-5-5-5-5
A1: 5-5-5-5-5-5 (45s. przerwy)
C1: 5-5-4-2-1-0
E: 3-3-3-3-3-3
F: 5-5-5-5
G: 10-10-10
G2: 5-5-5
G3: 5-5-5
K2: 12-12-12

Poniedziałek 29.08.2011 r. - 25s. pomiędzy seriami, powtórzeniami.

B1: 5-5-5-5-5-5
A3: 5-5-5-5-5-5
A1: 5-5-5-5-5-5
3 minuty przerwy
C1: 5-5-5-5-4-2
E: 3-3-3-3-3-3
F: 5-5-5-5
G: 10-10-10
G2: 5-5-5
G3: 5-5-5
K2: 12-12-12

W ćwiczeniu A1 początkowo musiałem wprowadzić przerwy po 45 sekund, bo po prostu nie dawałem rady. Teraz jest już dobrze. Trening robię trochę z pamięci, w końcu zajrzałem do książki i zobaczyłem, że pom. ćwiczeniem A1, a C1 są 3 minuty przerwy. Wprowadziłem je dopiero po kilku treningach. Pomiędzy C1, E, F itd. też powinny być 3 minuty, ale mi jest wygodniej 25 sekund. Brzuch to skłony do kolan ugiętych, ugiętych w kącie prostym i skośne skłony. H1 Na razie nie robię, jest to jedno powtórzenie i szczerze trochę to zaniedbałem :P W momencie jak osiągnę 6*5 w C1, zacznę zwiększać liczbę powtórzeń w innych ćwiczeniach.

Waga: 59kg
Wiek: 17 lat
Wzrost: ok. 175 cm.
Bajceps :D : 30 cm.

Wieczorem wrzucę jakąś fote ;) Piona!

No to tak. W domu nie było mnie do piątku, dlatego treningi wykonałem wczoraj i dziś. Niestety jutro z różnych przyczyn znowu wyjeżdżam i prawdopodobnie będę miał czas jedynie na ABS2. Nie będzie mnie 5 dni. Masa chyba rośnie, cieszy mnie to. Nie zalewam się, tłuszczu więcej nie widać. Treningi z wczoraj i dziś, dwa razy to samo:

04-05.08.2012 r.
B1: 6-6-6-6-6-6
A3: 6-6-6-6-6-6
A1: 6-6-6-6-6-6
3 minuty przerwy
C1: 5-5-5-5-5-5
E: 3-3-3-3-3-3
F: 5-5-5-5
ABS2: 25-20-25-10
K2: 12-12-12

Wiem, muszę zwiększać liczbę powtórzeń, ale ciężko mi teraz, kiedy wkradło się trochę zamieszania. Od przyszłego tygodnia wszystko się ustabilizuje... chyba.






Zmieniony przez - ZlyPastor w dniu 2012-08-05 19:58:02

Dobrze wam już znana, Metoda Lafaya

Pierwsze słyszę

Piona piona, trochę błędów widzę narobiłeś, na czele z praktycznie brakiem progresu na przestrzeni tych dwóch tygodni (poza C*, ale to mogłeś rozwiązać innym sposobem )

Co ja na bym Ci sugerował napiszę wieczorem, do tego czasu liczę, że moja Banda zdąży Cię wesprzeć

Pozdro!

Ćwiczenie C1 jest ćwiczeniem angażującym w największym stopniu bicepsy, więc Twoja zmiana nijak ma się do pierwotnego założenia. Radzę jak najszybciej powrócić do podchwytu..

Twoje zmiany w długości poszczególnych odpoczynków, też nie są dla mnie do końca zrozumiałe. Jeżeli autor pisze, że masz odpocząć 25 sekund pomiędzy ćwiczeniami, to tak ma być, jeżeli pisze, że 3 minuty, to również tak ma być. Trzymaj się pierwotnych założeń !

Ogólnie, można powiedzieć, że trochę zbyt bardzo poszalałeś. Po co takie zmiany w tej metodzie? Przecież jest wyraźnie napisane jakie masz wykonywać ćwiczenia. W drugim poziomie treningowym nie wykonuje się A1, a A2.

B1,A3,A2,C1,E,F,G,H,K2 - tak powinna wyglądać poprawna sesja treningowa, a jedyną zmianą jaką można wprowadzić, jest robienie C1(podchwytem) na samym początku. U Ciebie widzę kilka ćwiczeń z serii G, czego już nie jestem w stanie zrozumieć, mimo iż bardzo się staram.

I pamiętaj o dodawaniu powtórzenia na każdym treningu, bo jak widzę o tym też nie doczytałeś

Zmieniony przez - ziomek0 w dniu 2011-08-30 15:57:08

Zmieniony przez - ziomek0 w dniu 2011-08-30 16:00:51

Zmieniony przez - ziomek0 w dniu 2011-08-30 16:02:41

Ziomek0 napisał już wszystko. Ja dodam od siebie, że nie masz co kozaczyć i robić więcej w seriach bo stagnacja cię wcześniej dopadnie i dupa będzie :)

Dzięki za zimny prysznic koledzy

Faktycznie trochę tych zmian wprowadziłem, no ale dzisiaj trochę się zastosowałem do waszych rad i trening wyglądał nieco inaczej.

B1: 5-5-5-5-5-5
A3: 5-5-5-5-5-5
A2: 5-5-5-5-5-5 (eh.. cały czas robiłem A2, tylko pomyliłem nazwy, bo troszeczkę z pamięci robiłem, mało co zaglądając do książki, wybaczcie.)
3 minuty przerwy
C1: 5-5-5-5-5-4 (podchwytem...)
E: 3-3-3-3-3-3
F: 5-5-5-5
G: 10-10-10
G2: 5-5-5
G3: 5-5-5
K2: 12-12-12

Powtórzenia kolejne będę dodawał od czwartku tzn. kolejnego treningu. Po prostu chciałem uzyskać w ćwiczeniu C1: 6*5, wiem mój błąd. Brzuszek na razie robię tak, zresztą napisałem to w pierwszym poście. Załóżmy, że od poniedziałku wejdzie ćw. H (jakoś go nie lubie). Tu chyba wszystko na dzisiaj, wszelkie uwagi jak najbardziej mile widziane. Fota na koniec





Cały czas wydaje mi się, że w rzeczywistości jest gorzej, no ale wy ocenicie, czy jest aż tak źle jak myślę.



Zmieniony przez - ZlyPastor w dniu 2011-08-30 18:58:38

Zadeklarowałem się, że coś tu nabazgrzę, ale widzę, że ziomek napisał wystarczająco (bądź pochwalony, żołnierzu Bandy )

Jadnak nie byłby sobą jakbym czegoś nie dopowiedział

Skoro autor tak ułożył plan to należy się trzymać jego założeń (i co do ćwiczeń, i co do czasów, słowem wszystkich) i już. Dopiero jak już naskubiesz z rok stażu możesz myśleć o eksperymentach.

Czemu wybrałeś podchwyt ?
Brak progresu przez dwa tygodnie w większości ćwiczeń to bezsens.
Jeśli priorytetem jest dla Ciebie podciąganie to możesz dać je na początek, to powinno ułatwić podbijanie wyników. Brzuch daj standardowy.

Patrząc po focie to jak dorzucisz muskli to będzie cacy
Czyli jemy i ćwiczymy.

I pozdro, uczymy się na błędach

Ktoś musi Cię zastąpić Autor rzeczywiście ma dobrą budowę, czego można pogratulować. Ino ćwiczyć z głową, a będzie na prawdę ok Kolega wybrał nachwyt, ale kazałem mu zmienić na podchwyt ;-P

Chwała Ci za to dobry człowieku, jak znajdziesz jakiś stopień pośredni między Padawanem a Jedi, to Cię na niego wywyższę

Widziałem, dopytałem z ciekawości

Cześć i czołem, dawno mnie tu nie było. Po roku patrze na ten dziennik i trzeba przyznać, że za długo to go nie poprowadziłem, no ale wraz z czasem pomyślałem, że warto jednak podbić troche masę i popracować nad sylwetką. Ostatni rok minął mi dosyć szybko, trochę ćwiczyłem (siłowe, krav maga etc.), ale nic szczególnego z tego nie wyszło. Postanowiłem, że od początku wakacji powrócę do Lafaya i tak też się stało. Moim celem jest podbicie masy. Wiem wiem... dieta! Diety nie mam i zaraz będziecie mnie za to bić. Staram się po prostu jeść dużo w rozsądnych ilościach i zdrowo. Codziennie 5 mniejszych i większych posiłków. Jestem ektomorfem, więc złamałem kolejną zasadę i w tak początkowym etapie treningów zainwestowałem w gainera Mass Activator SFD (tani, porządny smak i dobrze się rozpuszcza). Jak na razie przez niecały miesiąc (ćwiczenia zacząłem gdzieś przed połową lipca) udało mi się powiększyć mój biceps z 29,5 cm na 31 cm. Wagi nie mam w domu, więc nie powiem ile kg przybyło. Potem pójde do kogoś i się zważę, ale to pod koniec wakacji. Dzisiaj dam wam fotki do oceny. Pierwsza z początku miesiąca przed rozpoczęciem Lafaya, druga zrobiona niedawno na pompie :D i trzecia z dnia dzisiejszego. Może i ciężko po nich stwierdzić, czy rzeczywiście te 1,5 cm w łapie przybyło, no ale umówmy się, że to tak na dobry początek, a z czasem podam więcej szczegółów.

Aha teraz zauważyłem, zmęczenie robi swoje... zamiast 06 oczywiście 07 - lipiec



Zmieniony przez - ZlyPastor w dniu 2012-07-29 22:10:50

Nikt nic nie napisał, no ale w końcu dziennik jest dla mnie samego. Na początek uzupełnie dane:

Waga: 61,5 kg (75 kg)
Wiek: 18 lat
Wzrost: ok. 175 cm.
Biceps: 31 cm. (40 cm)

W nawiasach to co chce osiągnąć. Dzisiaj się zważyłem i okazało się, że przytyłem całe dwa i pół kilograma od początku moich ćwiczeń. Trening obecnie wygląda tak:

B1: 6-6-6-6-6-6
A3: 6-6-6-6-6-6
A1: 6-6-6-6-6-6
3 minuty przerwy
C1: 5-5-5-5-3-2
E: 3-3-3-3-3-3
F: 5-5-5-5
Na brzuch robię ABS 2 - obecnie jestem na I poziomie.
K2: 12-12-12

W tym tygodniu jutro robię jeszcze trening, a następnie w sobotę, ponieważ wyjeżdżam na trzy dni środa-piątek. Od następnego tygodnia jedziemy już systematycznie.

Zmieniony przez - ZlyPastor w dniu 2012-07-30 23:12:45

sylwetka jest git, dorzucaj miecha z glowa bo sie zalejesz tak jak ja