SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Srocze krok po kroku/ 3m. str. 18

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 43799

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Pica
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
15.04. DT, tydzień 6

Trening miałam robić wczoraj, ale tak szczerze to trochę doła zaczęłam łapać - z braku ruchu, słońca itd. najprawdopodobniej - i ręką ani nogą nie miałam siły ruszyć. W końcu wieczorem mój luby wywlókł mnie na "spacer" - przekuśtykałam z kijkami trekingowymi w sumie jakieś 500 m, co zajęło mi chyba z godzinę (w planie miałam dojść do marketu po mleko, ale to było jeszcze tak ze dwa razy dalej ). Trice poczułam, że hoho . Pamiętam jak w podstawówce skręciłam nogę to normalnie zasuwałam do szkoły kilometr na piechotę, a ten gips jest jakiś mega niewygodny i uniemożliwia normalne poruszanie się .

No ale nic - dzisiejszy trening. Ogólnie to do kitu, prawie wszędzie regres . Może ja za mało jem przez to nieliczenie - chyba muszę zacząć sprawdzać tak chociaż ogólnie jak to wygląda, bo poziom energii i nastrój mam od kilku dni tragiczny.

1) Wyciskanie sztangi skos, 5 x(4-6), 90 s
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 23,5 kg x6, 24,5 kg x6, 25,5 kg x4, 25,5 kg x4, 25,5 kg x3 + 23,5 x7
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 23,5 kg x6, 24,5 kg x6, 25,5 kg x5, 25,5 kg x5, 26,5 kg x2 + 25,5 x4
Masakra - od samego początku miałam wrażenie, że mam mięśnie jak z waty.

2) Arnoldki 3x (8-10)
6,5 kg x10, 7,5 kg x10, 8,5 kg x8
6,5 kg x10, 7,5 kg x10, 8,5 kg x9

3) Wznosy bokiem jednorącz 3x(6-8) +prawa, 60 s
4 kg x8, 4,5 kg x8, 4,5 kg x9, dodatkowo 4,5 kg x9 sama prawa
4 kg x8, 4,5 kg x8, 4,5 kg x8, dodatkowo 4,5 kg x9 sama prawa
W zasadzie tylko tu czułam, że jest siła.

4) Wiosło sztangielką w oparciu 3x(6-8), 60s
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x6
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x7

5) Invert row, 4 max
4x, 3x, 3x, 2x, plus po każdej serii dobijanie na zgiętych nogach.

Chyba się jutro pomierzę tak żeby sprawdzić co się dzieje.
Miska czysta nieliczona, na razie omlet z 3jaj+owsiane+kakao+migdały, mozzarella z pomidorami i oliwą, na obiad wtrynię kawałek pieczonego wieprzka z czymś i zobaczymy co dalej.



Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-15 14:10:33

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
ale jak górę możesz robić to i tak dla ciebie super
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Ja wiem Obli, że tyle dobrze, może sobie zmniejszę dysproporcję siły między górą a dołem, ale strasznie już tęsknię za przysiadami zwłaszcza. Tak mnie ucieszyło, że do 60 kg dobiłam w boxie i spokojnie czułam, że pójdzie więcej, a tu pewnie, jak już będę mogła znowu to będzie trzeba zaczynać od "początku" . No ale nic, taki lajf .

16.04, tydzień 6

Dziś mój plan "awaryjny" na dół, który sobie skleciłam w zeszłym tygodniu - tak żeby całkiem nie skapcanieć , a żeby stopy nie angażować.

1) "Rowerek" nogami w powietrzu 5 min
Mocno, z napinaniem mięśni.

2) Turlanie piłki pod siebie, stopy na zewnątrz 3x12, 30 s przerwy
Jak to dobrze, że Obli wymyśliła stopy na zewnątrz, bo normalnie to bym nie dała rady .

3) odwodzenie nogi w bok z taśmą w leżeniu bokiem 3x15 na stronę
Ja pierniczę .

4) Prostowanie nogi w tył, w klęku podpartym, z taśmą 3x15 na nogę
Naprawdę zaskakują mnie te ćwiczenia z taśmą.

5) Wznosy z opadu 3x15, zatrzymanie w górze 6 s, 30 s przerwy

6) Wznosy nóg z leżenia, 3x15, 30 s przerwy

7) "Nożyce" z gumą na łydkach, w leżeniu bokiem 4x20

8) serratus crunch 3x (6-8)
5,5 kg x8, 6,5 kg x8, 7,5 kg x7

+"rowerek" do oporu na koniec

I zrobiłam dziś pomiary, bo nie robiłam już prawie 2 tygodnie. Dół mi chudnie od tego nieruszania się .


A w ramach eksperymentów kulinarnych zrobiłam sobie dziś pierwszy raz pieczoną owsiankę z jabłkami, cynamonem i wiórkami kokosowymi - ja pierniczę, jakie to dobre. Zdecydowanie wchodzi do mojego śniadaniowego repertuaru .


Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-16 16:25:04

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
17.04, DT, tydzień 6

Fajny trening wyszedł dziś. Ogólnie to leżę i kwiczę .

1. Wyciskanie sztangielek na płaskiej jednorącz 4x (8-10) na rękę 60 s
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x7
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x9
Trochę do przodu - "rzuciłam" jedno 10,5 kg, pierwszy raz poszła pełna seria z 11 kg, ale na 11,5 kg w zakresie już pary nie starczyło - następnym razem

2. Pompki 3x max 60 sek przerwy Zamiana na damskie - stopa
41x, 23x, 20x
35x, 20x, 18x
Zniszczyłam się dziś damskimi pompkami . Byłam po nich tak wyrąbana i spompowana, że w zasadzie miałam chęć kończyć trening - wychodzi na to, że wszystkim można sobie dać w kość .

3. Ściąganie drążka wyciągu górnego jednorącz (GUMA zamiast wyciągu) 3x10/10/8/8, 90s
10/10/8/8, 10/10/8/8, 10/10/14/14
Coraz dłuższe przytrzymania, coraz ciężej, ogólnie jest satysfakcja i plecy pod łopatkami mają co robić.

4. Podciąganie /opuszczanie z gumą 4x6
6/6/6/6 (w pierwszej serii podciągnęłam się raz z gumą , reszta same opuszczania)

5. Wznosy ramion bokiem leżąc twarzą w dół na skośnej ławce 1x60/30/10
4,5 kg 50+10, 2,5 kg x30, 1,5 kg x20
4 kg x60, 2 kg x30, 1 kg x20
Pomyślałam, że skoro ostatnio poszło 60 ciurkiem, to dodam wszędzie po 0,5 kg żeby było weselej . O jak było wesoło - normalnie boki zrywać . Bardzo, bardzo ciężko. Ogólnie po dzisiejszym treningu moje plecy cienko piszczą.

A co tam poza tym - sprawdziłam tak mniej więcej jak jem, jak nie liczę i wychodzi na to, że białko mniej więcej jem zgodnie z rozkładem, nie dojadam węgli , za to tłuszcze - grubo ponad bilans - ponad 90 g spokojnie. Nie wiedziałam, że tak mnie do tłustego ciągnie - tłuste mięso, ryby i orzechy głównie mnie gubią. Po świętach zaczynam znowu liczyć, niezależnie od tego czy będę już mogła ćwiczyć dół, czy nie - koniec tych wakacji, porządek musi być .

A, poza tym to muszę się przyznać do "wyskoku" - zjadłam dziś budyń na mleku. Eko-sreko-certyfikowany, bez cukru (dosłodziłam stewią), niemniej jednak jednym z trzech składników była skrobia kukurydziana, a jakoś nie była zbyt podobna do kukurydzy, więc zakładam, że ciutkę przetworzona . Poza tym były w nim migdały i sól morska . Był niemożebnie dobry... Tak więc w piersi się nie biję, ale oczywiście na co dzień czegoś takiego konsumować nie będę.

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-17 20:01:42

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
18.04, tydzień 6

Dziś znowu mój awaryjny zestawik na dół . Takie niby nic, a zdecydowanie czuję, że coś robię .

1) "Rowerek" nogami w powietrzu 5 min
Mocno, z napinaniem mięśni.

2) Turlanie piłki pod siebie, stopy na zewnątrz 3x12, 30 s przerwy
12, 12, 16

3) odwodzenie nogi w bok z taśmą w leżeniu bokiem 3x15 na stronę
Zarąbiste ćwiczenie.

4) Prostowanie nogi w tył, w klęku podpartym, z taśmą 3x15 na nogę

5) Wznosy z opadu 3x15, zatrzymanie w górze 6 s, 30 s przerwy
15,15,17

6) Wznosy nóg z leżenia, 3x15, 30 s przerwy
Wolniutko, bez odkładania nóg.

7) "Nożyce" z gumą na łydkach, w leżeniu bokiem 4x20

8) serratus crunch 3x (6-8)
5,5 kg x8, 6,5 kg x8, 7,5 kg x8
Następnym razem zacznę od 6,5 kg.

Miska czysta, nadal nieliczona. Poza tym znalazłam swoją muzę - nie jestem pewnie oryginalna, ale Ana Delia De Iturrondo rozwala mi system. Mogłabym zostać jej psychofanką - mam po dzisiejszym dniu cały folder jej zdjęć, tak dla inspiracji .
Sobie wrzucę dla upamiętnienia (zdjęcie z www.guilliani.com)




Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-18 20:48:59

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
19.04, DT, tydzień 6

I trzeci raz góra w tym tygodniu (jak w poprzednim uznałam, że skoro mam zachowane przerwy między treningami, a solidnego dołu nie robię, to 3x góra nie zaszkodzi)
Ogólnie ok dziś było, tu i ówdzie do przodu .

1) Wyciskanie sztangi skos, 5 x(4-6), 90 s
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 23,5 kg x6, 24,5 kg x6, 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x4, 26,5 x3
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 23,5 kg x6, 24,5 kg x6, 25,5 kg x4, 25,5 kg x4, 25,5 kg x3 + 23,5 x7
Trochę się dziś zamotałam - dlatego 6 serii. W trzeciej tak byłam zaaferowana nastawianiem się wojowniczo, że zapomniałam zmienić obciążenie i zrobiłam tym sposobem dwie serie 24,5 kg. I dlatego zdecydowałam się na końcu na dodatkową serię - zresztą czułam się na siłach. Ogólnie do przodu . Pierwszy raz pełna seria z 25,5 kg i 26,5 kg poszło w zakresie . Jestem zerem w wyciskaniu, ale zerem, które idzie do przodu .

2) Arnoldki 3x (8-10)
6,5 kg x10, 7,5 kg x10, 8,5 kg x9
6,5 kg x10, 7,5 kg x10, 8,5 kg x8

3) Wznosy bokiem jednorącz 3x(6-8) +prawa, 60 s
4 kg x8, 4,5 kg x8, 4,5 kg x10, dodatkowo 4,5 kg x9 sama prawa
4 kg x8, 4,5 kg x8, 4,5 kg x9, dodatkowo 4,5 kg x9 sama prawa
Nie dokładam, bo mam poczucie, że ja tu techniką progresuję. Na razie jeszcze zostanę na tych obciążeniach.

4) Wiosło sztangielką w oparciu 3x(6-8), 60s
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x7
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x6

5) Invert row, 4 max
5x, 3x, 3x, 2x, plus po każdej serii dobijanie na zgiętych nogach.
Dziś jakoś lepiej mi to szło. Wiadomo - to cały czas walka o sensowne wykonanie, ale czuję, że się dzieje .

Miska czysta, nieliczona, w toku - dziś omlet 3 jajka, owsiane, wiórki kokosowe i takie tam, dużo limandy na maśle, orzechy, soczewica, góra warzyw i się zobaczy co dalej.

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-19 15:53:15

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
22.04, DT, tydzień 7

Ciężko mi dziś było zebrać się do treningu, bo żołądek mnie strasznie bolał, jeszcze od wczoraj, noc praktycznie nieprzespana - coś ze świątecznego menu musiało mi zaszkodzić . W końcu wieczorem się kopnęłam w tyłek , ale ćwiczyłam na głodnego (od rana nie byłam w stanie nic zjeść, poza herbatą z mlekiem ) i spodziewałam się, że będzie tragedia. O dziwo nawet poszło i jak skończyłam wreszcie poczułam lekkie ssanie, choć żołądek nadal niespokojny, ale wmusiłam w siebie totalnie rozciamcianą owsiankę z jajkiem i na razie została gdzie ją posłałam .

1. Wyciskanie sztangielek na płaskiej jednorącz 4x (8-10) na rękę 60 s
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x8
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x7
Udało się dobić do zakresu z 11,5 kg .

2. Pompki 3x max 60 sek przerwy Zamiana na damskie - stopa
42x, 25x, 21x
41x, 23x, 20x
Poważnie wykańczają mnie damskie pompki . Prawie się dziś popłakałam przy drugiej i trzeciej serii, bo strasznie zależało mi, żeby zrobić więcej niż poprzednio, a już zwyczajnie wszystko odmawiało mi posłuszeństwa. Jak sobie leżałam na puzzlach pomiędzy seriami, patrząc na sekundy mijające na zegarze, to za każdym razem myślałam, że, nie ma bata, nie wstanę.

3. Ściąganie drążka wyciągu górnego jednorącz (GUMA zamiast wyciągu) 3x10/10/8/8, 90s
10/10/8/8, 10/10/8/8, 10/10/8/8
10/10/8/8, 10/10/8/8, 10/10/14/14
Dziś zrobiłam tyle ile miało być, bez pajacowania na koniec, ale na maksa przyłożyłam się do techniki i powiem szczerze, że ostatnią serię ledwo dokończyłam. Śmiać mi się chce, bo na samym początku pisałam, że żeby się zmęczyć to "przecież musiałabym walnąć setkę" .

4. Podciąganie /opuszczanie z gumą 4x6
6/6/6/6 (w pierwszej serii znowu podciągnięcie raz z gumą - pewniej niż ostatnio, reszta same opuszczania)
6/6/6/6 (w pierwszej serii podciągnęłam się raz z gumą , reszta same opuszczania)

5. Wznosy ramion bokiem leżąc twarzą w dół na skośnej ławce 1x60/30/10
4,5 kg 60, 2,5 kg x30, 1,5 kg x20
4,5 kg 50+10, 2,5 kg x30, 1,5 kg x20
Niby przerwy dłuższej nie robiłam w tym 60, ale tak naprawdę to od 30 już było dużo, dużo wolniej, z króciutkimi przystankami - strasznie ciężko. Na koniec z tymi pełnymi wznosami to mam wrażenie, że zaraz gdzieś odlecę i plecy czuję jak nie swoje.

A jutro pozbywam się gipsu . Mam nadzieję, że za kilka dni będę mogła delikatnie spróbować wrócić do treningów dołu, no ale to jeszcze dopytam ortopedy, no i wiadomo - pytanie jak to będę czuła.

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
Ano twoje uczucie najwazniejsze
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
23.04, tydzień 7

Dziś mój awaryjny zestaw na dół:

1) "Rowerek" nogami w powietrzu 5 min
Mocno, z napinaniem mięśni.

2) Turlanie piłki pod siebie, stopy na zewnątrz 3x12, 30 s przerwy
12, 12, 20

3) odwodzenie nogi w bok z taśmą w leżeniu bokiem 3x15 na stronę


4) Prostowanie nogi w tył, w klęku podpartym, z taśmą 3x15 na nogę

5) Wznosy z opadu 3x15, zatrzymanie w górze 6 s, 30 s przerwy

6) Wznosy nóg z leżenia, 3x15, 30 s przerwy
15,15,20

7) "Nożyce" z gumą na łydkach, w leżeniu bokiem 4x20

8) serratus crunch 3x (6-8)
6,5 kg x8, 6,5 kg x8, 7,5 kg x8

9) i dodałam dziś jeszcze ściskanie piłki kolanami z przytrzymaniem 3x15
Fajne .

Strasznie mi to dziś dało w kość . Nogi jak z waty na koniec. I z brzuchem ciężko, bo jakimś cudem mam na nim zakwasy po wczoraj - pewnie po wyciskaniu jednorącz - czuję jak mocno core pracuje przy tym.

Update w sprawie nożnej

Tak ogólnie to marnie. Pozbyłam się dziś gipsu, ale pod spodem stopa z mega siniorem i nadal cały paluch i staw łączący palec z resztą stopy opuchnięty . Po dwóch tygodniach w gipsie . No i chodzić nie mogę . Mam zrobić znowu rentgena dla porównania (jutro spróbuję to załatwić) i w najgorszym wypadku wyląduję w gipsie z powrotem. Na razie mam mega uważać i nie łazić.
A już mnie ku*wica trafia tak szczerze mówiąc z tego bezruchu. Na domiar złego właśnie mój mężczyzna musiał wyjechać na kilka dni i nawet nie mam jak zrobić zakupów, czy cokolwiek - będę musiała męczyć rodziców/znajomych. Porażka totalna. A za trzy tygodnie lecę do USA, tydzień później do Francji, tydzień później do Niemiec i na koniec Belgia - jak mi przyjdzie obskoczyć te podróże z gipsem to się chyba potne . A już nawet sobie przemyślałam co i jak, żeby treningów nie przepuścić...

Wrzucam dzisiejsze pomiary. Chyba opatentuję sposób na zmniejszanie łydek . Nie używać ich. Wcale nie wyglądają lepiej.



W związku z tym, że cała sprawa z nogą chyba jeszcze trochę potrwa, przyjmuję taki plan działania (Obli, jak coś źle kombinuję, to proszę, napisz):
1. Wracam do liczenia miski, żeby mi się to wszystko nie rozlazło. Wrócę do rozkładu sprzed podwyższenia węgli 105 B, 175 WW, 75 T. Praktycznie się nie ruszam poza treningami, więc na pewno potrzebuję mniej kcal, ale jednocześnie chcę, żeby mogło urosnąć coś na górze, jakby chciało .
2. Będę robiła górę 3 x na tydzień, z zachowaniem przerw oczywiście, skoro porządnego dołu nie robię. Mam nadzieję, że tak można.
3. Będę sobie robić nadal ten swój dół bez angażowania stopy 2 x na tydzień, żeby COŚ robić.


Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-04-23 22:35:21

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

CO ROBIĘ ŹLE..?

Następny temat

brak okresu

WHEY premium