Magiczna bariera 150 kg.

nie wiem dokładnie o ile ale różnica jest znacząca a i przepraszam zapomniałem dodać że sztanga oczywiscie przy asekuracji nie jest opuszczana tak jak w zwykłym WL tylko bardziej na szyje ( na brode ) i nogi sa uniesione ca likwiduje możliwosc zrobienia mostku , zastępuje tym ćwiczeniem rozpiętki choć wiadomo że zawsze to troszke inaczej pracuje

Będziesz miał problem z barkami przez to, tak tylko ostrzegam.

S trening wyjątkowo z soboty
Wyciskanie skos ujemny
50/8
70/6
80/5
100/3
115/1
130/3
132,5/3
132,5/3 i jeszcze była moc na jedna serie spokojnie
Wyciskanie skos dodatni
70/5
90/3
90/3
90/3
Tez był lekki zapas ale nie chciałem przedobrzyć , bo tak w ogóle to cały trening miał byc "lekki " ale jak 130 poszło na lajcie i kumple podkusili 132,5 to na dodatnim sie juz opamiętałem :)
Wyciskanie na ławie płaskiej z łańcuchami
odpusciłem chodź wiem że było by dobrze
Wyciskanie stojac z przodu na barki
50/3
65/3
65/3
65/3
Wznosy bokiem
10/6
12/6
12/6
12/6
wznosy w opadzie hantelkami 5 kg /8-10 , następne są juz 10 kg a to za duży przeskok i mało ma wspólnego z prawidłową techniką
kaptury i koniec treningu

S poniedziałek
WL
50/8 50/8 50/8 50/8
70/5
90/5
100/3
115/1
125/3
125/3
125/3
była moc :)
130/1+1 negatywy
135/2 negatyw

WL wąsko
90/3
100/3
105/3
105/3
Pompki na poręczach
32/5
32+5/5
32+5/5
32+5/5
Triceps na wyciagu 3 serie po 4 ruchów CAŁOŚĆ
wyciskania francuskie siedząc jednorącz

17,5/5
17,5/5+2
17,5/5+2
na i skakanke

Coś ostatnio rzadko trenujesz, już się nie chce? Pamietaj najważniejsza jest systematyczność!!!

_CORTES_

Coś ostatnio rzadko trenujesz, już się nie chce? Pamietaj najważniejsza jest systematyczność!!!

jak byś zerknoł na pierwszą stronę to tam wyraźnie pisze że trenuje 2 x w tygodniu na siłowni i czasem raz w domu (plecy biceps) moje wpisy są regularnie po kazdym treningu wiec pisanie do mnie (spedziłem 3//4 życia z ciężarami ) że mi sie nie chce raczej jest nie trafione ;) bo trenuje od 16 roku życia a "systematyczny " to moje drugie imię ;) , a tu trening z soboty
S trening wyjątkowo z soboty
Wyciskanie skos ujemny
50/8
70/6
80/5
105/3
120/1
130/3
132,5/3
132,5/3
Wyciskanie skos dodatni
70/5
90/3
90/3
90/3

Wyciskanie na ławie płaskiej z łańcuchami
80+24/5
90=24/5
90+24/5
90+24/5
Wyciskanie stojac z przodu na barki
50/3
65/3
65/3
65/3
Wznosy bokiem
10/6
12/6
12/6
15/6
wznosy w opadzie hantelkami 5 kg /8-10
dwie serie na 10 kg ale cięzko i bez przytrzymania
kaptury i koniec treningu

masti

Od razu także uprzedzam-kontuzje nie spotykają tylko koksiarzy,jak niesie wieść "legenda miejska"

Ćwiczący bez żadnego wspomagania i nie podnoszący względnie dużych ciężarów ale blisko swojego maksa - też są niestety na to narażeni.

coś o tym wiem , własnie dzisiaj wyskoczył mi nie planowany trening , pobolewajacy prawy bark juz tak za mna kroczył od ok. 3 tyg. ale wiedomo jak jest progres siła szła to człowiek nie mysli o kontuzjach , dzisiaj sobie grzecznie podchodze do tego samego co w zeszłym tygodniu czyli
50/8
50/8
50/8
50/8
70/8
90/8 juz lekko czułem bark
105/3
115/1
i podeszłem do tego samego co tydzien temu mianowicie 125/3 (nadmienie tylko że ostatni to poszło na 3 serie po 3 ruch wszystko sam )
okazało sie że zrobiłejm 1 powtórzenie i odłozyłem na stojak , nie żeby cos mi strzeliło czy cos podobnego , poprostu tak jakos dziwnie bolało nie wiem czy ściegno czy co , w kazdym badz razie , dzisiaj mnie odwiedził juz masażysta , zrobił mi jakies prądy i powiedział ze mam iść jutro spróbować tak do 100 kg jak cos bede czuł to znów sie mam z nim spotkac , jak nie bedzie ból to dać odpoczać

też tak czasami mam z prawym barkiem, że jakoś się spina. nie wiem jak to określić i wtedy pas z wchodzeniem na obciążenie.

Jako że 4 kwietnie był limitem czasowym a ja nie z takich co pęka wiec wstawie to co mam , ale po kolei przygotowania szły bardzo dobrze aż do 2 tygodni temu kiedy pojawił sie delikanty ból barku lecz siła i tak szła co opisywałen na bierząco ale przypomne 125 /3 w 3 seriach i potem 130 jeszcze poszło , ostatni trening przed próbą to juz kompletna klapa pomimo to podeszłam a odbyło sie to na
Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w WL,MC RAW oraz EQ Federacji GPC i WUAP
lecz na trzy komendy a nie tak jak na poprzednich moich filmikach z dotkniecia lub odbicia ,wyjazd w piatek aby zdażyć na wagę zbytnio nie jedząc i pijąc ba rano waga pokazała 74,4 , waga do 21 godz. my przyjechaliśmy na miejsce ok. 20.30 wchodze na wage a tam 73,5 wiec nie potrzebna głodówka następnie wjazd na hotel i od razu po rozmieszczeniu w pokojach na restaruacje i uzupełnienie masy , zanim wszytsko sie uspokoiło i sie rozeszliśmy zasnołem ok. 1.00 o 7.00 pobudka szybkie śniadanko i wyjazd na hale na 8.00 bo start 8.50 rozgrzewka , smarowanie maściami wcześniej jeszcze jakies tabletki przeciwbólowe pierwsze podejście jakoś tak niepewnie łokcie poszły na bok ale zaliczone pomimo zj**ki od sedziego za brak wełniaka i groźba nie zaliczenie drugiego jak nie załatwie go do następnego podejścia ale udało sie i jest , drugie podejście 132,5 i tu zonk poszło do połowy i nic dalej , trzecie podejście tez 132,5 i tu co mnie bardziej cieszy niz sam wynik potrafiłem podnieści sie po spalonym boju i zrobic go w trzecim i moge szczerze powiedziec że z lekkim zapasem , może na 2,5 kg , reasumując pomimo kontuzji i bogatszy o nowe doświadczenia zakonczyłem zawody na 3 miejscu z wynikiem 132,5 kg , czy 150 by poszło z bicia tego nie wiem i nie za bardzo mi to sprawdzać w tym stanie .
Dwa brązy jeden za mistrzostwo drugi za Grand Prix







Zmieniony przez - HemaTestosteron w dniu 2016-04-04 14:37:17

Zmieniony przez - HemaTestosteron w dniu 2016-04-04 14:40:25

Twardy gosc, brawo i gratulacje.