Bry, bry . W sumie to robię górę trzeci raz w tym tygodniu, ale stwierdziłam, że skoro mam zachowane przerwy między treningami, a dołu nie robię, to nie zaszkodzi.
1. Wyciskanie sztangielek na płaskiej jednorącz 4x (8-10) na rękę 60 s
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x9
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x8
Tym razem obie 10,5 poszły już o wiele lżej, plus udało się dobić jedno powtórzenie do 11.
2. Pompki 3x max 60 sek przerwy
35x, 20x, 18x
32x, 15x, 13x
Nadal zamiana na damskie, ze względu na stopę.
3. Ściąganie drążka wyciągu górnego jednorącz (GUMA zamiast wyciągu) 3x10/10/8/8, 90s
10/10/8/8, 10/10/8/8, 10/10/8/8
Dziś zafundowałam sobie niechcący progres . Bo zapomniałam, że zawiązałam wczoraj, przy okazji mojego "treningu" na dół, podwójny węzeł i guma się skróciła. A ja się zastanawiałam co tak ciężko .
4. Podciąganie /opuszczanie z gumą 4x6
6/6/6/6 (same opuszczania)
O wiele lepiej dziś . O wiele dłużej utrzymywałam się nad drążkiem, no i w moim sprawdzaniu ile sobie "podrygnę" z pełnego zwisu podciągnęłam się tak do połowy. Wiem, że nie ma się czym chwalić, ale ważne, że do przodu
5. Wznosy ramion bokiem leżąc twarzą w dół na skośnej ławce 1x60/30/10
4 kg x60, 2 kg x30, 1 kg x20
4 kg x60, 2 kg x30, 1 kg x19
Ło kurna, ale ciężko było dziś.
I jeszcze, na życzenie, ze specjalną dedykacją dla CiociSamoZło, ja w aspekcie gracji i nieskazitelnej techniki wykonania przysiadu w przypadku kontuzji . Szczególną uwagę należy zwrócić na brak zawijania ogona i fantastycznie zachowaną naturalną krzywiznę pleców . Czerwonych gatków niestety nie dowieźli .
Miska czysta, nieliczona, w toku. Aktualnie ziemniaczki w mundurkach, pieczona szynka wieprzowa i pomidorki koktajlowe .
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-11 14:16:07
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."