Złamanie nosa :/

Nie chodzi mi o bujanie. Chodzi mi o to, że sztywno chodzę.

Przepraszam, że odświeżam, ale może komuś się przyda.
Zastrzegam, że lekarzem nie jestem. Ale coś o sprawie wiem

1. Do lekarza trzeba iść koniecznie i jak najszybciej.
Bo może się utworzyć np. krwiak - i następnego dni może już być kiepsko.

2. Lepiej się upierać przy lekarzy niż olać. Mi za trzecim razem wmawiali, że to krzywe to są te stare złamania i mam tylko zbity. Na zdjęciu oczywiście wyszło złamanie z przemieszczeniem. I ww. krwiak.

3. Jak każą przyjść za jakiś czas na kontrole to lepiej posłuchać.
Mogą się zrobić zrosty - i jedna dziurka np. może być w ogóle niedrożna.
Usunięcie zrostów robią przy miejscowym - przyjemne średnio, ale sam zabieg dość prosty i ulga zauważalna zdecydowanie. Jak nie każą, to i tak nie zaszkodzi po jakimś czasie odwiedzic larungologa.

4. Z tą zwiększoną wytrzymałością to chyba nie bardzo działa

im wiekszy nos tym latwiej w niego trafic :D a co za tym idzie zlamac hehe

Zwiekszona twardość nosa może jest, ale to są tak cienkie kości ze nawet pogrubione idą ja jak ciasteczka ;]

zgadza się, po złamaniu zrośnięte kości są grubsze,ale wytrzymałość mają co najwyżej taką samą.Ja po złożeniu mam teraz w dotyku zupełnie inny nos tzn. kształt ma ten sam,ale górna krawędź jest zdeformowana, w sumie w niczym mi to nie przeszkadza,a piszę to tylko dlatego,że nie mogę teraz spać i mi się nudzi

Mnie dawniej tez czesto zaczepiali z powodu chodu, jednak ja się ostro bujam (choć niektórzy twierzda że chodze jak pingwin :P)

A co do nosa to ja tez mam pare pytań.
w wakacje 2003 miałem złamany/stłuczony nos (nie od walki), strasznie się wykrzywił w bok i strasznie bolał przy dotykaniu, ale z tego co pamiętam przestał mnie boleć po paru dniach a opuchlizna zeszła po ok.2 dniach i nos chyba wrocil do poprzedniej formy (zawsze miałem krzywy).Nie jestem pewien czy to było złamanie dopiero podczas czytania tego posta przyszla mi taka myśl bo faktem jest że od tamtych wakacji nie oddycham idealnie przez nos, do tej pory myślałem że to sprawa alergii. Nie miałem nic pod oczami itp, krew mi się lała tylko pare min. czy to możliowe że to było złamanie? czy jednak przy złamaniu to jest taki bul że się jest pewnym tego?

Jedno pytanko, czy po nastawieniu nosa zmienił się Wam jego kształ, lub jest większy?

Ja miałem chyba kiedyś pekniety
jak graliśmy w kosza. Koles jak "spadał" uderzył mnie ręka tak mocno w noc, że aż mu skóra pękła na środku ręki, a mi nos napęczniał tak że gowa boli :)

Złamiany chyba nie miałem, do lekarza nie poszedłem, ale myślę że mój nos się nieco powiększych (minimalnie)

Mialem jednego znajomego ktory chodzil na kich boxing i z tego co mowil to u niego na sekcji powszechne bylo,ze zawodnicy mieli wycinana chirurgicznie chrzastke z nosa zeby nie miec ciagle klopotow ze zlamaniami.On sam mial nos ktory mogl naciskac jak kawalek gumy.
Ja bylem przekonany ze to normalna rzecz wsrod trenujacych uderzane SW.Spotkaliscie sie z czyms takim?

To jest ciekawy pomysł, ale nie wiem, czy to zapobiega złamaniu.

Moj nos wyglada jak nowka sztuka Tak gdzies 1,5 miecha po zlamaniu juz trenowalem w rekawicach w parach i nic sie nie stalo.
ale najgorsze z tego calego zlamania byly te ***ane setony w nosie czy jak to sie nazywa(takie kilkunasto-centymetrowe waciki w nosie) pamietam wtedy mialem jeszcze katar i siedzialem przed kompem- fluki z krwia z nosa ciekly , taki niesmak w ustach, bo te waciki byly czyms nasaczone i bolalo mocniej niz w dzien zlamania (moze dlatego ze wtedy bylem oooostro znieczulony )