Pierwsze primo - rozmawiamy teraz o narkotykach, to prawda ze alkohol dziala podobnie i moze wywolywac podobne skutki ale ja nigdzie nie napisalem ze jestem zwolennikiem naduzywania alkoholu !! Mozna posluzyc sie analgia do tego srodka i argumenty sa sluszne tego nie kwestionuje. Ale moze rozmawiajmy o narkotykach.
Nie rozmawiamy "o narkotykach" tylko o zakazywaniu narkotykow- i analogia do alkoholu jest oczywista i pokazuje jak glupia jest prohibicja na narkotyki.
Istnieje niebezpieczenstwo podczas uzywania tych przedmiotow ale jak trzymasz noz to nie dostaniesz nagle zwidow i nie zaczniesz mordowac, a po narkotykach jest to mozliwe.
A czy jak przy malowaniu balkonu farba na rozpuszczalniku organicznym sie go nawdychasz to nie mozesz dostac zwidow ?
Kolejny bezsensowny argument- ze jak sie nacpasz to masz zwidy- a sprowadza sie to do tego co juz wczesniej bylo, ze zazywajac narkotyki stanowisz zagrozenie dla otoczenia- to ja sie po raz kolejny pytam czy nie wiekszym zagrozeniem dla otoczenia jest czlowiek w tonie zelastwa rozpedzonej do przepisowoych 50km/h w strefie miejskiej ?
One wplywaja na towja swiadomosc, mozliwosc oceny, sposob reakcji na otoczenie a trzymanie noza w rece nie wplywa (no chyba ze jestes chory psychicznie).
Jak kogos rzuci dziewczyna to moze tak mu sie zmienic swiadomosc czy mozliwosc oceny ze bierze noz i zaczyna walic na oslep.
Czy wobec tego nalezy zakazac kontaktow miedzyludzkich ?
I znowu pytam o alkohol- jaki sens ma "chronienie" ludzi przed niedobymi cpunami-mordercami w sytuacji kiedy tyle przestepstw jest popelniane pod wplywem innej zupelnie legalnej substancji psychoaktywnej ?
Trzecie primo - Moze i mozna kupic wszedzie ale dla wielu ludzi jest to jednak hamulec a w dobie ogolnej dostepnosci coraz wiecej osob siegalo by po to jak po batonika, kawe czy cos innego np. zeby zobaczyc jak to jest (wyobraz sobie ze kots bierze here nawet jednorazowe zarzycie moze doprowadzic do uzaleznienia)
To jest twoja opinia i poglad na rzeczywistosc- bo tego nie wiesz tylko domyslasz sie.
Ja nie znam zadnej osoby ktora by podjela decyzje ze "nie biore narkotykow bo sa zakazne".
Z zycia widze ze fakt karalnosci posiadania jest na bardzo dalekim miejscu (o ile wogole jest) przy podejmowaniu decyzji czy spalic lola czy nie.
Nasze spoleczenstwo dziala jak dziala i jednak wiele osob musie sie za cos utrzymywac. Jesli cpunem jest jakis milioner ktorego stac na prochy do konca zycia to moze i masz racje. Ale prawda jest taka, ze w wiekszosci przypadkow w naszym spoleczenstwie osoby ktore sa uzaleznione nie potrafia sie same utrzymac a jak sie jest na glodzie to trzeba wziasc. A skad ? Bardzo proste - przestepstwo(gdzies ukrasc, tam sprzedac, kogos napasc).
Nie wiem czy wiesz ale przytoczyles wlasnie argument PRZECIWKO zakazywaniu narkotykow przez prawo !
Skoro dzisiaj dzialka hery kosztuje powiedzmy 30zl (z powodu scigania narkotykow), a bez scigania kosztowalaby np. 5 zl (bo normalne jest ze jezeli cos nie jest zakazane to normalna rynkowa konkurencja zbija cene) to w ktorej sytuacji cpun na glodzie raczej pojdzie krasc ?
Jak potrzebuje 5 zl dziennie na dzialke czy jak potrzebuje 30 zl dziennie (a do tego dostaje towar nieznanej jakosci) ?
Oraz czy gdyby bez zakazu narkotykow np. MONAR albo inne charytatywne mogly sprowadzac do Polski heroine legalnie i rozdawac narkomanom na ktorych juz nie dziala detoks ?
Z heroinizmem mozna cale zycie przezyc- problem sie pojawia jedynie w przypadku braku dawki. A czy brak dawki jest raczej mozliwy dzisiaj jak heroina jest sztucznie podrazana przez panstwowe zakazy- czy w sytuacji gdyby byla legalna ?
Dalej twierdzisz ze to nie jest problem panstwa i nie wplywa to na innych ludzi ?
A co ma do rzeczy czy zlodziejem jest narkoman czy zwykly rabus co sie chce dorobic ?
Panstwo sciga zlodziei niezaleznie czy kradna zeby sie nacpac czy kradna zeby miec lepszy standard zycia.
Idac twoim tokiem rozumowania trzeba wszystkim ludziom prac mozgi zeby nie mieli checi posiadania np. drogich rzeczy- bo przeciez kogos to moze sprowokowac do kradziezy
I tak samo jak panstwo nie ingeruje w mozgi obywateli w celu zapobiegania przestepstwom- to dlaczego mialoby probowac zakazac im zazywania narkotykow ? (co zreszta nie jest zakazane- jedynie na posiadanie i handel sa paragrafy)
Moze jestes i wlascicielm swojego ciala ale jesli doprowadzasz je do stanu kiedy oddzialywuje negatywnie na innych to panstwo powinno interweniowac(no chyba ze masz swoja bezludna wyspe).
Na tej zasadzie mozna zakazac ludziom wychodzenia spod prysznica na snieg- bo przeciez mozesz sie przeziebic i zaczac zarazac innych.
Bezsensowny argument.
Nikt nie ma prawa decydowac o tym co zrobie ze swoim cialem.
I znowu pytam co z alkoholem ?
Co jest bardziej popularne i szerzej uzywane ?
Alkohol ktory jest legalny czy jakis maly ulamek calosci narkotykow ktore moga powodowac powazne zmiany w swiadomosci (lsd ktore jest bardzo malo popularne, moze grzyby jakies (ktore swoja droga rosna na lakach))
Zmieniony przez - Casusbelli w dniu 2006-10-06 11:03:53