od tygodnia jestem na przerwie regeneracyjnej. planuje po odpoczynku wejsc na cykl masowy.
trening bedzie wygladal tak:
plecy
-sciaganie do klatki szeroko 4x6-8
-wioslownie nachwytem szeroko 3x6
-wioslowanie nachwytem wasko 3x6
-martwy ciag 4x6-8
-wioslowanie hantelka 2x6
-uginanie przedramion 3x10
klatka
-wyciskanie na skosie 2x6-8
-wyciskanie na plaskiej 2x6-8
-wyciskanie hantelek skos 4x6-8
-rozpietki skos 4x6-8
-prostowanie 3x10
barki
-unoszenie w opadzie 4x6-8
-wyciskanie hantelek siedzac 2x8-10
-unoszenie bokiem 2x8
-
podciaganie sztangi do brody 2x10
-wyciskanie zza karku 3x6-8
w ten sam dzien nogi
-przysiad przedni 3x6-8
-uginanie 4x6-8
Ramiona
-uginanie ze sztanga+francuskie wyciskanie 3x6-8
-uginanie mlotkowe+prostowanie z hantelka 3x8-10
-uginanie na modlitewniku+prostownie w opadzie 3x6-8
Brzuch
-unoszenie nog 5x 15-12-10-8-6
-brzuszki na rzymskiej 5x20-15-10-8-6
dieta
białko 2,5
wegle 3g w treningowe 2 w nietreningowe
tluszcz 1,5g
kwestia jest taka, jak po regeneracji przejsc z braku treningow do sztywnego, ciezkiego rezimu treningowego? dobrym wyjsciem bedzie zrobienia tygodnia z mniejszymi ciezarami? np takim na 15 powt i wejscie na wyzej podany? planuje jeszcze tydzien sobie odetchnac, powoli wrocic i od lipc ostro pojechac. co sadzcie?