Dziennik treningowy - fotki

Jak masz ochote na cheata i go zjesz to możesz w 'nagrode' pójść pobiegać 30-60 minut i spalisz większość tego żarcia :) . Ja tak robie jeśli w 6 dniach diety coś wpadnie złego to dodatkowo sobie biegam np. Mi to pomaga chociaż ja na redukcji jestem, więc jak kto woli .

30 czy 60 min przeciętnego biegania to Ci ledwo małą kanapkę w macu spali.

Koniu151

30 czy 60 min przeciętnego biegania to Ci ledwo małą kanapkę w macu spali.

30 bądź 60 minut w zależności od 'wialkości' cheata.

Godzina mojego przeciętnego biegania to około 12 km :) a więcej niż 800 kcal sie nie zdażyło nigdy w trakcie tych 6 dni diety ( nie licząc siódmego dnia czyli cheat daya ) .
Zreszta moje cheaty są skromne, a w macu nie jadam więc kaloryczności nie znam :)

2 drożdżówek z serem to większośc z was pewnie by cheatem nie nazwała :), chociaż dla mnie to sporo .

To ładnie biegasz jak robisz przeciętnie 12kmw godzine:)

i to spalanie 800kcal traktowałby z przymrożeniem oka.

Nie wiem ile dokładnie spale robiąc 12 km, nie wzoruje sie na kalkulatorach .
Na biegaczach taki wynik nawet wrażenia nie robi :) .
Ja po godzinie zdycham :)

Nie biegam już - szkoda czasu jak jest rower. Czyli kto co lubi
Zwłaszcza teraz gdy mogę już trochę powalczyć z podjazdami a nie czołgać się na przełożeniu 1:1 z prędkością 4 kmh.

Ubrałem wczoraj pierwszy raz koszulkę typu bezrękawnik. Nie wiem ale myślę Panowie że k***a mogę coś poderwać tego lata jakoś "ulepsza" muskulaturę taka koszulka.

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-06-19 19:35:23

na bezrękawnik po za siłownią to tylko na wiejskiej zabawie.

Przemyślałem to i +30 stopni by mnie usprawiedliwiło.
EDIT: tzn do lokalu to wiadomo że nie

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-06-19 19:47:44