Mam pewien problem / zagwozdkę :D
Moja przygoda z siłownią zaczęła się w styczniu 2021, gdzie niestety jako lekko mówiąc pulpet zacząłem cisnąć żelastwo na siłce, "początkowy" trening był treningiem ogólno-rozwojowym z dużą ilością cardio, wskoczyłem wówczas na kalorykę 2000 kcal dziennie bez cheat day'i itp. Swoje wymarzone -20 kg osiągnąłem jakoś w lipcu, gdzie ważyłem ~80 kg. Wówczas chciałem już cisnąć siłę. W związku z tym w pierwszej kolejności dodawałem kalorykę średnio co 2 tyg około +200/300 kcal, gdzie ostatecznie jadłem około +3000 kcal (raz 3100, raz 3200). Obecnie jestem w lekkiej kropce, bo siła oczywiście się pojawiła w porównaniu z ubiegłorocznymi wynikami, co widać w liczbach i sylwetce, aleee ! tu się pojawia wg mnie lekki problem. Bo co dalej? Jaki przyjąć cykl, żeby sylwetka się poprawiała wizualnie, i siła rosła proporcjonalnie dalej? Niestety tłuszczyk w moim przypadku zalega na brzuchu co już mnie irytuje trochę xD Chciałbym ogólnie się dociąć i jestem na redukcji jem ok 2500 kcal waga obecnie 93 kg redukcja od ok 2 tyg.
Chciałbym usłyszeć tutaj jakąś pomoc jakie są "normy" w tej kategorii, marzenie jest, żeby strzelić 100 kg na płaskiej. Obecnie to 70 kg na 2 powtórzenia w trybie 3s opuszczania :). Trening mam skonstruowany pod budowanie siły, 3 ciężkie treningi instensyfikacji w tygodniu, raz po raz idę na orliczka, żeby się wybiegać :) Czy powinienem się udać do dietetyka? Co myślicie ? Pomooocy :D !
Fotki przesyłam dla podglądu / opinii