Ostatnio byłam jakaś osłabiona
, nie mogłam się wyspać itd. Nie chciało mi się miski liczyć i zaliczyłam kilka grzeszków. W którymś dzienniku wyczytałam że shrimp poleca shoty z magnezem. Sprawdziłam rzeczywiście pomaga. Wreszcie wybrałam się do brafitterki, na siłownię i do fizjoterapeuty.
WIZYTA U BRAFITTERKI
Okazało się że jestem 70G / 70H . No cóż mój sportowy stanik miał znacznie mniejszą miseczkę. Zainwestowałam sporo w nowy stanik, ale uważam że warto było. Mężowi się podobał.
"PIERWSZA" WYPRAWA NA SIŁOWNIĘ
Właściwie była to druga wizyta, dla mnie jednak była jak pierwsza. Miałam się wybrać znów z siostrą, niestety się wykruszyła. Zaczęłam sobie od epileptyka, po czym poszedł od razu do mnie pan trener ustawił mi maszynę. I zaproponował później bieżnię, stwierdziłam że mam już plan i chciałabym się z nim zapoznać. Skończyło się na tym że trener pokazał mi wszystkie maszyny, a plan mam zacząć od poniedziałku. Ale i tak się czuje dziś trochę obolała
.
I jeszcze na pytanie co chce osiągnąć powiedziałam że mieć więcej mięśni
U FIZOTERAPEUTY
Fizjoterapeuta powiedział, że ponieważ miałam biodro nastawiane na żywca, mogły przy tym zostać uszkodzone któreś wiązadła i teraz się staw może szybciej zużywać. Co do miednicy jest krzywa i prawdopodobne że kości się tak rozeszły przed porodem. Mam sobie obowiązkowo zrobić jednak rentgena. Moja biedna nóżka została przez niego porządnie wygnieciona. I mam zestaw ćwiczeń na
przywodziciele i odwodziciele do domu. Aha i jeszcze mam stanowczo odradzoną siłownię, i sugestie dotyczące basenu i wioślarzy czy czegoś takiego.
Miska na dziś:
Będę strasznie wdzięczna za info czy któraś z dziewczyn miała może jakieś problemy miednicowo-biodrowe.
Zmieniony przez - tamaqucci w dniu 2012-11-03 10:02:26