Po powrocie z morza mialam tyle spraw do załatwienia ze jak wychodziłam rano to wracalam wieczorem. Przez to dobijalam jakoś do 1600kcal.
Waga dzień po powrocie byla 0,5kg nizsza i oby tak dalej.
Jutro sprobuje treningu ;)
W ogole dzisiaj mam jakiegoś dola.
W zadne swoje bluzki i kurtki nie wchodze w rekach, mam takie grube lapy, ze MASAKRA. Szlag mnie trafil. Wiem ze chudniecie to proces calosciowy i z tych rak tez kiedys zejdzie, ale zalapalam dZisiaj wk#rwa :)
Pojechaliśmy do tesciowej na obiad i oczywiscie wszyscy dostali gulasz, a ja
gotowana piers z kurczaka i talerz surowek bo ocZywiście " jestes na diecie to musisz jeść duzo salatek, zero ziemniaków i chleba i tylko gotowane !"
Jak jej powiedziałam, ze jem wszystko i prawie 1800kcal to odrzekla tylko " to dlatego nic nie chudniesz "
Aaaaaaaaa dobijcie mnie :p