Wczoraj mój kumpel opowiadał mi coś o ćwiczeniu bicepsu w trochę dziwny sposób (może wkręcał ). Mówi, że pompuje na maxa, biceps puchnie jak głupi i nieźle rośnie. Polega to na tym, że każdą serie dzieli się jakby na 3 serie po 6 powtórzeń. W 1 serii na modlitewniku ugina się ramiona od wyprostowania do połowy, w drugiej od połowy do samej góry, trzecia seria to normalny, cały zakres ruchu - i te 3 serie tworzą jedną (razem 18 ruchów). Co o tym myślicie? Bo mi to podjeżdża przetrenowaniem...
FACET BEZ BRZUCHA LEPIEJ RUCHA