po zgrabną sylwetkę - zmagania matken

Miska na dziś.

Generalnie mam duży problem z wyrobieniem węglowodanów. Z białkiem też nie jest najłatwiej, ale węgle, to już porażka Jem tylko ryż brązowy i płatki owsiane. Czasem się ratuję owocem (jak dziś), albo suszonymi daktylami, które są oczywiście nie bardzo wskazane, z tego co się orientuję.
Kończę 10-ty tydzień bez glutenu.

Ło kurde pierwsza, która mam kłopot z dobiciem węglizwykle węgli byśmy chciały więcej niż możemy

wyglada ok ta dieta

rallygunia, a skąd te węgle bierzesz?

Wczoraj rozłożyłam się na podłodze, w celu ćwiczenia. No pajacyki, spoko, przyci ąganie nogi do pachy też, ale zarzucenie nóg za plecy Jak mi się wreszcie udało, to nie byłam w stanie nic więcej zrobić, wyprostować, to już w ogóle

i dobrze rozciagaj sie przyciagaj tez kolana do klatki lezac na plecach tak powoli(kolano idzie w kierunki pachy pieta krocza, tak ukosem sie tzyma noge), po jakimś czasie bedziesz coraz bardziej rozciaganieta

kurcze węgle to to co ja kocham najbardziej makarony, ryż, owoce, strączki, mi jest bardzo łatwo węgle dobić....ale ja nie chcę przytyć i odstawiłam ryże i makarony i obstawiam owoce....jak nei jem makaronu to mnie mniej kusi, a jak już zacznę to mogłabym wpierdzielić więcej niż plan przewiduje

kolano idzie w kierunki pachy pieta krocza, tak ukosem sie tzyma noge
No właśnie tak robiłam Z treningu medycznego.

rallygunia, no makaron, to raczej odpada, bo z glutenem

a widzisz nie ogarnęłam ale to tak czy siak wciągnąć 100 g ryżu na raz to dla mnie nic i do tego placuszki owsiane rano i już norma przekroczona u mnie

Matken, a strączkowe?

Oczywiście, strączki jadam. Mam tylko tę właściwość, że zapominam namoczyć Dzisiaj namoczę, to jutro będą
Tak samo z goframi owsianymi. Nie zjadłam na śniadanie, bo płatków nie namoczyłam i zaraz idę zalać wodą, bo i na podwieczorek nie zjem .