DZIEŃ 32 - CZWARTEK, 13 MAJA 2010
SAMOPOCZUCIE FIZYCZNE: Bardzo dobre
SAMOPOCZUCIE PSYCHICZNE: Dobre
POZIOM MOTYWACJI: Wysoki
# DZIEŃ 32
Dieta na str. 1, post 8.
~7:50 - jajecznica + płatki owsiane + mleko 0.5% + szklana soku pomarańczowego
~10:50 - serek wiejski + orzechy włoskie + warzywa (brokuły, marchew, kalafior)
~13:40 - pierś z kuraka + ogóry
~15:35 - pierś z kuraka + ryż brązowy (70g) + warzywa (brokuły, marchew, kalafior)
~17:45 - banan
~18:20 - pierś z kuraka + ryż biały (30g) + sos Tikka Masala
~20:00 - serek wiejski + warzywa (brokuły, marchew, kalafior)
~23:00 - twaróg półtłusty + orzechy włoskie
8:00, 16:15, 20:20 - 3x1 caps. "Glucosamine Flex" Olimp
16:15 - 1 caps. "Caffeine Power" ActivLab
22:45 - 1 caps. "MGB6"
TRENING NR 14
FBW wg. Wodyna, trening nr 14, B10
1. Wyciskanie od czubka głowy, szeroko -
35kg /
45kg /
50kg /
55kg
2. Podciąganie do brody -
27.5kg /
32.5kg /
37.5kg /
42.5kg
3. Martwy Ciąg -
55kg /
65kg /
75kg /
80kg
4. Wyciskanie leżąc -
52.5kg /
62.5kg /
67.5kg /
75kg
5. Drążek wąsko podchwytem do czoła z ciężarem -
10 /
9 /
5 /
8 podciągnięć (bez ciężaru)
6. Francuskie wyciskanie leżąc -
10kg /
15kg /
20kg /
22.5kg + gryf (6-7kg)
7. Prostowanie nóg na maszynie -
30kg /
35kg /
40kg /
45kg
8.
Wspięcia na palce ciężarem w superserii z uginaniem nadgarstków nachwytem
* - należy ponownie dobrać CR, ponieważ ostatnia seria jest niepełna
** - należy dobrać ponownie CR w całym ćwiczeniu
CZAS ROZPOCZĘCIA: 16:18
CZAS: 1 godzina 15 minut
Dzień bez treningu aerobowego.
"Zamknięta droga"
Od samego rana mi się nie chciało. Ledwo od niechcenia wstałem, zrobiłem sobie śniadanie, z wielkim bólem serca ubrałem się i wyruszyłem do szkoły. Nie wiem z czego wynika moje przemęczenie, ale na pewno muszę ten czynnik wyeliminować, bo tak dalej żyć nie można.
Dzisiaj pierwszy raz wziąłem ze sobą do szkoły jednorazowego widelca i łyżkę, aby nie targać w plecaku żelastwa z kuchni. Strasznie mnie warzywa zapchały w szkole, miałem problem z dojedzeniem ich do końca, ale udało się. W planach miałem siłownię, więc aby móc wcześniej poćwiczyć, zerwałem się z ostatniego polskiego (miałem w planie 2 godziny dzisiaj), więc babeczka nawet nie zauważyła że mnie nie ma. W drodze powrotnej ze szkoły przeczytałem bodajże 11 pierwszych scen "Wesela" Wyspiańskiego, coby się na wtorek wyrobić z całością lektury.
Na siłowni wreszcie skończyli remont. Sprzęt jest już prawie ustawiony tam gdzie być powinien, więc od razu zrobiło się więcej miejsca. Przed treningiem łyknąłem sobie capsa kofeiny, czując, że będzie to ciężki trening i dodatkowy kop mi się przyda. Prócz mnie ćwiczyło 2 młodych chłopaków, którzy robili dziś klatę, barki, bica i trica w ilości ćwiczeń 3-4, więc byli jeszcze przede mną, a gdy wychodziłem, to nie zbierali się do wyjścia
. Ale lepiej niech ćwiczą niż mają z kolegami walić tanie wino pod blokiem, choć w sumie ich sprawa co robią i z kim się zadają.
Chwilę po moim przyjściu przyszedł jeden chłopak w moim wieku, który regularne ćwiczy, akurat w tych samych dniach i godzinach co ja. Zapytał mnie, czy WODYNowym planem jadę, bo widział że wyciskam sztangę sprzed głowy i mu się skojarzyło
.
Trening był dość intensywny, progresja ciężarów na plus. Daję z siebie wszystko, bo zostały mi jeszcze tylko 4 treningi do końca cyklu, po których zamierzam zrobić tydzień regeneracji i wystartować z nowym cyklem. Zaczynam myśleć o 5x5, z tego co obserwuję to mocno daje w kość, a przy moim celu, jakim jest redukcja, byłoby to bardzo wskazane. Ale mam jeszcze czas.
Dieta dziś na plus, zjadłem to co chciałem. Po treningu banan, po 35 minutach dałem ww zł. + białko, oczywiście kuraka
. Zostały mi jeszcze tylko do "zrobienia" orzechy z twarogiem i spadam spać, bo jestem strasznie zmęczony.
Jutro planuję bieganie w sesji popołudniowej, myślę że 7-8 km to będzie takie minimum. Do tego wypróbuję oliwę z oliwek na noc i postaram się ułożyć konkretny plan diety, bo tak jak wczoraj pisałem, trochę modyfikuję w tym tygodniu. A na końcu pragnę dodać, że na pewno zaopatrzę się w jakąś wołowinkę, coby ją na tej mojej teflonowej wykorzystać z premedytacją
.
Ha ! Zapomniałbym ! Wczoraj wygrałem z kolegą zakład o ocenę z kartkówki i wygrałem 2 piwa
. Czekają do końca redukcji, bo tak w trakcie to nie miałbym serca
.
1) Zjeść wszystko zgodnie z rozpiską na dzień nietreningowy (bez siłowni: ww tylko okołoaerobowo)
2) BIEGANIE - 7-8 km (sesja popołudniowa)