(L)Gorzka83/ Słodko-gorzkie rozterki

U mojego męża w pracy chętni mogą korzystać z siłowni 2 godziny/tydz. w godzinach pracy Poza godzinami kiedy się im podoba. I to za darmo

Tacy to pożyją

ech.. zycie

U mojego męża w pracy teoretycznie jest podobnie, mogą wychodzić na obiad kiedy chcą i schodzić do siłowni, ale mają tyle roboty, że nawet jak zejdą to potem i tak swoją robotę muszą zrobić więc na jedno wychodzi...i tak się nie wyrabiają i siedzą w domu jeszcze...

Zmieniony przez - Fela_72 w dniu 2011-03-11 13:46:47

Fela nie zrozumialaś mnie Etat mojego męża to 37 godz/tydz, a dokładniej 35 godz pracy i 2 godziny siłowni i żadnego siedzenia po godzinach albo zabierania pracy do domu z tego powodu

A to błogosławiony niech będzie ten pracodawca
Szczęściarz z Twojego męża.

Micha z dziś

---------------------------------------------------------------

Zazdroszczę mężowi, idealnie by mi pasowało, wyskoczyć sobie koło 13:00 na godzinę poćwiczyć
aż się rozmarzyłam...

mogliby nam chociaż karty Multisportu dawać, wtedy mogłabym chodzić do tej lansiarni, którą po sąsiedzku mamy
Niestety, w PL jeszcze zdecydowanie za mało się mówi o wpływie ruchu na jakość i długość życia, a siłownia / aerobik / etc nadal uważane są za coś dodatkowego, okazjonalnego, rzadko traktowane jako stały punkt w tygodniowym harmonogramie

Zmieniony przez - Gorzka83 w dniu 2011-03-11 17:38:35

Przyjeżdżaj do mnie Duże i średnie firmy albo mają siłownie, albo mają umowy z klubami fitness i wtedy pracownicy dostają wejściówki roczne za grosze
A tydzień pracy to 37 godzin

Posiłek nr 4 ---> mój styl

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2011-03-11 21:11:13

Przyjeżdżaj do mnie

uważaj
ale żeby za granicę wyjechać to małża bym chyba musiała najpierw uśpić i w kartonie wysłać bo po dobroci by nie pojechał

Wklejam michę z wczoraj, nie wiem czy liczyć wino czy nie
Prozdrowotne co prawda, bo czerwone i wytrawne, w ilości bardzo mało satysfakcjonującej jak na moje możliwości

Od pon wracam na siłownię, coś wykombinuję, choćbym miała tylko na pół godziny chodzić, muszę cokolwiek działać

Basia, ja rozumiem, że Ty nie z tych, co poszliby ćwiczyć rano?