[ nie znalazłem nic w archiwum co by odpowiadało na moje pytania ]
jestem studentem i codziennie na uczelnię dojeżdżam pociągiem, wstaję o godzinie 5-6 [zależnie od dnia i zajęć] i codziennie rano po przebudzeniu mam tą świadnomość że mimo tego że nie czuję głodu muszę coś zjeść aby dostarczyć sobie energii na cały dzień i żeby nie być otępiałym na zajęciach, no i zjadam płatki z mlekiem albo jajka, sęk w tym że bez względu na to ile zjem i co zjem to już parę minut później i przez praktycznie do 3 godzin czuję się pełny i ociężały, bardzo często w drodze na stację czy już w pociągu chce mi się wymiotować - zupełnie tak jakbym , mimo ilości tego jedzenia na śniadanie, się przejadł i wciskał na siłę - i szczerze mówiąc to każde śniadanie tak wygląda bo tak jak powiedziałem z samego rana bardzo rzadko zdarza się bym był głodny, dopiero po jakiejś 1-2 godzin coś czuję - chodzi mi o głód

dlatego pomyślałem czy nie mógł bym np. po przebudzeniu nie jeść śniadania tylko wypić kubek kawy - po to by mieć na początek trochę energii i nie być otępiałym na zajęciach, a dopiero potem jak poczuję głód to wtedy zjeść jakąś kanapkę czy coś - zawsze coś ze sobą mam

a więc oficjalne pytania :
- czy zaczynanie dnia od kubka kawy w moim przypadku będzie dobrym pomysłem , czy da mi potrzebną energię i zapewni skupienie i koncentrację na zajęciach ???
- czy jeść wtedy gdy poczuję głód czy starać się na siłę mu zapobiec, jedząc już wtedy gdy nie jestem jeszcze głodny ???
- do której godziny w ciągu dnia można pić kawę by nie miała ona wpływu na zasypianie ???
bardzo mi zależy na odpowiedziach, z góry dzięki za wszelką pomoc

narqua
To live forever is a fantasy
To die tomorrow is reality
- = - = -
zaczynasz ? wejdź tutaj koniecznie http://www.sfd.pl/temat153141/