Przez mniej wiecej 5-6 miesiecy cwiczylem takim planem :
mlotki hantelkami stojac 10 10 10
modlitewnik z lamana sztanga szerszym chwytem 12 10 8
uginanie ramion z drazkiem wyciagu dolnego 12 10 8
pozniej zmienilem pierwsze cwiczenie na uginanie ramion ze sztanga lamana szerszym chwytem i czulem jakby lepiej to wchodzilo, ale niestety efektow dalej nie bylo widac. Nastepnie zaczalem co 2 tydzien dodac 4 cwiczenie "21". Dalej lipa. Uprzedzam, ze z ciezarem nie przesadzalem i dla mnie technika jest ponad ciezarem.
Czy ktos moze podsunac mi jakas rade bo zaczyna mnie to demotywowac?