Szacuny
12
Napisanych postów
11497
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
45161
mega przereklamowany,walczący w drugiej lidze, do tego w większości ze słabym przeciwnikami dostał lanie
nie dziwię mu się-tyle osób się brandzluje na różnych forach że to jest jakiś GOAT(sic:) czy legenda że sam pewnie w to uwierzył
Szacuny
11150
Napisanych postów
51585
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Psychofani Fedora muszą się trochę podbudować po jego przegranej, więc trzeba trochę powrzucać na Lesnara
Mnie to dziwi, że teraz zrobiło się takie zamieszanie, ze Fedor przegrał, jak dla mnie jego miejsce w czołówce było już dawno wątpliwe, ale skoro kogoś przekonywały wygrane z Lidlandem i Rogersem to...
Może dla Fedora ściągną teraz Todda Duffe do strikeforce, jak z nim wygra znów będziecie mogli stawiać go na pierwszym miejscu p4p.
A tak na poważniej to Fedor dalej jest w top 10HW, jeszcze nie jednego rywala tam w strikeforce może zgnębić. Ja tam bym dalej chętnie pooglądał jego walki.
Szacuny
2
Napisanych postów
477
Wiek
45 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17253
Ludzie przecież to była praktycznie pierwsza prawdziwa przegrana Fedora w karierze a wy już piszecie ,że ma iśc na emeryture ? Przegranej z Werdumem nie ma co liczyć bo to chyba oczywiste ,że to był "wypadek przy pracy".To forum to już coraz większe dno.Z Pudziana robiliście już mistrza MMA,z Lesnara po 2 wygranych walkach również,teraz po jednej konkretnej przegranej Fedora wysyłacie go na emeryture.Proponuje zabrać się za lekcje będziecie mieli wtedy mniej czasu na wymyślanie *****nych toerii
Szacuny
2
Napisanych postów
477
Wiek
45 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17253
Jakoś nie zauważyłem żeby Werdum go zniszczył i miał jakąkolwiek przewage.Werdum ladnie dostawal ,chwila dekoncentracji ze strony Fedora i tyle.Trenujesz cos? Jeżeli tak to powinieneś wiedzieć o co chodzi.W mma masz mnóstwo podobnych przypadków chociażby CroCop vs. Randleman..Walka ze Silvą była pierwszą w której ktoś tak zniszczył Fedora.Chyba więc nie czas go skreślać tylko niech się weźmie do roboty,zmieni trenerów i porządnych sparingpartnerów.Może niech przykoksuje do tych 120 jak większość HW i wtedy będzie wiadomo czy cos z tego będzie.Fedor trenuje tak samo o lat bo to mu wystarczało na wygrywanie walk i tyle.Świat MMA idzie do przodu więc niech też pomyśli i zmieni co trzeba żeby się rozwijać
Szacuny
2
Napisanych postów
477
Wiek
45 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17253
Aaa już wszystko jasne.Kolejny teoretyk ,który o mma ma takie pojęcie jak emeryt o iphonie.Skąd ty możesz wiedzieć ,że Werdum miał dużą przewage w parterze jak nie masz o tym zielonego pojęcia ? W takim razie już nie chce z tobą dyskutować na ten temat.Może podyskutuj sobie z ludzmi na swoim sportowym "poziomie" a mi pozwól podyskutowac z kimś kto ma chociaż jakieś pojęcie
Szacuny
11150
Napisanych postów
51585
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
@ mman -
@ vcamaro
Sekcja zwłok: Fedor Emelianenko OBIEKT: Fedor Emelianenko
REKORD: MMA: 31 – 3, 1 NC
DATA „ZGONU”: 12.02.2011
MIEJSCE „ZGONU”: Izod Center,
East Rutherford, New Jersey, United States
CZAS „ZGONU”: Piąta minuta drugiej rundy
PRZYCZYNA „ZGONU”: TKO (przerwanie przez lekarza)
SPRAWCA: Antonio Silva
MOTYW: półfinał turnieju wagi ciężkiej
Wnioski.
Zaraz po starciu dało się zaobserwować dwa główne obozy tłumaczące porażkę Fiodora. Pierwszy z nich głosi iż Emelianenko jest już za stary i przez to nie sprostał tak dużemu i silnemu rywalowi. Drugi dla odmiany twierdzi, że Rosjanin jest zbyt mały jak na HW, stąd dominacja Silvy. Jest oczywiście i trzecia strona łącząca obie teorie.
Mimo iż nie uważam by w powyższych teoriach całkowicie brakowało prawdy, to daleki jestem od twierdzenia, że którakolwiek z nich jest najlepszym wytłumaczeniem fatalnej dyspozycji Emelianenki.
Być może Fiodor nieco się postarzał, przez co stracił jakąś część ze swych przymiotów. Nie sądzę jednak by postarzał się tak bardzo by w trzeciej minucie walki wyglądać już na mocno zmęczonego – co mogliśmy zaobserwować w klinczu pod siatką na moment przed obaleniem ze strony Silvy. 34 lata to nie wiek w którym aktywny sportowiec całkowicie traci sprawność fizyczną wymaganą do uprawiania zawodowego sportu. Nadmienię, że Shane Carwin ma 36 lat, Anderson Silva 35 a nikt ich na zawodniczą emeryturę wysyłać nie zamierza. Nie wspominam juz o blisko 50-cio letnim (47) Couturze bo to swoisty ewenement. Oczywiście każdy organizm jest inny, każdy fighter przebył inna karierę, jednak mówienie iż Emelianenko jest już za stary by mierzyć się z czołówka to mocne nadużycie.
Czy zatem Fiodor był za mały w tej walce? Owszem. Był za mały. Od blisko dziesięciu lat jest za mały na HW, podobnie jak Couture od 10 lat jest za stary na uprawianie jakiegokolwiek zawodowego sportu walki. Czy w czymkolwiek im to przeszkodziło? Blisko dekadę Fiodor bezsprzecznie panował w wadze ciężkiej, jednak kiedy pierwszy raz został zdominowany przez większego rywala natychmiast pojawiają się głosy iż powinien zejść do półciężkiej, bądź – o zgrozo – powinno się utworzyć osobną kategorię wagową dla fighterów gabarytów Antonio Silvy. Zaraz, zaraz. Czy już nie chciano tego robić kiedy Brock Lesnar dominował Franka Mira? Absurd? Z całą pewnością! Pomijam już fakt, że Mike Kyle, który w walce z Big Footem ważył równo 11 funtów mniej od Emelianenki (219 lbs wobec 230 funtów Fedora) potrafił w pierwszej rundzie kompletnie sponiewierać Silvę, a przecież stawianie Fiodora z Kylem w jednym zdaniu jest pod względem umiejętności, lekko mówiąc, niepoważne.
Reasumując Fedor nie przegrał bo był za mały. Nie przegrał również ponieważ jest już za stary. Przegrał bo był fatalnie przygotowany – tak fizycznie jak i technicznie oraz taktycznie. Widać to od stójki, aż do parteru a po drodze mijając przygotowanie kondycyjne. Nie byłem sobie w stanie wyobrazić przed sobotnia nocą, że Fiodor nie ustrzeli wielkiej głowy Antonio Silvy. Jak się jednak okazało jest to możliwe i patrząc na to jak Ostatni Car wyprowadzał ciosy nie powinno być w tym nic dziwnego. Nie chodzi o słynne już cepy – wszak te okrężne sierpowe Fiodor rzucał od zawsze. Spójrzcie jednak jak robił to w walce z Arlovskim, który jest przecież znacznie lepszym uderzaczem od Silvy (pomijając jego szklaną szczękę). Sierpy poprzedzane były prostymi, ponadto Emelianenko wielokrotnie kłuł prostym by błyskawicznie skrócić dystans. Kolejna sprawa to fakt, iż po niecelnym sierpowym Fedor stopował akcję i nie wdawał sięe w wymiany z Andreiem. W walce z Silvą nie tylko zabrakło taktyki na walkę ale przede wszystkim zabrakło zdrowego rozsądku. Wyrzucać 7-8 cepów (!) pod rząd z odległości z której nie byłby w stanie trafić nawet gdyby rywal chodził na rekach, toż to się aż prosi o karę. Niektóre barowe walki maja więcej zamysłów taktycznych aniżeli lewy cep, prawy cep, lewy cep… i tak jeszcze razy kilka.
W parterze również nie widziałem dawnego Imperatora. Położony przez Silvę nie robił zupełnie nic, nie zapiął nawet gardy. Antonio krążył koło niego jak koło kogoś z białym pasem (pół-garda, boczna, północ-południe, boczna, kolano na brzuch, dosiad, plecy, dosiad… trójkąt zapięty bez większych problemów, obejście nóg, pół-garda…) a nie mistrza świata sambo. Zero skrętu, zero pracy biodrami, zero czujności. Sygnalizowany skok do balachy na kolano (Antonio dobre dwie sekundy wcześniej podchwycił nogę rywala) nie spotkał się z żadna reakcją Fedora, który był dla Brazylijczyka leżącym workiem treningowym. Oczywiście wynikało to ze zmęczenia, jednak to nie wzięło się samo z siebie. Większy rywal to jedno, nieodpowiedni trening – drugie.
Do pojedynków z Werdumem i Silvą Fiodor przygotowywał się w Starym Oskole i Kisłowodzku, bez żadnych wymagających sparing partnerów. Najbardziej znani partnerzy treningowi Emelianenki to Kiril Sidelnikov i Maksim Grishin.
Do walki z Andreiem Arlovskim sztab Fiodora był w stanie zapewnić mu bardzo dobrego boksera, Dennisa Lebedieva, do sparingów, do walki z Filipovicem Rosjanin był w stanie wyjechać do Holandii by trenować z najlepszymi kickbokserami. Najwyraźniej jednak ktoś w sztabie Emelianenki uznał, że na Werduma i Silvę “takie ekstrawagancje” są niepotrzebne. Tak w jednym, jak i w drugim przypadku mocno się przeliczył. Co wystarczy na Maksima Grishina nie koniecznie pomoże w walce z czołowym ciężkim przygotowującym się na walkę swojego życia min. z Gabrielem Gonzaga, Pedro Rizzo, czy Vitorem Mirandą. - by Yoshihiro (mmarocks)