Problem z bratem

Witam.Mam problem z osmioletnim bratem.Jest z natury bardzo spokojny,nie chce("Nie bij się,bądź grzeczny"-Mama) i nie umie się bronic.Efektem tego jest regularny oklep od kolegów z klasy.We wtorek zaprowadze go na pierwszy trening karate KK dla dzieci.Czy jest to dobry styl dla dzieci w jego wieku??Sam ćwicze judo,więc nie mam porównania.Głownie chodzi mi o to ,aby otrzaskał się troche na treningu i przestał być ******łą.Z góry dzieki za sugestie.

ja tam chodzilem na KK 1.5 roku zadnego sparingu nie bylo, aha byl jeden sempaj pwiedzial nam ze walczymy na 20 % sily i niewolno uderzac w twarz, bo mozna krzywde zrobic

problem chyab nie leży tu w tym że on sie nei umie bić ale w ejgo psychice , co z tego że dasz mu narzędzie jeśli nei będzie umiałz niego korzystać



fakt , niektórym psychika ulega zmianie stająsiępewniejsi

czemu KK a nie Judo razem z Tobą ? będzie mu się "przyjemniej" chodziło ze starszym bratem a i zawsze coś mu podpowiesz lub poćwiczycie w domu ( to tak prorodzinnie mówie )


niech śmiga ale lepiej żeby sie nei bił zresztą 8 lat i już go męczą ?

Boze widzisz i nie grzmisz co sie dzieje z tym światem.

ps. zawsze mozesz odebrać brata ze szkoły może jego "kolegom" odechce mu sie robić mu cośjak zobaczą że mały ma "plecy"


Pozdrawiam

ja posłałbym go na judo. Sam trenuje karate juz dosyc długo a od wrzesnia tego roku tenuje dodatkowo judo. Z tego co widze to osoby trenujące judo około roku maja większe szanse w samoobronbie niz karateka który trenuje rok.
Powód: w judo jest wiecej sparingów (randori) i nie robi sie technik w powietrze tak jak to jest w karate.

to w KK nie ma sparingów ?

Olek mnie okłamał

w KK sa sparingi ...
ale watpie zeby brat sie od razu sparowal dodatkowo biorac pod uwage to ze ma dopiero 8 lat...

w tym wieku i tak sie jeszcze nie nauczy dobrze bic... widze to po dzieciach ktore u meni w sekcji cwicza... one to odbieraja raczej w formie zabawy a nie zeby kogos sklepac...
w tym wieku to raczej chyba mzoe tylko pewnosci siebie nabrac:)

Wydaje mi sie ze to dobry pomysl najwazniejsze zeby poczul sie pewniej
ja np sie zmienilem pod wplywem treningow tez bylem pacyfista

Dzięki za sugestie.W jego przypadku wchodzi w gre tylko KK,ponieważ "moje" dżudo jest w Toruniu,25 km od mojej very small miejscowości:) Ja ćwicze najczesciej po lekcjach w LO.Brat ma możliwość ćwiczyc w niedalekiej podstawówce,więc nie wchodzą w gre wspólne treningi.
Co do pleców to jeszcze pól roku temu jego "kumple" dostawali oklep od siostry kumpla,która była jego "karkiem" Ale teraz niech sam pracuje na swoją reputacje:)

miec dziewczyne za ochroniaza

nic dziwnego ze pozniej dostaje oklep

ja bym go poslal na judo, ale skoro nie ma mozliwosci...

PITTT,mówimy o ośmiolatku.Oklep dostawał(dostaje) nie za ochroniarza,tylko dlatego,że daje się gnoić i tyle.Jest w sumie najsłabszy w "stadzie" i reszta to wyczuła i jest jak jest.

It's all.

skoro tak, to musi po prostu przeczekać, aż grupa znajdzie nową ofiarę. współczuje mu, sam kiedyś przez to przechodziłem. ale cóż. chwilowo nic na to nie poradzisz. co do karate - niech chodzi, prędzej czy później będzie musiał awansowac w drabinie społecznej po czyichś rozbitych nosach. potraktuj to jako inwestycję na przyszłość...

Cześć, myślę że KK to świetny pomysł, Twój brat powinien uwierzyć w siebie.
Pamiętaj jednak o tym że ogromne znaczenie ma to w czyje ręce Go oddajesz (mówimy o 8 letnim dziecku), między Sensei-ami KK równierz zdarzają się wariaci którzy zniechęcą dziecko do uprawiania tej sztuki. Pamiętać należy też o tym że w tydzień niczego się nie nauczy, zaimie mu to co najmniej dwa lata (chodzi o podstawy i to jeżeli jest zdolny), a prawdopodobnie napastnicy przez ten czas znajdą sobie nową ofiarę.