slonce mnie laduje!
...
Napisał(a)
Witam Panów, widzę, że ciekawa dyskusja się tu toczy:) Ja mam 33 lata, a więc niebawem dołączę również do "kabaretu":) a moim idolem jest niejaki pan Jan Łuka, ten człowiek kasuje wszystkich, no i także jestem za tym, aby właśnie miec siłę uzyteczną a wygląd drugorzędna sprawa, i tak jak pan Janek, normalnie wyglądać, nie być przerosniętą świnią, a mieć takie zdrowie i konkretnego powera w wieku w jakim jest pan Janek, kosmos:) sam ćwiczę raczej siłowo niz wyglądowo, a więc ogólnorozwojowe drążki z obciążeniem, pompki na poręczach z obciążeniem, przysiady, martwe ciągi i wyciskopodrzuty na ilość powtórzeń (podnieść sztangę z ziemi do góry i ją położyć na ziemi, i tak na ilość razy, po 6 serii x 10 podrzutów, mozna się zasapać jak przy sprincie przy tym ćwiczeniu):) no i spacery farmera też się robi, fajnie jest patrzyć jak młodsi chłopcy (np. syn koleżanki mojej mamy i paru też kumpli bardziej zblizonych wiekowo do mnie już) na działeczkę przychodzą (treningi na powietrzu to jest to) i z ziemi nie ruszą, a ty bierzesz i idziesz z ciężarem:) a ta siła użyteczna juz się kilka razy przydała, na przykład przy noszeniu mebli tudzież ostatnio żeliwne grzejniki po schodach pomóc sąsiadom znosić:) Tak ze też optuję bardziej za zdrową siłą niz wyglądem dla wyglądu, choc nie ukrywam, lubię czasem naprężyc moją skromną łapę przed lustrem, uważam, że ani w jedną stronę (tylko wygląd) ani w drugą nie należy przesadzać, (silny tłuścioch):) no i tu pan Janek Łuka jest idealnym przykładem wieku, siły i wyglądu:) Ciekawe tylko czy jest jeszcze morsem, bo ja lubie zimą przerębel:) Myślę że celem moich treningów jest choć trochę mieć pary mimo wieku i być długo po prostu zdrowym (koksy nie wchodzą w grę, przeczy to idei morsowania) czego przykładem jest pan Janek:)
Zmieniony przez - freak78 w dniu 2011-08-24 09:11:30
Zmieniony przez - freak78 w dniu 2011-08-24 09:13:17
Zmieniony przez - freak78 w dniu 2011-08-24 09:14:20
Zmieniony przez - freak78 w dniu 2011-08-24 09:11:30
Zmieniony przez - freak78 w dniu 2011-08-24 09:13:17
Zmieniony przez - freak78 w dniu 2011-08-24 09:14:20
...
Napisał(a)
Też jestem jeszcze przed 35 rokiem życia (32 z dużym hakiem), ale też pozwolę sobie wypowiedzieć się w temacie celów treningowych.
Zacznę od tego że trenuję już ponad 14 lat. Na początku tej drogi ważyłem 63 kg przy wzroście 180 cm - także wiadomo jak to wyglądało. Do treningów długo i przez kilka lat bezskutecznie namawiał mnie mój ojciec - kiedyś ciężarowiec, później trójboista amator, kulturysta amator.
Jak już się zabrałem do treningu to cel był prosty - zrobić coś z tą rozpaczliwą wagą no i poprawić siłę.
Szybko się okazało że dużo bardziej bawi mnie poprawianie wyników siłowych. I tak było przez wiele lat. Najważniejsza była siła - a kształt i wielkość mięśni zdecydowanie na drugim planie. Trening jechałem głównie siłowy /z dodatkami kulturystycznymi takimi jak barki czy biceps/ i wręcz się obrażałem jak mi ktoś mówił, że trenuję kulturystykę. Skutkiem ubocznym i tak był dobry rozwój muskulatury.
Od samego początku treningów traktuję siłownię jak najlepszą odskocznię od codziennych problemów. Chodzę tam żeby się zresetować, zrzucić z siebie stres - a przy okazji niejednokrotnie spotkać się ze znajomymi.
Natomiast mniej więcej od dwóch lat zmieniłem trochę podejście do treningu. Mój trening jest bardziej kulturystyczny - ale oparty o klasyczne zasady, dla niektórych archaiczne - właśnie te z czasów Zakrzewskiego. Nie zależy mi już na rekordach siłowych tak jak kiedyś. Zresztą trochę mnie do tego zmusiło życie - kontuzje złapane przez lata treningu, dziecko, jakieś dodatkowe obowiązki itp.
Ćwiczę bo jest to moim stylem życia. Pilnuję diety bo mam taki nawyk (pilnuję tylko białka, natomiast ograniczam niepotrzebne węglowodany i tłuszcze, ale ich nie ważę i nie przeliczam dokładnie dziennego spożycia). Jem 5-6 razy dziennie - bo weszło mi to w krew jak golenie się rano. Ćwiczę bo nie chcę się zestarzeć za szybko. Jak czasem się spotykam z kumplami z podstawówki czy szkoły średniej to zazwyczaj jest już dramat. Mięśnie piwne, postawa jak u emeryta - nie chcę tak wyglądać. Ich trening to kapcie, piwo i pilot o TV - niektórzy wychodzą z psem na spacer, ale to już niemal wyczynowcy w porównaniu do ogółu.
Osobiście nie potrafię wytrzymać dłużej niż tydzień bez aktywności fizycznej bo mnie zaczyna roznosić. Nie wiem co ze sobą zrobić. Można więc powiedzieć że ćwiczę żeby normalnie żyć.
Wyszło trochę długawe, ale co tam.
Zacznę od tego że trenuję już ponad 14 lat. Na początku tej drogi ważyłem 63 kg przy wzroście 180 cm - także wiadomo jak to wyglądało. Do treningów długo i przez kilka lat bezskutecznie namawiał mnie mój ojciec - kiedyś ciężarowiec, później trójboista amator, kulturysta amator.
Jak już się zabrałem do treningu to cel był prosty - zrobić coś z tą rozpaczliwą wagą no i poprawić siłę.
Szybko się okazało że dużo bardziej bawi mnie poprawianie wyników siłowych. I tak było przez wiele lat. Najważniejsza była siła - a kształt i wielkość mięśni zdecydowanie na drugim planie. Trening jechałem głównie siłowy /z dodatkami kulturystycznymi takimi jak barki czy biceps/ i wręcz się obrażałem jak mi ktoś mówił, że trenuję kulturystykę. Skutkiem ubocznym i tak był dobry rozwój muskulatury.
Od samego początku treningów traktuję siłownię jak najlepszą odskocznię od codziennych problemów. Chodzę tam żeby się zresetować, zrzucić z siebie stres - a przy okazji niejednokrotnie spotkać się ze znajomymi.
Natomiast mniej więcej od dwóch lat zmieniłem trochę podejście do treningu. Mój trening jest bardziej kulturystyczny - ale oparty o klasyczne zasady, dla niektórych archaiczne - właśnie te z czasów Zakrzewskiego. Nie zależy mi już na rekordach siłowych tak jak kiedyś. Zresztą trochę mnie do tego zmusiło życie - kontuzje złapane przez lata treningu, dziecko, jakieś dodatkowe obowiązki itp.
Ćwiczę bo jest to moim stylem życia. Pilnuję diety bo mam taki nawyk (pilnuję tylko białka, natomiast ograniczam niepotrzebne węglowodany i tłuszcze, ale ich nie ważę i nie przeliczam dokładnie dziennego spożycia). Jem 5-6 razy dziennie - bo weszło mi to w krew jak golenie się rano. Ćwiczę bo nie chcę się zestarzeć za szybko. Jak czasem się spotykam z kumplami z podstawówki czy szkoły średniej to zazwyczaj jest już dramat. Mięśnie piwne, postawa jak u emeryta - nie chcę tak wyglądać. Ich trening to kapcie, piwo i pilot o TV - niektórzy wychodzą z psem na spacer, ale to już niemal wyczynowcy w porównaniu do ogółu.
Osobiście nie potrafię wytrzymać dłużej niż tydzień bez aktywności fizycznej bo mnie zaczyna roznosić. Nie wiem co ze sobą zrobić. Można więc powiedzieć że ćwiczę żeby normalnie żyć.
Wyszło trochę długawe, ale co tam.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
AnonimDlaczego trenujemy i jaki jest cel naszych treningów blisko przed czy po 40-ce ?
Nasze cele krótko i długofalowe.
Dlaczego akurat kulturystyka nas aż tak bardzo rajcuje ?
No, może nie wszystkich ,ale ja osobiście juz sobie nie wyobrazam życia bez jej uprawiania -moim założeniem jest trenowac jak najdłużej.Trzymac forme jako tako cały czas i moim głownym celem jest systematycznosc treningu.Przerwy typu 2- 3 miesiące ,czy rok nie wchodza w rachubę.Ewentualnie przerwa regenaracyjna 1- 2 tygodnie co jakis czas.Raz na pare lat przerwa 1- miesieczna.Systematycznosc i cyklicznosć treningow to jest to co sobie najbardziej cenie."Rumakowanie" ha ha jak to Masti powiedzial w innym wątku zawsze kończy sie prędzej czy póżniej niepowodzeniem.
to były początki i było jeszcze kulturystycznie ,potem juz tylko odchudzanie i bieganie ach:(
...
Napisał(a)
dacho
I pierwszze 5 wpisów o redukcji LoL
BTW Czy prorok chyba z 5tej strony jest jeszcze czynny na forum ?
Sorge27
No, nie. Ja się nie zgodzę. Bo jeśli będziemy tak uogólniać to dojdziemy do wniosków, że owszem... Pudzian jest silny ale tylko dźwigając kule lub przewracając opony.
Jak ma pomachać łapami (zadawać ciosy) i stanąć w zapaśniczym uścisku z innym facetem to "pary" starcza mu na jedną rundę. To taki z niego siłacz???
Pudzian, rzeczywiście miał problemy z wytrwaniem jednej rundy
...
Napisał(a)
taa ................pierwsze 5 wpisów o redukcji ? o nie doczytałem i juz nie lubie tego wątku co sam złozyłem tu z 4 lata temu
redukcja mózgu destrukcja
http://potreningu.pl/articles/3883/czy-odchudzanie-jest-niebezpieczne-dla-kondycji-psychicznej
redukcja mózgu destrukcja
http://potreningu.pl/articles/3883/czy-odchudzanie-jest-niebezpieczne-dla-kondycji-psychicznej
...
Napisał(a)
odpowiedź nr 1
Odpowiedź nr 2 - TWOJA ???
odpowiedź nr 3
odpowiedź nr 4
Zwracam honor, rzeczywiście ani słowa o redukcji
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2015-04-17 22:49:34
incasent
Odpowiedź nr 2 - TWOJA ???
AnonimTylko mi jednak nie zależy,aż na takim dużym spadku wagi.
odpowiedź nr 3
igon8u mnie pierwsze to pozbyc sie opony na brzuchu.po ostatnim "masowaniu" waga skoczyla ale opona explodowala.
odpowiedź nr 4
Sorge27i nie będzie brzucha tylko kaloryfer.
Zwracam honor, rzeczywiście ani słowa o redukcji
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2015-04-17 22:49:34
Poprzedni temat
Trening przed czterdziestką
Następny temat
dziadek prosi o pomoc
Polecane artykuły