To, co potocznie nazywamy betainą, jest właściwie określeniem całej kategorii cząsteczek. To, co omawiamy w tym artykule nazywa się trimetyloglicyną (TMG) i jest cząsteczką zbudowaną z najprostszego aminokwasu glicyny, do którego dołączone są trzy grupy metylowe.

  1. Gdzie występuje betaina?
  2. Do czego potrzebna mi betaina?
  3. Zdrowa wątroba
  4. Zdrowe serce
  5. Zdrowe nerki
  6. Działanie przeciwzapalne
  7. Właściwego stężenia kwasu solnego w żołądku
  8. Betaina a sport
  9. Dawkowanie betainy

Ponieważ pierwszy raz, wyekstrahowaną ją z buraków cukrowych (XIX wiek), a burak po łacinie to Beta vulgaris, tak zaczęto więc nazywać tę molekułę. Dlatego te trzy pojęcia: trimetyloglicyna, TMG, betaina funkcjonują w języku potocznym wymiennie.

Gdzie występuje betaina?

Betaina oczywiście występuje w pożywieniu nie tylko w burakach cukrowych, ale można znaleźć ją w owocach morza, zwłaszcza bezkręgowcach morskich, kiełkach i otrębach pszennych, szpinaku, komosie ryżowej, amarantusie, wołowinie, czy w mięsie z indyka.

betaina burak

Betaina jest dostępna dla naszego organizmu w bardzo krótkim czasie od spożycia, a szczyt stężenia betainy w surowicy notuje się już po 1–2 godzinach. Zanim, poprzez suplementację betainą, postanowiono wspierać zdrowie człowieka, wpierw (już od ponad 60. lat) wprowadzono ją do żywienia zwierząt. To pozwoliło snuć przypuszczenia, do czego może nabyć przydatna suplementacja betainą. Zatem...

Do czego potrzebna mi betaina?

Betaina ​​jest “osmolitem”, czyli cząsteczką regulującą gospodarkę wodną w komórkach. Ta cząsteczka jest transportowana do i z komórki. Ma więc bezpośrednie przełożenie na stan nawodnienia komórkowego. To działanie zbliżone jest do oddziaływania doskonale nam znanej kreatyny. To właśnie m.in. z tego powodu wielu producentów stacków przedtreningowych łączy w jednym preparacie betainę z kreatyną.

Warto w tym miejscu dodać, że betaina jest jednym z prekursorów kreatyny - wrócimy do tego jeszcze. Wpływ na stopień nawodnienia komórek jest zatem jednym z głównych mechanizmów oddziaływania betainy.

Polecamy również: Betaina - właściwości, zastosowanie. Czy warto brać betainę?

Drugim głównym zadaniem betainy jest wspieranie metylacji naszego organizmu. Jak wiemy, betaina jest połączeniem aminokwasu glicyny z trzema grupami metalowymi. Często nazywa się ją zatem dawcą metylu.

Betaina może bezpośrednio metylować homocysteinę (redukować poziom homocysteiny), a to z kolei będzie wykazywało działanie ochronne na układ sercowo-naczyniowy.

Betaina zwiększa również poziom S-adenozylo-metioniny (SAMe) oraz kwasu foliowego w organizmie. One również posiadają zdolność oddawania swoich grup metylowych innym częściom ciała.

Całość składa się na to, co postulowałem wyżej - wspieranie metylacji naszego organizmu. Spójrzmy teraz bliżej na poszczególne zastosowania betainy.

betaina

Zdrowa wątroba

Betainę z powodzeniem możemy zaliczyć do grupy składników, które zmniejszają gromadzenie się tłuszczu w wątrobie. W badaniach na zwierzętach zapobiegała i wspierała leczenie marskości wątroby oraz hiperlipidemię.

Również doświadczenia na ludziach (w tym zakresie) wydają się bardzo obiecujące. Kilka przeglądów naukowych zaleca stosowanie betainy w leczeniu niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby, w tym niealkoholowego stłuszczeniowego zapalenia wątroby. Gdy naukowcy przez rok podawali betainę w dawce 20 g na dzień, okazało się, że nawet taka ilość betainy jest bezpieczna i dobrze tolerowana, a co ciekawe prowadziła do poprawy (zmniejszenia) stężenia enzymów wątrobowych, stłuszczenia, stopnia martwicy, zapalenia oraz zwłóknienia wątroby.

Zdrowe serce

Wiele badań naukowych wykazało, że połączenie betainy i guanidynooctanu (glikocyjaminy) może, bez wykazywania toksyczności, poprawiać stan zdrowia osób przewlekle chorujących na choroby serca.

Stwierdzono m.in.:

  • poprawę samopoczucia
  • mniejsze zmęczenie fizyczne
  • poprawę wytrzymałości i siły mięśniowej
  • większą motywację do działania.

Inne badania wykazywały, u osób z nadciśnieniem tętniczym, m.in. przejściowe obniżenie ciśnienia krwi. Dodatkowo poprawiała się tolerancja glukozy.

Wspomniałem już wyżej, że betaina przyczynia się do zmniejszenia poziomu homocysteiny. Wysoki poziom homocysteiny wiązany jest z większym ryzykiem wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego, a jednocześnie u pacjentów z jego wysokim poziomem stwierdza się większe ryzyko występowania powikłań w następstwie tych dolegliwości.

Dodatkowo wysoki poziom homocysteiny wiąże się z ryzykiem występowania udaru, choroby Alzheimera, demencji oraz zaburzeń metabolicznych. W przypadku wspomagania w tych dolegliwościach zdrowotnych stosuje się dawkę od 3 g, a poprawę obserwuję się tak długo, jak kontynuowana jest suplementacja betainą.

Zdrowe nerki

betaina a nerki

Jako główne zadanie betainy w naszym organizmie, na początku tego artykułu, wskazałem funkcję regulującą gospodarkę wodną w komórkach. I właśnie to oddziaływanie betainy pozwala komórkom nerkowym poprawnie wykonywać swoją pracę. W badaniach na zwierzętach pełniła również funkcję ochronną nerek.

Działanie przeciwzapalne

Betaina może również wspierać nasze zdrowie poprzez łagodzenie stresu oksydacyjnego, zmniejszanie stanów zapalnych, co może działać ochronnie w dolegliwościach takich jak: cukrzyca, otyłość, niektóre rodzaje raka i choroba Alzheimera.

Polecamy również: Najlepsze preparaty na ochronę wątroby - jakie suplementy wybrać?

Właściwego stężenia kwasu solnego w żołądku

Betainę w suplementach diety najczęściej sprzedaje się w postaci chlorowodorku betainy - betaina HCl. Może ona zwiększać stężenie kwasu solnego w żołądku, co pozwala na lepsze trawienie pokarmów i większą dostępność składników odżywczych w nich zawartych. Dodatkowo tworzy barierę ochronna przed patogenami.

Betaina a sport

Jak pamiętamy, betaina jest prekursorem kreatyny. Dlatego stosowana jest nie tylko do poprawy parametrów zdrowotnych, ale również wspomagania wysiłku sportowca.

W badaniach stwierdzano m.in.

  • wydłużenie średniego czasu sprintu do upadku mięśniowego
  • zmniejszenie zmęczenia
  • poprawę siły
  • zwiększenie wytrzymałości mięśniowej
  • zdolność do wykonywania większych objętości treningowych
  • poprawę kompozycji ciała, m.in. poprzez redukcję ilości tkanki tłuszczowej i wspieranie przyrostu masy mięśniowej.

Dawkowanie betainy

Trzeba przyznać, że naukowcy nie ustalili jednego sposobu suplementacji betainą.

W badaniach najczęściej wykorzystuje się suplementację betainą w dawkach 2-6 g dziennie; najczęściej przyjmowaną w dwóch porcjach. Znajdziemy jednak zalecenia wskazujące jako minimalną efektywną porcję betainy - 500 mg, podczas gdy na drugim końcu jest wspomniane już (i jak pamiętamy dobrze tolerowane), dawkowanie rzędu 20 g na dzień.

Jednak jak w przypadku każdego suplementu warto pamiętać o starej zasadzie: stosuj najmniejszą, efektywną dawkę. 

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (7)
M-ka

Dziwna zasada (na koniec). Jeśli nie ma skutków ubocznych, czy nie powinno się szukać większej, bardziej efektywnej, niż minimum, dawki?

0
Biniu

jesli cos dziala dobrze przy niskiej dawce po co przeplacac ? ;)

pamietajmy

Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną.
Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną

:)

0
M-ka

Z jednej strony tak, ale z drugiej wiadomo że są np. rośliny i składniki roślinne, które nawet w dużych dawkach nie niosą szczególnego zagrożenia. Mała dawka wywiera jakiś tam odczuwalny efekt, ale dopiero 2,3 czy czterokrotnie większa - daje naprawdę istotną różnicę.

Na przykład w razie choroby wypijam ziołową herbatę i czuję jej efekt na płucach, ale trzeba to powtórzyć kilkukrotnie w ciągu doby, żeby miało jakiś większy całościowy oddźwięk.

Oczywiście nie wiem, jak to wygląda z betainą, ale gdyby zależało mi na szybkich/dużych efektach, a nie tylko na ekonomii, to pewnie wypróbowałabym też większe dawki.

0
M-ka

Może ten przykład nie jest do końca trafiony, ale chodzi mi o to, że nigdy nie poznamy skuteczności większych dawek, jeśli będziemy się zawsze trzymać tylko jakiegoś poziomu minimum. Owszem, jeśli wyjdziemy ponad to i nie zauważymy lepszych efektów, to nie ma sensu trwać przy większych dawkach i lepiej wrócić do równie skutecznych i bardziej ekonomicznych, ale warto najpierw sprawdzić...

0
Biniu

dlatego postuluje zawsze

najmniejszą, bezpieczną i SKUTECZNA dawke

0
M-ka

Czyli źle zinterpretowałam zasadę, bo chodziło o maksymalną efektywność (przy zachowaniu bezpieczeństwa), a nie jakiekolwiek efekty. Myślę, że nie szkodzi, bo może ktoś "nowoprzybyły" na forum skorzysta na tym wyjaśnieniu.
Pozdrawiam!

1
Biniu

dokladnie jak mowisz

dzieki za dociekliwosc !

1