
Destiny Stephens to dwudziestojednoletnia kanadyjska fitnesska i trenerka online. Jej historia zaczęła się od pierwszej w życiu wizyty w siłowni w wieku 15 lat, do której dotarła zupełnie nieświadoma zasad zdrowego odżywiania oraz bez jakiejkolwiek znajomości podstaw treningów. Miała jeden cel: poprawić swoją sylwetkę, która w jej mniemaniu była zbyt chuda. Początkowo po prostu uczyła się obsługi poszczególnych maszyn, jednak z czasem jej wiedza i doświadczenie dotyczące odżywiania oraz ćwiczeń rosła. Podobnie zresztą jak jej sylwetka, którą wypracowała próbując różnych technik treningowych, dostosowując je do możliwości swojego organizmu. Tak fitness stał się jej sposobem na życie.
Obecnie w siłowni bywa nawet dwa razy dziennie przez sześć - siedem dni w tygodniu. W 2016 roku Destiny wzięła udział w zawodach bikini, w których zwyciężyła. Od tamtej pory jej porady udzielane na forach oraz stronach branżowych, a także stworzone konto na Instagramie przyniosły jej sławę w social mediach.
Kiedy zbliżają się zawody skupia się na treningu HIIT. Jest to zresztą jej ulubiona forma ćwiczeń. Jej dieta opiera się przede wszystkim na kurczaku, jajkach, szpinaku i rybach. Nie przeszkadza jej monotonny jadłospis - pod tym względem nie jest wymagająca. W czasie, kiedy ma przerwę od przygotowań do zawodów zdarza się jej jeść niezdrowe jedzenie. Zapewnia przy tym, że nie liczy kalorii i składników odżywczych, które spożywa. Podczas redukcji dostarcza dobrej jakości tłuszczów, dużo białka i mało węglowodanów. Jej ćwiczenia na pośladki (sami przyznacie, że są piękne) są bardzo popularne i zostały opublikowane w Cosmopolitanie. W końcu, jaka kobieta nie chciałaby mieć tak jędrnych pośladków? To one zresztą pojawiają się najczęściej na profilu Destiny na Instagramie, które obserwuje ponad 200 tysięcy osób. Jak Wam się podobają? My jesteśmy na tak! Nasuwa się jednak pytanie czy ta pupa jest prawdziwa, czy może jakieś magiczne czynniki brały udział w tym tuningu?

Brałbym.
Co za dużo to nie zdrowo. Przesada...
PS. Oczywiście fake. Gdy zobaczę na żywo to uwierzę...
Duza dysproporcja miedzy przodema a tylem ;P
Ma ladna sylwetke, faktycznie. Ale pupcie nieco za duza. Przesada, ogromny tylek. Rozumiem jedrny proporcjonalny tyleczek, aczkolwiek taki zad to udreka
Z domu bym jej nie wypuścił :D
Synthol w pupę?
Ciekawe jak spodnie zakłada, pewnie ma problemy z kupnem.