Zacznijmy od tego ,że wstałem o 5 i pouczyłem się jeszcze troche do testów ,a potem....
Oj dzisiaj się dużo działo - źle się działo. Obydwa testy skopałem ,stres był silniejszy niż JA.Teraz mi pozostaje iść do jakiegoś dupnego LO. Żeby było śmiesznie musiałem zostać po testach 1h i czekać ,żeby nosić ławki. Miało być jakieś 15-16 osób ,a były 2. Ja i mój kolega... ponad sto ławek i ponad sto krzeseł to przeniesienia z hali gimnastycznej do szkoły - to jest ładny kawałek. w 1/5 już nie mogłem ,ale daliśmy rade ,zajeło to nam jakieś 2-3 godziny?! Potem kulturalnie wróciłem do domu zjadłem pomidorową i naleśnika i znowu do szkoły ,bo musimy się "zgrać" do turnieju piłkarskiego. Grałem jakieś 2h. Masakra ,jutro chyba nie dam rady się podnieść z łóżka i do tego jeszcze jestem załamany po tych testach. Jutro trening zobaczymy czy dam rade ,pierwszy raz mi się zdaża tam opuszczać treningi i ubolewam nad tym
No nic musze żyć dalej i delektować się chwilą jak to mówią
Rodzice będą źli! Zaraz coś zjem ,bo dzisiaj strasznie mało zjadłem. Diety nie dałem rady utrzymać ,bo wszystko na szybko dzisiaj. A zapomniałem dodać ,że łapy mam całe spuchnięte i mnie lewy barek boli.
Zmieniony przez - Smotruchos w dniu 2008-04-23 19:45:21