Out of Control...

To niech też coś zacznie pisać...

czeka na wene,coś mu nic do łba nie przychodzi

----------------->

No, chłopy, ja śmigam zaraz nad jeziorko. Pogoda ładna, grill przygotowany, boisko całkiem całkiem - tak można się odstresować
A nie jak co niektórzy...
Pozdro!

No to masz za***iście, a u mnie pogoda z dupy wzięta zimno, pada i wogóle chojnia

Eee, tam - dasz radę Nie będzie przecież lało cały dzień. Grom, w Twoim wieku cieżko mnie było w domu utrzymać...

Jak jest fajna pogoda to też niesiedze przed kompem tylko jestem na dworze albo na Thaiu lub na siłce

a ja wypoczywam przed maturą.

kurde u mnie też ch***** pogoda ale mam to w d**** i śmigam se gdzie popadnie,czy to na grilla czy też np tak jak dziś najazd na kościół zrobiliśmy...
Żeby nie było że jestem jakimś satanistą,nie mam nic do wiary,ani wierzących.Dostałem z kolesiami cynk że w parafii obok naszego osiedla ich proboszcz walnął se na witrażu swoją podobizne...Brak czasu nie pozwalał do tej pory na wypad tam ale dziś sie czas znalazł.Poszliśmy,wchodzimy do środka i.........nad ołtarzem nie widze nic,ale koleś powiedział żebyśmy sie odwrócili.Nad wejsciem do Kościoła faktycznie jest dość sporawy witraż i są na nim 4 podobizny.Dwie z nich to Święci,Józef i Jan Chrzciciel.Pod spodem z lewej strony jest też ktoś ale gościa nie poznaje i po prawej stronie jest ON.Lekko tylko zniekształcony żeby na pierwszy rzut oka nie można było sie zorientować...złodziej jeden,kase na witraże wyłudził od parafian,zresztą nie tylko na witraże i se podobizne walnął...

i co? pobiliście ten witraż kamulcami?