Hmmm... On nie może wrócić do
strongman. Znaczy, może i był dał radę, ale...
Jego trening był niesamowicie morderczy, i zaczął już coraz poważniejsze kontuzje łapac.. z tej ostatniej wyszedł tylko dzięki nowatorskiej metodzie, inaczej miałby niesprawną rękę do końca życia...
Przez lata był na topie, wygrywał i katował się nieludzko, treningi Pudziana, nawet przy innych strongmanach, to była rzeźnia... nawet nie intensywność, ale ilość tych treningów w tygodniu...nie licząc już tego, że on właściwie nie miał okresów startowych i regenerujących... Okres startowy wynosił jakieś 6 ostatnich lat w strongman, bez przerwy.. ot, czasem 2 tygodnie wakacji... ciało już tego nie wytrzymywało, po prostu...
tym bardziej że inni też podnieśli poziom.. Pudzian był najlepszy, bo był wszechstronny - silny, ale i szybki, zrywny, wytrzymały.. Gdy konkurencje zaczęły stawać się coraz bardziej siłowe, przewaga Mariusza zaczęła spadać.
Czy On nie ma talentu... hmmm.. Byłem Jego wielkim entuzjastą w MMA, teraz rzeczywistość mnie trochę usadziła.. Ale mając 2 lata stażu na serio, to ja np. chyba nawet bym nie myślał o walkach z Kawaguchim, Sylvią czy Thompsonem... Nie wypada najlepiej bo ambitnie idzie, chyba nawet trochę za bardzo (inna sprawa ze finansowo wychodzi dzięki temu na swoje), byłoby lepiej gdyby obił kilku słabiaków i się przyzwyczaił do nowej roli, po prostu...
Szacun mam do Niego wielki za strongman, ale i za to, że zamiast zapuszczać brzuchala z piwkiem w ręku na sportowej emeryturze - stawia sobie nowe sportowe wyzwania i stara się je realizować