Mam następujący problem:
Od jakiś dwóch miesięcy jestem na diecie takiej na bilans zerowy. Ciągle chudnę no i teraz przy 169cm wzrostu ważę 47kg. Mojej rodzinie strasznie to się nie podoba i matka powiedziała mi, że jeżeli nie przytyje do 50kg w 2 tygodnie to koniec z jakimikolwiek dietami. Oczywiście dałbym sobie jakoś ardę ale nie chce wchodzić w konflikt z matką. Czy jest to w ogóle możliwe żebym na suchej masie przytył 3kg w 2 tygodnie? Mogę robić wszystko co każecie tylko żeby przytyć te 3kg w 2 tygodnie. Poniżej zamieszczam moją dietę i plan treningowy:
7.00 Śniadanie
50g płatków owsianych
200g mleka 1,5%
Jajko 60g
Do tego albo 20g rodzynków albo jabłko.
10.00 Drugie śniadanie(w szkole)
40g chleba razowego pełnoziarnistego żytniego
Warzywa( sałata, ogórek, pomidor, rzodkiewka)
30g jajka
12.30 Trzecie śniadanie ( w szkole)
j/w
15.30 Obiad (Przed treningowy)
150g mięsa z ud kurczaka
30g ryżu brązowego
100g brokuł
Tuż przed treningiem
10g WPC
Trening 17.00- ~18.30
Tuż po treningu
10g WPC
19.00 Kolacja (Po treningowy)
40g płatków owsianych
100g mleka
owoc
21.30 Przed snem
60g sera białego półtłustego
No i wyszło mi:
114g Białka/ 37g tłuszczu / 158g węglowodanów / 1429 kcal (Przy 1410 zapotrzebowaniu)
W treningu codziennie biegam 1h(lub HIIT 20min.), A6W, pompki i ćwiczę z hantlami.
Więc co musiałbym zmienić w tej diecie i treningu żeby dobić do 50kg? Z góry dziękuje za pomoc