Nie mówie, że pompki na mniejszej ilości ruchów nie działają ale ja tak nie lubie robić i nie robiłem, a jak próbowałem to czułem się później taki "zmulony"... pompki zwykle robiłem w środe, czyli po poniedziałku nie ma takiej dobrej świeżości klatka i triceps, a te pompki robiłem zwylke na początku treningu traktując je bardziej jak dobrą rozgrzewkę lub na końcu na dobrą pompe(na początku też była niezła) na ciężarze skupiałem się w wąskim wyciskaniu które było po pompkach i tam dochodziłem w szczycie do 160kg na 2-3 ruchy... i po wąskim już było czuć zmęczenie, a jak bym jeszcze katował dużym ciężarem pompki to bym się przetrenował... a trzeba było pamiętać też, że w piątek często robiłem barki i wyciskanie z podogi na niemałych ciężarkach...
Jak przesadzałem na treningach to póżniej bolały mnie nie tyle stawy co ścięgna od zbyt częstego i dużego ich przeciążania i niestety jeśli przy takim treningu trwałem dłużej to często kończyło się to mniejszymi lub większymi kontuzjami...
Może i dałoby się wyrabiać z takim treningiem ale trzeba się naprawde dobrze regenerować, a z tym bywa różnie, szczególnie jak ma się jeszcze dużo innych zajęć na głowie.
a do porażki to robiłbym tylko ostatnią
serię pompek, reszta z zapasem.
a jeszcze dodam z tego co myśle sam o tym, to że mój styl lepiej robić w okresie normalnych treningów budowania siły a Wzorka w okresie bezpośrednio przygotowującym do zawodów, może jeszcze kiedyś sam to przetestuje...
Zmieniony przez - gieniuxxl w dniu 2008-06-07 13:02:20