po wakacyjnej przerwie zabralem sie do treningow. postanowilem w tym roku akademickim solidniej podejsc do spraw teoretycznych treningu. zaczalem od treningu wytrzymalosciowego podchodzacego pod ACT. jak wiadomo ACT to trening obwodowy, wykonuje jedno cwiczenie na kazda partie i z krotka przerwa. chcialem sie zapytac czy nie lepeij by bylo cwiczyc tak:
1. obwod:
klata- wyciskanie na plasko 15-20powt.
plecy- sciaganie trojkata w siadzie 15-20powt
- sciaganie drazka z gory, szeroko 15-20powt
barki- wyciskanie sprzed glowy 15-20powt
triceps- francuzkie wyciskanie w lezeniu 15-20powt
biceps- uginanie ramion stojac 15-20powt
30sek przerwy miedzy kazdym cwiczeniem, 5min po obwodzie
2. obwod
klata- rozpietki 15-20powt
plecy- podciaganie sztangielki w opadzie 15-20powt
barki- unoszenie sztangielek na boki stojac 15-20powt
triceps- wyciskanie francuzkie stojac zza karku 15-20powt
biceps- modlitewnik 15-20powt
jak przyjdzie czas na 3obowod to znowu nowe(nie izolowane) cwiczenia na poszczegolne partie...)
cwicze co drugi dzien. brzuch codziennie ale roznie, laczac a6w z abs2 :)
nogi zawsze tak samo. do tego staram sie przynajmniej raz w tyg. areoby jakies zapodac :)
moj staz: 6miesiecy, 186cm, 71kg :( (przed wakacjami bylo 74:P)
cel: czysta, piekna, beztluszczowa, mocno kanciasta masa miesniowa :)
plan: za miesiac, przejde na trening dzielony zastanawiam sie nad HCT.
wczesniej pol roku cwiczylem typowo na mase, 5x w tygodniu, 4cwiczenia na kazda grupe z progresjami 12-6, ale ani nie roslem ani sila nei skoczyla zbytnio :(
scislej diety nie mam, nie licze gramow i kalorii kazdego dnia, staram sie jesc czesto do syta, glownie produkty bogate w bialko i weglowodany (bez tluszczu), typu(ryz, makaron, jajka, piersi z kurczaka, ryby, twarog, maslanki, kefiry...)
chce kupic sobie teraz bialko, a jak do swiat nie zauwaze przyrostow to pewnie kreatyne...
prosze o info.
pzd
Michal
dla pomocnych sogi!!
lancuch jest tak mocny jak mocne jest jego naslabsze ogniwo..