Czy Polska zostaje w tyle?

Witam!

Jestem nowy na tym forum ale czytałem wiele pozytywnych opinii na jego temat;) i przychodzę tu z pytaniem, byłem na zachodzie europy przez dluzszy czas tzn we Francji i tam jest cos takiego, ze gdy zapisujesz sie do klubu fitness/słiownii to są specjalnii ludzie od tego, że ukladają Ci diete. I moje pytanie jest takie, czy w polsce cos takiego istnieje? jest popularne? bylem w paru siłowniach i ewentualnie ukladają plan cwiczen ale bez diety. Widzieliscie cos takiego ?

pozdrawiam Mariano!

Jeżeli poprosisz również osobę która układa ci plan treningowy o to żeby ułożyła ci dietę z pewnością to zrobi.Tylko wypadało by żeby co nie co wiedziała na temat dietetyki

Jeżeli chodzi o amatorów to w Polsce wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem, więc nie ma problemów z ułożeniem sobie diety i doborem ćwiczeń. Sportowcy zawodowi zawsze mieli trenerów i dietetyków więc nie widzę tu żadnej różnicy.

A tak btw co ten post robi tutaj ? Marna prowokacja ?

Masz racje.. to jest prowokacja planowałem ją cały rok
Chciałem wiedziec czy tylko ja trafiam na niedoinformowanych "trenerów" czy zawsze tak było. A co do ułożenia diety to czytałem troche o tym, ale nie jest to coś w czym łatwo jest mi sie połapać

jeśli chcesz europejskich standardów musisz wybrac się do lepszego klubu. Musisz być przygotowany na wydatek miesięczny od 200 pln i w takich klubach napewno dostaniesz "full serwis" ...

polska trzeba przyznac że jest jeszcze minimalnie z tyłu ale chyba nikt nie musi się tego wstydzić gdyż historia polityczno-gospodarcza polski jest znana i wszscy wiemy dlaczego jest jak jest...
Jednak w każdym większym mieście są już fitness kluby na światowym poziome.

No cóż, umówmy się, że Polska to nie zachód. Poza tym ile kosztowało zapisanie się do fitness klubu ? pewnie tyle, co zarobi się w jeden dzień ( tam ), tutaj jak napisał kolega wyżej, 200 zł to chyba minimum, bo takiego trenera trzeba opłacić.
BTW, co do tematu, Polska jest w tyle od 1939r..

..a nawet i wcześniej..

w moim miescie jest kilka-kilkanascie silowni i jeden fitness klub i tam karnet najdrozszy w miescie za 80 zeta wiec az taki najdrozszy to on nie jest :D

Nie przesadzajmy, ze na Zachodzie w kazdym klubie masz profesjonalne doradztwo, wszedzie jest tak samo. Głównie to bicie marketingowej piany. Jak wyglada to "ulozenie diety" i treningu moge ci powiedziec Ale sam sie domyslasz ze siegane jest po standartowy format i niekoniecznie optymalny. Trening to w wiekszosci przypadkow maszyny, jak sie zeprzesz na sprzet wolny to sie okazuje ze wiele z prowadzacych podchodzi do tego jak do jeża. Liczy sie ilosc osob kupujacych karnet i to czy kupuja odzywki i ubrania sprzedawane w klubie i tyle.

Zmieniony przez - obliques w dniu 2008-09-20 12:51:36

Polska chyba jest mocno demonizowana. Dlaczego u nas nie jest tak jak na zachodzie? A bo Polak jest taka sprytna bestia, że on sobie sam do wszystkiego dojdzie , czego dowodem jest to forum, które skupia speców od żywienia, fitnessu i kulturystyki. Zachód jest leniwy i ma pieniądze - na swoje zapotrzebowanie dostaje możliwości. A Polaka nie stać na profesjonalną obsługę, to się rejestruje na forum i bazgrze na kartkach , w dziennikach posiłkowych, wylicza te swoje "beefy", "beemi", dzienne zapotrzebowanie na kalorie i sobie tam duma po cichu jak to wszystko zrobić Czy coś w tym złego ? NIE. Jest gorzej? NIE. Jest inaczej. Dzięki temu możemy liczyć na powolny zanik szarych komórek, bo trzeba ruszyć łbem, zamiast zjadać wszystko podane na złotej tacy. Efekt wymodzony przez trud i naukę na błędach jest lepiej doceniany i lepiej smakuje taki sukces.

Czemu w Polsce nie jest tak jak na zachodzie? bo to Polska.
I to nie była żadna uszczypliwość, wręcz odwrotnie powinniśmy być z tego dumni. (objaw lokalnego patriotyzmu ;))

Co prawda nie mieszkałem na stałe zza granicą, lecz z wycieczek, opowieści kumpli którzy tam pracują sytuacja wygląda m/w tak :
(przykład stanów)

Ludzie mają więcej pieniędzy niż są w stanie wydać na opłaty stałe, z tego powodu w długim okresie czasu wzrastał dobrobyt w domu przeciętnego Amerykanina.
Społeczeństwo stało się konsumpcyjne.
( definicja :http://pl.wikipedia.org/wiki/Społeczeństwo_konsumpcyjne)
W pogoni za kasą dewizą w wielu domach (szczególnie średnich i niskich klas) stało się "byle szybko, byle tanio".
Efektem tego była (i jest) otyłość większości mieszkańców tego pięknego kraju.

Przeciętny Amerykanin miał kasę, miał super korporacyjną prace miał też nadwagę.
Jako że mass media ciągle wpajały mu wizje idealnego mężczyzny/kobiety chudej zgrabnej postanowił ćwiczyć :)

Zapisał się do siłowni ale szybko skumał że nie ma efektów, więc wydawał "zielone" w profesjonalnych siłowniach na trenerów którzy wszystko robili za niego -oprócz ćwiczenia.
Siłownie podchwyciły fale i u standaryzowały te usługi - plan/dieta/poradnictwo w sprawie odżywek.

A teraz odwróćmy obraz i spójrzmy na nasz kraj :)

Jesteśmy krajem przemysłowym (chociaż systematycznie coraz mniej), wiele roczników pamięta jeszcze czasy pustych pólek i ustroju który zbyt słuszny nie był.

Wiem że to uogólnienie ale większości z nas porostu żal jest wydawać ciężko zarobionych pieniędzy które nie rzadko nie starczają nawet na opłaty.
Najniższa średnia krajowa wynosi 1126 brutto [ o ile mnie pamięć nie myli] a samych opłat często jest koło 700 zł - więc przeciętnemu Polakowi zostaje paręnaście złotych i co wyda je na profesjonalną siłownie? zapomnij!

Więc co robi przeciętny polak? rusza głową i wyszukuje sam informacji, samo kształci się, nabytą wiedzą dzieli się z innymi.
Tak powstają fora, grupy na siłowni czy nawet kluby - czy inne grupy społecznościowe.

No i moim skromnym zdaniem taka jest główna różnica.
Nie wiem, może się mylę ale ja właśnie tak widzę tą sytuacje..