27.03.2019 - DT - klatka + bic + cardio 60 minut
Wreszcie w miarę normalne spanie z tradycyjną pobudką o 1:38 (każdego dnia o tej samej godzinie organizm postanawia się obudzić). Rano
pomiary ciała zrobione - ciśnieniomierz nieco wariuje, więc czas chyba zmienić baterie.
Podobnie jak wczoraj - w niektórych ćwiczeniach nieco zapasu, w innych już dość ciężko. Klatka nigdy nie była moją mocną stroną, co nie zmienia faktu, że do 2020 mam zamiar ją mocno poprawić.
Różnie - w ciągu dnia momenty wystrzału energii i momenty, w których tej energii zdecydowanie brakowało (wręcz zasypiałem). Prawodpodobnie jest to wynik wczorajszego treningu nóg i dość dużego obciążenia organizmu po przerwie, aczkolwiek będę obserwował co się dzieje.
Kalorycznie za mało - chciałbym więcej, bo chodzę głodny - z drugiej strony nie pozwolę już na zalanie się tak, jak podczas ostatniej masy.
240WW/300B/~30T
Trzymana od samego rana do ostatniego posiłku. Nieco wariacji, które wytrącają ze schematu ryż kurczak.
Śniadanie
2x twarożek wiejski light 3% tłuszczu
łyżka masła orzechowego
100g dżemu truskawkowego 100%
łyżka gorzkiego kakao
10g WPC solony karmel - dobicie białka