29.10.2013 – DT – TEST PRZEDTRENINGÓWKI
Menu:
Trening:
Opis:
Menu:
Miska czyściutka. Nudna jak flaki z olejem, ale taka kolej rzeczy na delegacji. Jedynie śniadanie hotelowe i kolacja w domu w miarę OK. Reszta na parkingach, w biegu, w spartańskich warunkach (np. zajadanie ryżu z torebki łyżką, przegryzając szynką z piersi i zapijając sokiem pomidorowym). Niestety, cos za coś. Nie chce mi się szykować wykwintnych dań, ale wali mnie to. Na dzisiaj liczy się bilans. Zmienię podejście jak mnie to zacznie denerwować, nudzić lub jak mnie najdzie ochota na czitowanie grube. Póki co bez spinki jem co jem
. Nie dojadłem węgli. Tak bywa.
Fotek brak:
Trening :
Siłownia PRO, 15,20,
http://pruszkow.galeria-fitness.pl/zobacz_klub_fitness_w_pruszkowie.html
Siłownia przyjemna, sprzęt odpowiedni, ludzie spoko. Jak zwykle dotyczy sytuacji jak jest do 10 ćwiczących. Jak więcej, to ciasno by było bo też mała. Ale chętnie tam ćwiczę jak wypada trening a jestem w okolicach powrotu do domu. Rano nie chciało mi się wstać (rano ćwiczę na innej siłowni w Wawie), bo zbyt krótka przerwa pomiędzy treningami by była. Trening po powrocie do domu nie wchodzi w rachubę w ogóle (późno i po całym dniu i trasie nie chce mi się), dlatego przed wyjazdem poszło.
Skończyłem trasę z handlowcem wcześniej, więc przed powrotem do domu 330km, zrobiłem przerwę w Pruszkowie na trening - nogi. Mało czasu w sumie było, bo chciałem szybciej wjechać na chatę, więc trening był szybki, przerwy krótkie. Brakło jednego ćwiczenia z rozpiski – łydki na maszynie siedząc – nie było maszyny.
Rozgrzewka – 6 minut w tempie 12,00km/h
Przysiady – zacznę od tego, że siłownia jest OK, ale ten kto wstawiał urządzenie do siadów z asekuracją, to raczej nie miał pojęcia co robić. Już drugi raz tam robiłem nogi, za pierwszym razem poszedłem na siady na stojaki, ale tym razem chciałem z asekuracją. Na filmiku mam nadzieję że to widać. Maszyna jest zamontowana na kolumnie
, więc nie można jej odsunąć w ten sposób, aby sztangę zabrać patrząc na nią. Trzeba plecami się przysunąć. Może się mylę bo świeżak jestem w siłowaniu, ale IMO nie jest to komfortowe (i nie wiem czy do końca bezpieczne). Zresztą chyba nikt tam nie używa tego, bo i tak trochę musiałem odsunąć, aby sztangę założyć na wysokości karku. Na końcu filmik.
Same siady – być może za szybko robiłem, nie wiem. Wagowo robiłem tak, aby zrobić dokładnie tyle co w rozpisce. Aby było ciężko. Więc wyszło więcej kg niż ostatnio, ale to nie moje maksy w seriach, gdzie kończyłem 120kgx3. Uda dostały.
Wypychanie nóg na suwnicy – suwnica ciut inna i zakres mniejszy niż w takiej co w górę się wypycha. Dlatego po testach od razu wrzuciłem większy ciężar niż ostatnio. Kończyłem też bardzo wysoko. Powiem, że bardzo mnie zmęczyła ta suwnica. Nogi dobrze się spompowały, ledwo z niej zszedłem. A przypomnę, że zakres mały, jakby do kąta prostego w kolanie. Zwykle na suwnicy na innej siłowni, zakres ruchu mam jak do siadu „ass-to-grass”, czy jak to się określa.
Wykroki – ponownie z hantlami. Ciężary hantli: 15/15/17,5. Niestety w hantlach biednie było, bo zajęte były, więc wziąłem to co było. Dlatego powtórzeń więcej zrobiłem, zamiast planowanych 12. Po wykrokach jeszcze gorzej szło chodzenie
.
Uginanie nóg w leżeniu – ciężarów już nie ogarniam, bo co siłownia to inne urządzenie (leżąc lub siedząc) a nawet innych firm to inaczej wagi wchodzą (kąty inne zakresy itd. Itp.) Ustawiałem tak, aby napierdzielało. I tak było. Potwornie udało się zmasakrować dwójki
Wspięcia - łydki ze sztangą – zrobiłem na urządzeniu, gdzie na barkach jest ciężar, stoimy na wzniesieniu, więc zakres większy niż na staniu na krążkach 20kg. Dowaliłem łydki dobrze.
Wspięcia - łydki na maszynie –brak maszyny
Suple:
Do śniadania: Witaminy x1, Kreatyna 5g, Tauryna x2.
Przed siłownią: StanoFUSION 1,5 porcji, BCAA 20g (okołotreningowo),
Po siłowni: Kreatyna 5g,
Przed snem: Gaba Forte x3, Witaminy x1, ZMA x3,
Wrażenia z SUPLEMENTACJI Przedtreningowej HITEC:
Dzisiaj poszło StanoFUSION. Parametry przyjęcia:
Ilość: 1,5 porcji
Czas: godzina 14.45
Czas do treningu: 35 minut
Warunki żywieniowe: po dobrym ładowaniu węglami, po 2 kawach,
Opinia opisowa:
Pierwsze symptomy zażycia jak przy po około 5 minutach –mrowienie na twarzy. Dzisiaj ewidentnie trzymało dłużej, podejrzewam wpływ kofeiny z kaw wzmocnił to czucie. Poza tym, to 1,5 porcji. Na treningu czułem bardzo dobre skupienie i siłę. Pierwszy raz czułem pompę ud. Były twarde. Fajne uczucie, tak jeszcze nie miałem mocno spompowanych. Łydki podobnie, pomimo tylko jednego ćwiczenia, czułem że są spompowane. Bardzo mocna potliwość od początku treningu. Pobudzenie również mocne. Działanie StanoFUSION trzymało około 1,5 godziny.
Punktacja:
Siła: 8/10
Skupienie: 9/10
Pompa: 7/10
Pobudzenie: 8/10
Potliwość: 9/10
Wnioski:
Trening bardzo dobry, szybki, konkretny. Najbardziej w tych suplach odpowiada mi dobre skupienie na treningu. Reszta, też pozytywna, ale właśnie skupienie to priorytet. Przyjść, zrobić swoje, jechać dalej. I tak tym razem także było.
Media:
Siady, seria 3, 8x90kg
P.S. Mega DOMSy po poniedziałkowej klatce. W bicepsach też ból, ale raczej średni. Kark, po piątkowym naruszeniu przy szrugsach dalej dokucza, Delikatnie boczny bar także odczuwalny. Starzeję się
Pozdrawiam
Menu:

Trening:

Opis:
Menu:
Miska czyściutka. Nudna jak flaki z olejem, ale taka kolej rzeczy na delegacji. Jedynie śniadanie hotelowe i kolacja w domu w miarę OK. Reszta na parkingach, w biegu, w spartańskich warunkach (np. zajadanie ryżu z torebki łyżką, przegryzając szynką z piersi i zapijając sokiem pomidorowym). Niestety, cos za coś. Nie chce mi się szykować wykwintnych dań, ale wali mnie to. Na dzisiaj liczy się bilans. Zmienię podejście jak mnie to zacznie denerwować, nudzić lub jak mnie najdzie ochota na czitowanie grube. Póki co bez spinki jem co jem

Fotek brak:
Trening :
Siłownia PRO, 15,20,
http://pruszkow.galeria-fitness.pl/zobacz_klub_fitness_w_pruszkowie.html
Siłownia przyjemna, sprzęt odpowiedni, ludzie spoko. Jak zwykle dotyczy sytuacji jak jest do 10 ćwiczących. Jak więcej, to ciasno by było bo też mała. Ale chętnie tam ćwiczę jak wypada trening a jestem w okolicach powrotu do domu. Rano nie chciało mi się wstać (rano ćwiczę na innej siłowni w Wawie), bo zbyt krótka przerwa pomiędzy treningami by była. Trening po powrocie do domu nie wchodzi w rachubę w ogóle (późno i po całym dniu i trasie nie chce mi się), dlatego przed wyjazdem poszło.
Skończyłem trasę z handlowcem wcześniej, więc przed powrotem do domu 330km, zrobiłem przerwę w Pruszkowie na trening - nogi. Mało czasu w sumie było, bo chciałem szybciej wjechać na chatę, więc trening był szybki, przerwy krótkie. Brakło jednego ćwiczenia z rozpiski – łydki na maszynie siedząc – nie było maszyny.
Rozgrzewka – 6 minut w tempie 12,00km/h
Przysiady – zacznę od tego, że siłownia jest OK, ale ten kto wstawiał urządzenie do siadów z asekuracją, to raczej nie miał pojęcia co robić. Już drugi raz tam robiłem nogi, za pierwszym razem poszedłem na siady na stojaki, ale tym razem chciałem z asekuracją. Na filmiku mam nadzieję że to widać. Maszyna jest zamontowana na kolumnie

Same siady – być może za szybko robiłem, nie wiem. Wagowo robiłem tak, aby zrobić dokładnie tyle co w rozpisce. Aby było ciężko. Więc wyszło więcej kg niż ostatnio, ale to nie moje maksy w seriach, gdzie kończyłem 120kgx3. Uda dostały.
Wypychanie nóg na suwnicy – suwnica ciut inna i zakres mniejszy niż w takiej co w górę się wypycha. Dlatego po testach od razu wrzuciłem większy ciężar niż ostatnio. Kończyłem też bardzo wysoko. Powiem, że bardzo mnie zmęczyła ta suwnica. Nogi dobrze się spompowały, ledwo z niej zszedłem. A przypomnę, że zakres mały, jakby do kąta prostego w kolanie. Zwykle na suwnicy na innej siłowni, zakres ruchu mam jak do siadu „ass-to-grass”, czy jak to się określa.
Wykroki – ponownie z hantlami. Ciężary hantli: 15/15/17,5. Niestety w hantlach biednie było, bo zajęte były, więc wziąłem to co było. Dlatego powtórzeń więcej zrobiłem, zamiast planowanych 12. Po wykrokach jeszcze gorzej szło chodzenie

Uginanie nóg w leżeniu – ciężarów już nie ogarniam, bo co siłownia to inne urządzenie (leżąc lub siedząc) a nawet innych firm to inaczej wagi wchodzą (kąty inne zakresy itd. Itp.) Ustawiałem tak, aby napierdzielało. I tak było. Potwornie udało się zmasakrować dwójki
Wspięcia - łydki ze sztangą – zrobiłem na urządzeniu, gdzie na barkach jest ciężar, stoimy na wzniesieniu, więc zakres większy niż na staniu na krążkach 20kg. Dowaliłem łydki dobrze.
Wspięcia - łydki na maszynie –brak maszyny
Suple:
Do śniadania: Witaminy x1, Kreatyna 5g, Tauryna x2.
Przed siłownią: StanoFUSION 1,5 porcji, BCAA 20g (okołotreningowo),
Po siłowni: Kreatyna 5g,
Przed snem: Gaba Forte x3, Witaminy x1, ZMA x3,
Wrażenia z SUPLEMENTACJI Przedtreningowej HITEC:
Dzisiaj poszło StanoFUSION. Parametry przyjęcia:
Ilość: 1,5 porcji
Czas: godzina 14.45
Czas do treningu: 35 minut
Warunki żywieniowe: po dobrym ładowaniu węglami, po 2 kawach,
Opinia opisowa:
Pierwsze symptomy zażycia jak przy po około 5 minutach –mrowienie na twarzy. Dzisiaj ewidentnie trzymało dłużej, podejrzewam wpływ kofeiny z kaw wzmocnił to czucie. Poza tym, to 1,5 porcji. Na treningu czułem bardzo dobre skupienie i siłę. Pierwszy raz czułem pompę ud. Były twarde. Fajne uczucie, tak jeszcze nie miałem mocno spompowanych. Łydki podobnie, pomimo tylko jednego ćwiczenia, czułem że są spompowane. Bardzo mocna potliwość od początku treningu. Pobudzenie również mocne. Działanie StanoFUSION trzymało około 1,5 godziny.
Punktacja:
Siła: 8/10
Skupienie: 9/10
Pompa: 7/10
Pobudzenie: 8/10
Potliwość: 9/10
Wnioski:
Trening bardzo dobry, szybki, konkretny. Najbardziej w tych suplach odpowiada mi dobre skupienie na treningu. Reszta, też pozytywna, ale właśnie skupienie to priorytet. Przyjść, zrobić swoje, jechać dalej. I tak tym razem także było.
Media:
Siady, seria 3, 8x90kg
P.S. Mega DOMSy po poniedziałkowej klatce. W bicepsach też ból, ale raczej średni. Kark, po piątkowym naruszeniu przy szrugsach dalej dokucza, Delikatnie boczny bar także odczuwalny. Starzeję się

Pozdrawiam