Też się powoli zaczynam zastanawiać, ale chyba każdy przez to przechodzi
. Słodyczy mi na co dzień w ogóle nie brakuje, nie mam problemów z jakimiś ciągotami do słodkiego, a tak jak patrzę to takie "udawane" robię na tyle rzadko, że jakbym raz na miesiąc po ludzku zjadła kawałek normalnego ciasta to nie miałoby to kompletnie żadnego wpływu na cokolwiek... A mój facet byłby szczęśliwszy
. Zwłaszcza, że z 4 dotychczasowych cukierniczych eksperymentów tak naprawdę tylko jeden był udany na tyle, żebym chciała go powtórzyć
. No ale nic - na razie jeszcze mam zapał do prób, ale pewnie za jakiś czas sama dojdę do wniosku, że to zwyczajnie bez sensu.
Ale póki co żadnych odstępstw, bo założyłam sobie, że przynajmniej te pierwsze 3 miesiące z Ladies, do pierwszej rege (do końca lutego) chcę mieć super czystą miskę i żadnych odpuszczonych treningów, żeby z czystym sumieniem móc ocenić czy będą jakieś efekty.
I wypiska z dziś
3.02, Trening dla zielonych, zestaw B, tydzień 10
Dziś dla odmiany ćwiczyło mi się bardzo ciężko. Niby prawie wszystko do przodu (poza wiosłem - o tym niżej), ale był pot, krew i łzy
. Oraz MEGA pompa - myślałam, że rozstępy wyskoczą mi na łapach (aż sobie walnęłam fotkę
- zaczynają mi się podobać moje łapki - żeby jeszcze ten efekt był na stałe
).
1) plank max czas - 45 s, 50 s, 50 s, 50 s
Po wdrożeniu uwagi Obli czasy się skróciły - przynajmniej już wiem w jakim kierunku iść
.
2) Martwy ciąg ze sztangą
43,5 kg x21, 44,5 kg x18, 45,5 kg x16, 46,5 kg x15
40,5 kg x22, 42,5 kg x19, 43,5 kg x16, 44,5 kg x15
3) Wykroki ze sztangą
1) 29,5 kg x20 na nogę, 2) 30,5 kg x18 na nogę, 3) 31,5 kg x16 na nogę, 4) 32,5 kg x15 na nogę
1) 27,5 kg x20 na nogę, 2) 28,5 kg x17 na nogę, 3) 29,5 kg x17 na nogę, 4) 30,5 kg x16 na nogę
W dwóch ostatnich obwodach doszłam do ciężaru, przy którym muszę być naprawdę na maksa skoncentrowana, żeby kontrolować w pełni ruch i np. nie stracić równowagi. Ale tylko na dobre mi to wychodzi.
4) wiosłowanie hantelką
11,5 kg x18, 11,5 kg x17, 10,5 kg 18, 10,5 kg x15
11 kg x21, 11,5 kg x18, 11,5 kg x18, 12 kg x15
No właśnie tu była dziś jedna wielka rozpierducha, bo wyczytałam w dzienniku, którejś z dziewczyn, że robiła błąd, bo ciągnęła hantel do cycka, a nie do biodra. No i zorientowałam się, że robię dokładnie to samo. Więc dziś usiłowałam to skorygować, ale jak próbowałam robić to na tych samych ciężarach, to nie byłam w stanie poczuć tego ruchu - w sensie świadomie, co ja w ogóle robię. Stąd zdecydowałam się zmniejszyć ciężar, żeby poczuć to jak trzeba. Było lepiej, ale chyba muszę sobie tak poza treningiem przećwiczyć to na naprawdę niedużym obciążeniu i znaleźć od nowa ciężar roboczy.
5) wyciskanie hantli leżąc
8,5 kg x21, 8,5 kg x19, 8,5 kg x15, 8,5 kg x18
8,5 kg x19, 8,5 kg x18, 8,5 kg x17, 8,5 kg x16
Niby troszeczkę do przodu, ale jest niedosyt. Miałam w planie spróbować 9,5 kg w ostatnim obwodzie, ale jakaś niemoc mnie złapała w trzecim, więc zdecydowałam się na zostanie przy 8,5 kg. Może następnym razem.
6) Wyciskanie hantli siedząc na barki
5,5 kg x20, 6,5 kg x15, 6,5 kg x16, 6,5 kg x14+3
5,5 kg x19, 5,5 kg x19, 6,5 kg x15, 6,5 kg x12+4
7) uginanie przedramion (biceps)
6,5 kg x17, 6,5 kg x16, 6,5 kg x16, 6,5 kg x14+1
5,5 kg x27, 6,5 kg x16, 6,5 kg x15, 6,5 kg x15
Już zostawiłam w spokoju 5,5 kg.
8) wyciskanie francuskie stojąc (hantel trzymany w dwóch rękach)
9,5 kg x19, 9,5 kg x18, 10,5 kg x15, 10,5 kg x14+3
9,5 kg x18, 9,5 kg x17, 9,5 kg x16, 10,5 kg x14+2
Pierwszy raz pełna seria z 10,5 kg.
Oraz, żebym sobie mogła z rozrzewnieniem kiedyś spojrzeć - moje kurczakowe ramię w stanie spompowania
No i miska
Poza miską: marchew, ogórki kiszone, cebula, pomidor
Napoje: pokrzywa, mięta, Anatol, czarna kawa, woda, lipa
Tabsy: Venescin, magnez, Proenzi comfort, czy jak to tam zwali.
Dołączam też rozpiskę mojego nieudanego "sernika", który jem od wczoraj, żeby był komplet.
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-02-03 17:38:30