Witam czytających!
Dzisiaj zgodnie zapowiedzią odwiedziłem siłownię.
Zły jestem na siebie, i to bardzo za zaniedbania treningów.
Przetrwałem maraton w 2010 roku - teraz mogłem ledwo truchtać przez 10-15 minut. Nie wspomnę o wynikach siłowych, ale tutaj nie próbowałem bić rekordów a jedynie zaznajomić się z nową salą.
Trening:
1. Bieganie (bieg i szybkie chodzenie na zmianę) - 25 minut.
2. Suwnica skośna na nogi - nie mam pojęcia jaki ciężar, ale 3x obciążniki 10kg (tak to wyglądało) + sztanga 20kg = ~50kg. --> 15x, 12x, 10x, 8x.
3. Prostowanie nóg na maszynie siedząc -> 40kg, 12x, 12x, 12x.
4. Przyciąganie drążka wyciągu górnego: 35kg 15x, 40kg 12x, 10x.
5. MC -> 60kg 12x, 10x, 8x.
6.
Wyciskanie hantli w leżeniu -> 11kg 15x, 15kg 12x, 22kg 10x.
7. Wyciskanie hantli w górę siedząc -> 8kg 12x, 12x, 10x
8. Unoszenie hantli bokiem stojąc -> 8kg 10x, 10x, 10x.
9. Uginanie ramion stojac -> 8kg 15x, 11kg 10x, 8x.
10. Wyciskanie hantla za głową oburącz -> 15kg 15x, 12x, 10x.
11. Wspięcie na palce na maszynie -> 40kg 15x, 12x, 10x.
12. Bieżnia 15 minut (z 3 minutowym szybkim marszem w środku).
Micha (zmodyfikowana z racji innej niż planowanej godziny siłki poniżej: