Cześć wszystkim!
Temat może niezbyt precyzyjny, ale postaram się go doprecyzować wewnątrz, a z racji tego, że to duże forum, to może trafie na kogoś, kto ma/miał podobny problem lub jakiegoś dietetyka, co coś doradzi...Może i dział zły, ale w inne ludzie rzadziej zaglądają :D zmagam się od jakiegoś czasu z bardzo wstydliwym problemem, jakim są meega cuchnące gazy :D Aż wstyd, gdzieś wyjść do ludzi...Ale nie będę się użalał tutaj..Postaram się to wszystko tak pokrótce opisać. Jakiś rok temu, może to było dwa lata? Nie nadążam ;) Postanowiłem zabrać się za siebie i metodami IIFYM itd udało mi się zjechać w długim czasie jakieś 20 kg. Makro diety było celowane w ww ok. 150-200 g, b: 180g około i reszta tłuszcze. Już nie pamiętam, jak było wcześniej, ale po pewnym czasie mój organizm przestał tolerować pewne składniki chyba i waliło wszystko, jak z szamba :D Dobrze, że mam tolerancyjną kobietę, to jakoś niespecjalnie zwracała mi na to uwagę :D ale idąc gdzieś bez środków na wzdęcia itd. nie wychodziłem (jak np. była całonocna impreza), bo bym otruł towarzystwo :D ostatnio nawet przetestowałem dietę wegańską, bo myślałem, że mam może nietolerancję laktozy/glutenu, czy ciul wie czego (na różne rzeczy można trafić w necie, a przy okazji mam małą słabość do zwierząt, ale to nie o tym temat). Kupiłem nawet wegańskie białko z myprotein, gdzie teoretycznie nie powinno być ani laktozy, ani glutenu i innych dodatków (bo myslalem, że to wina np białka serwatkowego) i przez chwilę był spokój faktycznie, a później...dramat jeszcze większy, zwłaszcza, że tam błonnika znacznie wiecej, niż w normalnej diecie, więc można się domyślić....Czekałem, że może oczyszcza mi jelita i to dlatego ale nic...Spróbowałem jeden dzień diety paleo i śniadanie było białkowo tłuszczowe i powiedzmy, że było dobrze, ale po tym śniadaniu oczyściło mi kichy więc do wieczora było fajnie :D na kolacje po treningu jednak zjadłem białko wegańskie, ryż z owocami suszonymi i zwykłymi i odrobiną masła orzechowego (jakaś tam odmiana diety paleo) i na drugi dzień...Olaboga, święta wielkanocne w pokoju :D Ale w tym posiłku nie było znowu nic, co by miało gluten, czy laktoze, a jedynie białko i owoce..W związku z tym postanowiłem spróbować zadziałać bez białka i zrobiłem sobie jaglanke na śniadanie (platki jaglane zmieszane z orkiszowymi, owoce i jakieś tam nasiona i orzechy) i było przez cały dzień TRAGICZNIE...Co to może być? Miałem kilka takich dni, gdzie zauważyłem, że po czymś ten smród się nasila (przykłady wcześniej, czy np chleb graham z masłem orzechowym), więc na drugi dzień wykluczałem jakieś produkty jedząc to samo tylko bez jakiegoś składnika i nic...Wierzcie mi, że to jest straszne, zwłaszcza, że wychodzę do ludzi dość często, a tu niestety jest problem :/...Do tego po czymś wyskakuje mi wokół nosa uczulenie (takie, jak pokrzywka, czy coś w tym stylu i smaruje to przeciwalergiczną maścią i po 2 dniach nie ma śladu)...O co w tym wszystkim chodzi? Są dni, gdzie licze te makrosy, zjadam mega zdrowo i w ogole...Zdarzają sie też dni, gdzie jem w ciul syfu, nie licze kalorii, jem podobne produkty, gdzie jest laktoza, cukier, gluten i w ogóle i jest w miarę ok w porównaniu z tym, co jak jem "zdrowo" (ale nie jem wtedy białka, płatków owsianych, czy owoców)...Czy ktoś ma pomysł, co to może być? Albo doradzi jakie badania zrobić, czego zacząć unikać, czy coś?Szukałem w googlach, ale wiele było przyczyn powiązanych z moimi dolegliwościami więc trafić na coś, co pomoże graniczy z cudem...Dodam jeszcze, że lecę metodą IF w żywieniu, bo właśnie przez to wszystko mam problem z wytrzymaniem w pracy, żeby nie mieć wzdęć i nie chodzić do kibla, a tak to z rana kibel, kawka itd i jestem w stanie przeżyć te 8 godzin...A może to lub kawa jest właśnie przyczyną?Może żołądek nie nadąża przerobić tego jedzenia? IF stosuje już bardzo długo co prawda ale moze to on jest problemem? Mogę też wrzucić jakieś zrzuty mojej diety, może to się przyda do oceny...Mam nadzieje ze w miare zrozumiale napisalem o co chodzi, jak nie to bedziemy tlumaczyć dalej, bo pisałem temat równocześnie z oglądaniem serialu i przegladaniem głupot :D z góry dzięki za odpowiedzi, chęć pomocy :)
Temat może niezbyt precyzyjny, ale postaram się go doprecyzować wewnątrz, a z racji tego, że to duże forum, to może trafie na kogoś, kto ma/miał podobny problem lub jakiegoś dietetyka, co coś doradzi...Może i dział zły, ale w inne ludzie rzadziej zaglądają :D zmagam się od jakiegoś czasu z bardzo wstydliwym problemem, jakim są meega cuchnące gazy :D Aż wstyd, gdzieś wyjść do ludzi...Ale nie będę się użalał tutaj..Postaram się to wszystko tak pokrótce opisać. Jakiś rok temu, może to było dwa lata? Nie nadążam ;) Postanowiłem zabrać się za siebie i metodami IIFYM itd udało mi się zjechać w długim czasie jakieś 20 kg. Makro diety było celowane w ww ok. 150-200 g, b: 180g około i reszta tłuszcze. Już nie pamiętam, jak było wcześniej, ale po pewnym czasie mój organizm przestał tolerować pewne składniki chyba i waliło wszystko, jak z szamba :D Dobrze, że mam tolerancyjną kobietę, to jakoś niespecjalnie zwracała mi na to uwagę :D ale idąc gdzieś bez środków na wzdęcia itd. nie wychodziłem (jak np. była całonocna impreza), bo bym otruł towarzystwo :D ostatnio nawet przetestowałem dietę wegańską, bo myślałem, że mam może nietolerancję laktozy/glutenu, czy ciul wie czego (na różne rzeczy można trafić w necie, a przy okazji mam małą słabość do zwierząt, ale to nie o tym temat). Kupiłem nawet wegańskie białko z myprotein, gdzie teoretycznie nie powinno być ani laktozy, ani glutenu i innych dodatków (bo myslalem, że to wina np białka serwatkowego) i przez chwilę był spokój faktycznie, a później...dramat jeszcze większy, zwłaszcza, że tam błonnika znacznie wiecej, niż w normalnej diecie, więc można się domyślić....Czekałem, że może oczyszcza mi jelita i to dlatego ale nic...Spróbowałem jeden dzień diety paleo i śniadanie było białkowo tłuszczowe i powiedzmy, że było dobrze, ale po tym śniadaniu oczyściło mi kichy więc do wieczora było fajnie :D na kolacje po treningu jednak zjadłem białko wegańskie, ryż z owocami suszonymi i zwykłymi i odrobiną masła orzechowego (jakaś tam odmiana diety paleo) i na drugi dzień...Olaboga, święta wielkanocne w pokoju :D Ale w tym posiłku nie było znowu nic, co by miało gluten, czy laktoze, a jedynie białko i owoce..W związku z tym postanowiłem spróbować zadziałać bez białka i zrobiłem sobie jaglanke na śniadanie (platki jaglane zmieszane z orkiszowymi, owoce i jakieś tam nasiona i orzechy) i było przez cały dzień TRAGICZNIE...Co to może być? Miałem kilka takich dni, gdzie zauważyłem, że po czymś ten smród się nasila (przykłady wcześniej, czy np chleb graham z masłem orzechowym), więc na drugi dzień wykluczałem jakieś produkty jedząc to samo tylko bez jakiegoś składnika i nic...Wierzcie mi, że to jest straszne, zwłaszcza, że wychodzę do ludzi dość często, a tu niestety jest problem :/...Do tego po czymś wyskakuje mi wokół nosa uczulenie (takie, jak pokrzywka, czy coś w tym stylu i smaruje to przeciwalergiczną maścią i po 2 dniach nie ma śladu)...O co w tym wszystkim chodzi? Są dni, gdzie licze te makrosy, zjadam mega zdrowo i w ogole...Zdarzają sie też dni, gdzie jem w ciul syfu, nie licze kalorii, jem podobne produkty, gdzie jest laktoza, cukier, gluten i w ogóle i jest w miarę ok w porównaniu z tym, co jak jem "zdrowo" (ale nie jem wtedy białka, płatków owsianych, czy owoców)...Czy ktoś ma pomysł, co to może być? Albo doradzi jakie badania zrobić, czego zacząć unikać, czy coś?Szukałem w googlach, ale wiele było przyczyn powiązanych z moimi dolegliwościami więc trafić na coś, co pomoże graniczy z cudem...Dodam jeszcze, że lecę metodą IF w żywieniu, bo właśnie przez to wszystko mam problem z wytrzymaniem w pracy, żeby nie mieć wzdęć i nie chodzić do kibla, a tak to z rana kibel, kawka itd i jestem w stanie przeżyć te 8 godzin...A może to lub kawa jest właśnie przyczyną?Może żołądek nie nadąża przerobić tego jedzenia? IF stosuje już bardzo długo co prawda ale moze to on jest problemem? Mogę też wrzucić jakieś zrzuty mojej diety, może to się przyda do oceny...Mam nadzieje ze w miare zrozumiale napisalem o co chodzi, jak nie to bedziemy tlumaczyć dalej, bo pisałem temat równocześnie z oglądaniem serialu i przegladaniem głupot :D z góry dzięki za odpowiedzi, chęć pomocy :)