Natomiast na logikę dochodzę do wniosku że, nie robiąc z mma sportu dla undergroundu itd., to raczej zawsze będzie ono miało inną grupę odbiorców niż np. szachy czy brydż.
Popek na miarę swoich skromnych możliwości robi to samo co Kimbo w stanach - skoksił, podszkolił się, bije kelnerów.
Więc o ile zgadzam się że robi wiochę na youtube i nie tylko, to ostatecznie nie on jeden i co mam rodakowi żałować możliwości zarobienia paru groszy więcej.
Łamią na krzyż natomiast popkofile .
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"